Domowy budyń waniliowy, dziecinnie prosty!

pudding

Zawsze dbam o to, co wpada w brzuszki dzieciaków, a od ośmiu dni jako matka karmiąca kombinuję, co by tu zjeść, by słodkie było a Hani nie zaszkodziło. Tak, ochota na słodkie wraz z porodem niestety mi nie minęła. Wymyślam zatem omlety, ciastka, pieczone jabłka z cynamonem i różne inne desery, których wykonanie nie zajmuje zbyt wiele czasu a zadowoli podniebienie.

Dziś upalnie, a mnie wzięło na budyń. Zrobicie go od podstaw w 10 minut i wiecie, co jecie. Nie ma w nim sklepowego syfu, a smakuje dużo lepiej niż te kupione z torebki. No i jest naprawdę banalny do wykonania. Raz zrobicie i gwarantuję Wam, że więcej gotowca nie kupicie.

Co potrzebujecie, aby go wykonać?

1/2 laski wanilii lub 1 czubata łyżeczka cukru waniliowego (polecam ten z prawdziwą wanilią i kardamonem Kamis)

500ml mleka

2 żółtka

40g cukru (u mnie ksylitol)

szczypta soli

40g mąki ziemniaczanej

Jak zrobić?

Laskę wanilii rozciąć, wyskrobać wnętrze i umieścić w garnku. Dodać pozostałe składniki a następnie podgrzewać wszystko ok. 10 minut, bardzo często mieszając.

Z pozostałym białek można ubić sztywną pianę i delikatnie wymieszać ją z gotowym już budyniem. Ja unikam jajek w wersji surowej, więc tym razem z tej opcji nie korzystałam.

Podawać z sokiem (u mnie babciny sok z jeżyn), udekorowany świeżą miętą (warto ją mieć na ogródku lub na kuchennym parapecie).

Pycha taka, że zjadłam dwie porcje, więc spacer dziś będzie musiał być dłuższy;)

pudding3

pudding2



There are no comments

Add yours

Dodaj komentarz