Ach, te zęby!

dentosept complex płyn do płukania jamy ustnej

Dziś wpis stomatologiczny. Zdradzę Wam mrożącą krew w żyłach historię jeszcze z czasów pierwszej ciąży, po której do dzisiejszego dnia mam niewielką, ale jednak bliznę na ustach, podzielę się książką wywołującą szeroki uśmiech, podpowiem jak prawidłowo używać płynu do płukania jamy ustnej oraz przedstawię nasz schemat dbania o małe i duże paszcze. Na koniec przygotowałam niespodziankę dla Czytelników. Gotowi? No to zaczynamy!

Temat zębów pojawia się i wraca do naszego domu niczym bumerang. Zaczęło się niewinnie podczas kontroli stomatologicznej starszaków, później eM. wyrywał ósemkę, najstarsza miała plombowanie, ja skaleczyłam sobie dziąsło popcornem, a skończyło na ząbkującej Hani. Pełna ochrona i higiena jamy ustnej oraz dziąseł jest dla nas szalenie istotna. Nie lubimy jednak w tej kwestii eksperymentować i w stu procentach ufamy dentyście, który zna paszcze naszych dzieci, nadzoruje ich stan i nigdy nie zawiódł. Podczas jednej z wizyt opowiedziałam o moim wieczornym romansie z popcornem i dostałam wytyczne jak szybko i skutecznie doprowadzić zranione dziąsło do stanu sprzed podjadania. Poczułam ulgę po jednym użyciu, a to zainspirowało mnie do tego, by podzielić się z Wami naszymi hitami zębowymi. Będzie o książce, paście, szczoteczkach, sprayu i płynie.

Zaczynam przewrotnie, od książki. Ta jest z nami już długo, ale nie zdążyła się znudzić. Każde sięgnięcie po nią owocuje w dużą dawkę śmiechu. Bawi i cieszy starszaki za każdym razem tak samo, jak za pierwszym razem, a także inspiruje do tworzenia własnych szczotek. Może i Wy dacie się porwać? 🙂 Książkę „Zęboszczotki” mamy stąd.

Drugie w kolejce są pasty i szczoteczki. O nich pisałam już kiedyś na blogu, tutaj. W tym momencie używają ich Maciek i Hania. Lenka weszła na wyższy level i za radą dentysty przerzuciła się na Elmex Junior. Z ciekawostek zdradzam Wam, że szczoteczki Jack N’Jill są biodegradowalne i idealne na start. W pielęgnacji zębów u przedszkolaków i dorosłych stawiamy jednak na szczoteczki elektryczne. Pasty zmieniamy w zależności od promocji, kupujemy je w aptece, korzystamy z rekomendacji naszego dentysty i czytamy skład. Nie zdarza nam się też na tych produktach oszczędzać, ponieważ zdecydowanie bardziej wolimy zapobiegać niż leczyć.

Następnie mamy płyn i spray, które uratowały moje dziąsła zranione popcornem. Dają radę też zawsze wtedy, gdy przegryzę policzek a to zdarza mi się co najmniej raz na kwartał. Bez tych produktów nie wyobrażam sobie mojej apteczki i łazienki. Żałuję jednak, że nie odkryłam ich osiem lat temu. Wtedy zrobiłam totalną głupotę przed którą Was ostrzegam. Myjąc zęby jakoś niefortunnie zraniłam dolą wargę od wewnątrz. Zrobił mi się taki bąbelek z przezroczystym płynem. Strasznie denerwował, język naturalnie mi do niego wciąż uciekał, więc wykombinowałam, że pozbędę się problemu i przekłułam go igłą. Igłę przed użyciem zdezynfekowałam, a samo nakłucie było tylko powierzchniowe. Mniej więcej po tygodniu wyskoczyło mi zimno na ustach. Obstawiając, że to opryszczka najpierw zadzwoniłam do ginekologa, ponieważ byłam wtedy w piątym miesiącu ciąży a wujek google twierdził, że opryszczka i ciąża ze sobą nie współpracują. Uspokojona powędrowałam do apteki po jakiś środek na opryszczkę i sumiennie smarowałam nim usta ponad dwa tygodnie. Wtedy odwiedziła mnie znajoma, która zawodowo jest ratownikiem medycznym, spojrzała na te usta i wygoniła do chirurga. Jej przypuszczenia okazały się słuszne, moja domniemana opryszczka była naczyniakiem, który docelowo musiałam usunąć laserowo. Krwi było przy tym mnóstwo, ponieważ usta są mocno ukrwione. Sam zabieg był w znieczuleniu miejscowym, ale mimo to nie należał do najprzyjemniejszych. Od tamtej pory nigdy więcej w podobnych przypadkach nie sięgam po igłę i Wam również odradzam. W zamian za to używam sprayu Dentosept Fast. Po pierwsze odpowiada mi jego formuła i błyskawiczne działanie. Po drugie lubię produkty multizadaniowe. Spray Dentosept przetestowaliśmy rodzinnie zarówno w przypadku podrażnień i mikrouszkodzeń, jak i po zabiegach stomatologicznych. Rewelacyjnie sprawdził się u eM. po wyrwaniu ósemki. Doskonale koi, działa antybakteryjnie, wspomaga regenerację dziąseł, a także wspiera utrzymanie świeżego oddechu. W jego składzie zajdziecie:

  • chlorheksydynę dzięki której znikają bakterie i nie dochodzi do powstawania stanów zapalnych,
  • działającą ściągająco i antybakteryjnie szałwię,
  • witaminy B2 i B3 regenerujące dziąsła,
  • glicerynę, która dba o właściwe nawilżenie błony śluzowej i tworzy na niej warstwę ochroną,
  • wspomagające oczyszczanie jamy ustnej i działające odświeżająco olejki: miętowy i z eukaliptusa,
  • wzmacniający działanie odświeżające cytrynian cynku,
  • i chroniący szkliwo zębów przed próchnicą ksylitol.

Płyn do płukania jamy ustnej

Zadomowił się już chyba w większości polskich łazienek. I słusznie! Tylko on jest w stanie dotrzeć tam, gdzie nie sięgnie szczoteczka i nić dentystyczna. Powinien działać antybakteryjnie, wzmacniać szkliwo, przeciwdziałać próchnicy, hamować odkładanie się płytki nazębnej i obniżać nadwrażliwość szyjek zębowych. Dodatkowo takie płyny pozostawiają długotrwałe uczucie świeżości i przyjemny smak w jamie ustnej. Mam nadzieję, że efekt ten jest Wam doskonale znany, a jeśli nie to polecam czytać dalej 🙂 W naszej łazience na umywalce aktualnie stoi bezalkoholowy Dentosept Complex.

Jak prawidłowo używać płynu do płukania jamy ustnej?

Przede wszystkim czytajmy ulotki i stosujmy się do zalecanej na opakowaniach dawki płynu. Dentyści zalecają by płukanie trwało od 30 sekund do 1 minuty i nigdy nie kończyło się połykaniem płynu. Płukanie powinniśmy wykonywać raz albo dwa razy dziennie i tu także nie powinniśmy wykazywać się nadgorliwością. Warto zawsze zwrócić uwagę na to, czy stosowana przez nas pasta do zębów zawiera fluor. Jeśli zawiera dużą dawkę to należy ograniczyć przyjmowanie tego pierwiastka z innych źródeł. Nadmiar fluoru w naszym organizmie może w efekcie bardziej zaszkodzić naszym zębom niż pomóc.

U nas schemat dbania o zęby przewiduje:

2 x mycie zębów

1 x nitkowanie

1 x płukanie

W razie konieczności czynność mycia zębów powtarzamy. Dzieje się tak chociażby po zjedzeniu czosnku, czy makowca 😉 A jak to wygląda u Was?

Spray na afty, pleśniawki i bolesne ząbkowanie dla dzieci

Produkty Dentosept mają też swój malinowy odpowiednik dla dzieci Mini, który skutecznie zwalcza pleśniawki, afty, może być też używany podczas bolesnego ząbkowania nie tylko u maluszków, ale i podczas wyrzynania się zębów stałych u przedszkolaków. Śmiejemy się, że Wróżka Zębuszka ma u nas ostatnio pełne ręce roboty. Lence zęby zabiera, Hani przynosi, stąd Dentosept A Mini wciąż na wyciągnięcie dłoni. Warto jednak pamiętać, że po użyciu preparatu dziecko nie powinno nic jeść ani pić co najmniej przez kwadrans, dlatego ja zwykle aplikuję go moim dziewczynom po jedzeniu.

Niespodzianka dla Czytelników bloga

Ciekawa jestem Waszych historii i hitów zębowych. Czy i u Was Wróżka Zębuszka nie próżnuje? Jakie macie rytuały w związku z wypadaniem mleczaków? U nas jest to kasa pod poduszkę 🙂

Dwie najciekawsze odpowiedzi nagrodzę upominkami wspierającymi higienę jamy ustnej u dzieci. Wyników szukajcie w tym wpisie już 21.07.2017r.



There are 5 comments

Add yours
  1. Anna Zapart-Dechnik

    U nas Starszak dowiedział się o Wróżce Zębuszce od starszego kuzyna. Przed snem, kiedy to wypadł 1-wszy ząbek znaleźliśmy wierszyk, który teraz za każdym razem po stracie ząbka wypowiada:
    „Wróżko Zębuszko
    kładę ząbek pod poduszką.
    Weź go sobie.
    Mi on niepotrzebny- bowiem
    wyrośnie mi ząbek nowy.
    Piękny zdrowy”

    Zadowolony kładzie się spać. A my szukamy najczęściej pieniążków – monet i kładziemy pod poduszkę. Raz dostał steekezy – całą paczkę. Skakał rano z radości, że wróżka mu tyle steekezów załatwiła. Ile zakupów w lidlu musiała zrobić, żeby 65 sztuk dostać i Mu przynieść :-)))

  2. Zwykła Matka

    Corka czasem wymaga użycia Dentoseptu, ale mam taki w formie do smarowania dziąseł. Biedaczka przeszła już sporo z zębami, a ma dopiero 8lat. Ma trzy martwe, w tym dwa otwarte, kilka plomb! Wizyty u dentysty tto u nas chleb powszedni!

  3. Ewa Danilewicz

    Moi synowie chodzą do dentysty odkąd skończyli 1,5 roczku mmieli wtedy wszystkie mleczaki prócz „piątek” .Tak ich oswajalam że stomatologia,z myciem i dbaniem o ząbki. Starszak ma już „nowe”ząbki stale i wciąż je szoruje a mleczaki wciąż rusza bo uwielbia Wróżkę Zębuszkę bo zwykle przyniosi mu drobny upominek związany z jego ukochana pilką nożną a Mlodszy Syn nie moze sie doczekac jak mu wypadnie 1 mleczak ma narazie 5.5 roku i jego ząbki ani myśla wypaść 🙂 pozdrawiam.

    • Elwira

      Mój w maju skończył 5 lat i też wszystkie zdrowe, nie myślą wypadać. Córce pierwszy wypadł w okolicach 7-mych urodzin, także możecie jeszcze trochę na Wróżkę u młodszego poczekać 😉


Dodaj komentarz