Noworoczne postanowienie: minimalizm i smart shopping

smart

Styczeń to czas wielkich obietnic i postanowień. Dla niektórych krążą one w temacie zgubienia nadprogramowych centymetrów, czy kilogramów. Jako mama trójki rozszerzam swoje o porządek w domu i w garderobie: własnej i dzieciaków. Oj tak, tym dziecięcym z pewnością przyda się porządne przewietrzenie jeszcze przed wiosną. Moje dzieci mają zdecydowanie za dużo ubrań, dlatego postanowiłam w 2017 roku robić bardziej przemyślane zakupy i zminimalizować zawartość szaf, dzięki czemu zagości w nich ład i porządek, a przedszkolaki same będą w stanie się ubierać każdego ranka. Ubrać to oni się oczywiście od dawna potrafią, pod warunkiem, że mama naszykowała, co na tyłki włożyć. Przedstawię Wam dziś mój patent na sprawne poranki, który dodatkowo pozwala zaoszczędzić, np. na zbliżające się wakacje 😉

Idea minimalizmu jest Wam z pewnością doskonale znana. Nie będę się więc nad nią specjalnie rozwodzić. Pojęcie smart shoppingu zasługuje na kilka zdań wyjaśnień, co niniejszym uczynię, aby i Wasze zakupy można było zaliczyć do udanych i inteligentnych.

Robienie zakupów to jak wiecie wielka sztuka. Cała zabawa polega na tym, by kupić wymarzone i potrzebne nam produkty w jak najniższych cenach. Wówczas uśmiech z głowy nie znika, kasy z konta nie ucieka w nadmiarze i wszyscy są zadowoleni. Jeśli choć raz przepłaciłaś podczas zakupów a później ktoś lub coś Ci to uświadomiło to następnym razem dokładasz wszelkich starań, by takiej gafy ponownie nie strzelić. No, chyba że masz męża milionera i śpisz na materacu wypchanym pieniędzmi po brzegi.

Smart shopping to właśnie dokonywanie sprytnych, racjonalnych i wygodnych zakupów. Jak wdrożyć tą metodę w życie? Już lecę Wam na ratunek i podpowiadam:

  1. Zawsze przed wyjściem na zakupy sprawdzam zawartość szaf. Na podstawie przeglądu wiem, czego naprawdę w nich brakuje i co powinnam uzupełnić, bo się poplamiło, podarło lub z czego dziecko wyrosło.
  2. Nie zabieram dzieci na zakupy. Szczególnie Leny. To pozwala mi na racjonalne podejmowanie decyzji. Unikam oczów błagającego kotka, który musi stać się posiadaczką legginsów z Elsą, bo pół grupy przedszkolnej takie ma. Etap wybierania garderoby przesuwam najdłużej jak mogę. Ot, taka wredna matka ze mnie 😉
  3. Wybieram uniwersalne produkty, unikam ubrań z bohaterami bajek, które w każdej chwili mogą się znudzić i tym samym stać niemodne. Dobre gatunkowo produkty unisex dają mi szansę założenia ich młodszemu dziecku, gdy starsze wyrośnie.
  4. Planuję, robię listę i.. odkładam ją na 3-7 dni. Dzięki temu nie dochodzi do zakupowego szału i nie tracę głowy, a o to szczególnie na dziale dziecięcym nie trudno. Planując i zapisując nie podejmuję decyzji pod wpływem chwili. Trzy razy się zastanawiam, czy oby na pewno chcę to kupić i zwykle okazuje się, że ową listę mogę ponownie zminimalizować lub edytować.
  5. Pokochałam zakupy przez internet. Oszczędzają czas, pieniądze, są mega wygodne i bez wychodzenia z domu mam w ciągu 2-3 dni dostarczone przez sympatycznego kuriera wszystko to, co zdecydowałam się kupić. Dla mnie bomba! Wybierz się raz z trójką do galerii handlowej, a uznasz zakupy on-line za dar niebios.
  6. Kocham wyprzedaże i newslettery. Te także pozwalają mi nie uszczuplić zbytnio portfela. Mam już doświadczenie, jak mniej więcej rosną nasze dzieci, więc celnie trafiam z rozmiarówką, a jak przestrzelę to zawsze na lokalnej grupie czy w sieci odsprzedam bez straty, a i z zyskiem się zdarzało 😉 Często już samo zapisanie się do newslettera daje mi rabat i na bieżąco informuje o trwających promocjach, przecenach i nowościach.
  7. Korzystam z kuponów rabatowych i serwisów je oferujących. Robiąc zakupy w jednej z sieciówek dostałam ostatnio 50zł na kolejne zakupowe szaleństwo. Tym sposobem można powiedzieć, że Maciek otrzymał nowe spodnie dresowe zupełnie gratis 🙂 Jednym z moich ulubionych serwisów sprzyjających idei smart shoppingu jest www.kupon.pl Znajduję tam oferty nawet do -75%! Promocje dotyczą nie tylko produktów dla dzieci, ale i odzieży dla dorosłych, elektroniki, zdrowia, urody, technologii, Internetu, czy nawet podróży. Aktualnie polecam Wam skorzystanie z promocji w Smyku: www.kupon.pl/smyk-promocje Sama z wyprzedaży zimowej wybrałam dla Hani:

Sweter dziewczęcy Cool Club dla Hani. Brązowo-szary, dzianinowy, rozpinany i z kokardką. Uroczy!

s1 s2

Spodenki w gwiazdy dla gwiazdy!

sp1 sp2

Bluzkę z długim rękawem. Idealna na wizytę u Babci, na przedszkolnym przedstawieniu u starszego rodzeństwa, a nawet na Święta. Neutralna na tyle, że wykorzystamy ją w wielu stylizacjach.

b1 b2

Nasze ulubione bio pasty i szczoteczki Jack N’Jill. Tu trafiliśmy w punkt, bo akurat wymiana szczoteczek i w domu i w przedszkolu nam się nałożyła, a to zawsze w rodzinach wielodzietnych spory wydatek, gdy dbasz nie tylko o dzieciowe paszcze, ale  i środowisko.

sz1 sz2

W oko wpadła mi też promocja na plecaki dzięki której możecie zaoszczędzić aż 65zł!

p1 p2

Oraz zabawka niemowlęca – wieża kotek Playskool – idealna do kąpieli, na plażę, do piaskownicy, nauki kolorów itp.

w1

Ciekawa jestem, co ciekawego i niezbędnego Wy wypatrzycie i ile uda Wam się zaoszczędzić?

Na koniec podsuwam pomysł na błyskawiczne ogarnięcie towarzystwa każdego poranka. Wystarczy w niedzielę wieczorem wyjąć sześć wieszaków i na każdym powiesić wyprasowany komplet ubrań na dany dzień. Od majteczek po portki. Tym sposobem Wasze dziecko po wstaniu z łóżka nie czeka aż patrząca jednym okiem mama w pośpiechu przypala właśnie jego ukochaną bluzeczkę (komu poza mną się to zdarzyło – łapka w górę!), nie stoi, nie czeka tylko otwiera szafę i wybiera sobie zestaw na dany dzień. Ma prawo samo zadecydować w czym danego dnia wystąpi. A dlaczego sześć? Dlatego, że pięć gwarantuje nam spokojny poranek od poniedziałku do piątku, a szósty jest na zmianę i ten targamy do przedszkola. W weekend śpimy dłużej, prasujemy po wypiciu kawy albo chodzimy w piżamach 🙂

smart2

Źródło zdjęć: strategyonline.ca i smyk.com

 

 

 



There are 5 comments

Add yours
  1. Gosia Ostrowska

    Ja postanowień noworocznych raczej nie robię. Jeżeli chodzi o wyprzedaże i kupony rabatowe to jak m taka okazja i potrzebę to czemu by nie. Korzystam oczywiście, ale z głową. I zazwyczaj są to rzeczy ubranka dla dzieciakow niestety.

  2. Młoda mama pisze

    Lubię robić zakupy przez internet. Jakoś wtedy łatwiej mi na spokojnie się zastanowić czy coś naprawdę mi się podoba czy nie. Jednak tak wolę kupować właśnie ze sklepów, które znam jak Smyk tak, bym wiedziała, jaką mają rozmiarówkę i czy ubrania są dobrej jakości. Pomysł z wieszakami mi się bardzo podoba, chociaż bałabym się, że zmieni się pogoda i i tak trzeba będzie przygotować coś innego.


Dodaj komentarz