Rodzinny weekend: Kazimierz Dolny, Folwark Walencja

w9a

Dzień po majówce zapraszam Was na bardzo fotograficzny wpis z mnóstwem zdjęć. O Kazimierzu Dolnym słyszałam od dawna. Kojarzyłam go jako mega romantyczne miejsce do którego warto się wybrać z ukochaną osobą. Tak się z eM. za to zabieraliśmy, że jak ostatecznie udało nam się dojechać to w pakiecie z dwójką dzieci i trzecim w drodze. Zapraszam Was zatem na relację z rodzinnego pobytu w kazimierskim Folwarku Walencja – klik!, w którym z dwójką nie tylko da się przeżyć i nie osiwieć, ale jeszcze wypocząć. Wyszukując noclegu trafiłam na stronę przyznającą Certyfikaty Okiem Mamy i miejsce na które się zdecydowałam było tam widoczne, także nie wybierałam w ciemno. A jak było i co się okazało na miejscu? Przeczytacie i zobaczycie poniżej..

Podróż z Wrocławia do Kazimierza była koszmarna i trwała prawie 7 godzin. Pomijając przerwy na siku, obiad i lody spojrzeliśmy na nawigację, a ta wskazała nam, że do celu pozostało 114km i 2,5 godziny. Oboje stwierdziliśmy, że chyba zwariowała. Niestety, ta w telefonie pokazała podobny wynik, który i w rzeczywistości się sprawdził. Tiry, ciąg samochodów z naprzeciwka, zapomnij więc o wyprzedzaniu i ciesz się, że jedziesz 60km/h. Szczęście, że nasze dzieciaki uwielbiają podróżować, nie mają choroby lokomocyjnej i w świetnych nastrojach dzielnie znoszą trud podróży. Dla odmiany powrót był cudny i trwał zaledwie 4,5h. Poza tym warto było pojechać, a to co zobaczyliśmy na miejscu szybko zrekompensowało średni komfort jazdy.

W uroczym i klimatycznym Folwarku Walencja  mieszczącym się w takim punkcie, że droga do centrum z dziećmi trwała spacerowym tempem 10 minut, zakwaterowano nas w Apartamencie Babci Zosi. Już po wejściu na teren folwarku urzekła nas ilość starannie zagospodarowanych terenów zielonych a w środku wazony ze świeżymi kwiatami.

w9h

w9g

w6Apartament Babci Zosi to duży, stylowy salon z kominkiem, łożem małżeńskim i dwuosobową rozkładaną sofą na której spały dzieciaki. Łącznie 42m2, więc jest się gdzie rozgościć. Wchodząc do niego przechodzicie przez przedpokój w którym znajdziecie szafę, komodę, lodówkę, zestaw do parzenia kawy i herbaty, na wprost jest komfortowa łazienka a po prawej mieści się docelowy apartament. Całość macie na wyłączność, a w cenie wliczone jest także śniadanie w formie bufetu, parking, Wi-Fi, pobyt w saunie, kąpiel w jacuzzi oraz kręgle, bilard, kącik zabaw dla dzieci, zewnętrzny plac zabaw i zwierzyniec. Pensjonat dysponuje również wygodami dla najmłodszych smyków w postaci łóżeczka, wanienki, czy krzesełka do karmienia. Możecie skorzystać tu także z oferty hotelowej restauracji w której karmią wyśmienicie i w dogodnych dla Was godzinach, gdyż obiadokolacje wydawane są od 13:00 do 21:00. Doliczając liczne atrakcje Kazimierza Dolnego z pewnością nie znajdziecie czasu na nudę.

Także, tadam! Po 7h jazdy dotarliśmy 🙂

w1

A powitano nas przemiłym listem własnoręcznie podpisanym przez Właścicielkę pensjonatu, wodą i czekoladkami merci, które szybko zniknęły w brzuszku Lenki 😉

w2

w3

w4

W łazience dla zapominalskich czekały nawet turystyczne zestawy do mycia zębów, mini żele pod prysznic, szampony, mydło i ręczniki. Mnie tu zachwyciła komoda pod umywalkę.

x2

Otoczenie Folwarku jest równie urocze i niezwykle zielone, dzieci od razu namierzyły plac zabaw i ciężko je było pierwszego dnia namówić na zwiedzanie.w7

w8

w9

w9b

w9c

w9d

w9e

w9f

Wybraliśmy się zatem jedynie do rynku, który w piątek przed długim weekendem był wolny od tłumów i wróżących tam Cyganek, więc dokładnie mogliśmy wszystko zobaczyć oraz ustalić wstępny plan na kolejne dni pobytu. Za Waszą namową poszliśmy do słynnej Piekarni Sarzyńscy po maślanego koguta i kilka innych słodkości przy okazji, bo wchodząc tam możecie się jedynie rozpłynąć, zapomnieć o diecie i delektować zarówno bardzo klimatycznym wnętrzem jak i bogatą, rewelacyjnie wyeksponowaną ofertą. Wracaliśmy tam jeszcze po pamiątkowe koguty dla najbliższych, które przyjechały z nami do Mirkowa.

wf3

wf4

wf5

wf6

Po powrocie wypiliśmy gorącą czekoladę i zjedliśmy smaczną obiadokolację. Automat do parzenia kawy, herbaty i gorącej czekolady, którą namiętnie pili Lenka z Maćkiem jest do dyspozycji gości całą dobę. To również dodatkowy plus i zachęta, by nie siedzieć w pokoju tylko z filiżanką ulubionego napoju wyjść na folwarczny taras.

m1

m2

m3

x5

Trzeba przyznać, że gotują tu wybornie i wszystkie dania są bardzo ładnie podane, a obsługa przemiła i otwarta na rodziny z dziećmi, które jak wiadomo już w trakcie oczekiwania na posiłek potrafią wylać wodę, zgasić wszystkie świeczki i odśpiewać wszystkie znane im piosenki 😉

Po kolacji rodzinny bilard i kręgle doprawione mnóstwem śmiechu i patentem na ogranie tatusia. Warto wspomnieć, że w piwnicach pensjonatu znajduje się drink bar, sala konferencyjna i kącik zabaw dla dzieci, gdzie można czytać, malować i do woli się bawić cały czas będąc na widoku grających w bilard, czy kręgle rodziców, bo wszystko jest tak sprytnie połączone, że relaksując się mamy dzieciaki na oku.

b1

b2

b3

b4

b5

b6

b7

k2Później szybka kąpiel, bajka na dobranoc i nawet nie wiem, kiedy zasnęłam tym bardziej, że pościel była dokładnie taka, jaką mamy w domu – biała w białe pasy, bawełna adamaszek, moja ulubiona! Radosna ekipa w postaci uśmiechniętego Maciusia i Lenki obudziła nas po 7:00, ale przygotowani na taką ewentualność wypakowaliśmy im zawartość plecaków i mogliśmy jeszcze liczyć na kwadrans drzemki, bo dzieci siedząc na wygodnej wykładzinie układały budowle i bawiły się w teatrzyk.

Sobota była wyjątkowa już od rana, ponieważ był to dzień szóstych urodzin Lenki. Młoda na śniadaniu mogła więc sobie nałożyć to, co chce. Zaszalała oczywiście z nutellą, owocami i jabłkami w cieście. Do tego sok pomarańczowy, gorąca czekolada.. Nie wiem, gdzie ona to wszystko zmieściła, ale z apetytem zjadła do końca. Uwzględniając gust i apetyt naszego starszego dziecka możecie być zatem spokojne, że Walencja nakarmi każdego malucha. Maciuś dla odmiany zadowolił się świeżo serwowaną na życzenie gości  jajecznicą a do niej kanapkami z szynką i ogórkiem 🙂

x6

x7

Nasze sobotnie zwiedzanie rozpoczęliśmy od Sanktuarium. Babcia będzie z wnuków dumna 😀 Nie tylko migiem pokonali strome schody, ale równie szybko po wejściu pobiegli do ołtarza i ku uciesze innych zwiedzających zgasili wszystkie świeczki.

kd2

kd3

kd4

kd5

kd6Zwiedziliśmy także na rynek, wygospodarowaliśmy czas na lody, herbatę, pozwiedzaliśmy cudne uliczki i galerie Kazimierza Dolnego, a uwierzcie, że jest tu bardzo klimatycznie i jest co oglądać.

kd1

h2

h1

h3

h4

h5

h6

wf1

W godzinach popołudniowych udaliśmy się na zamek. Jest to gotycki zamek królewski, a w cenie biletu macie także możliwość zwiedzenia znajdującej się na terenie zamkowym baszty. Kasa biletowa jest czynna od 10:00 do 18:00. Dorośli za wstęp płacą 5zł, a dzieci do lat 7 wchodzą za darmo, więc ceny wyjątkowo przyzwoite. Płatność jedynie gotówką, warto zatem wcześniej odwiedzić bankomat o czym my przekonaliśmy się dopiero na górze.

x9b

x8

x9

x9a

Wieczór spędziliśmy w saunie i jacuzzi. Goście Walencji mają tą przyjemność na wyłączność po wcześniejszym umówieniu terminu na recepcji, gdzie obsługa zasługuje na pochwalę i premię. Dbają o standard i tworzą klimat Walencji, oprowadzają dzieci po pensjonacie i są zawsze w gotowości. Widać też, że dobrze im się ze sobą współpracuje, a zgrany zespół to podstawa sukcesu w biznesie.

x9c

x9f

x9d

x9e

Niedzielę powitaliśmy pysznym śniadaniem w formie bufetu szwedzkiego podczas którego nie zabrakło nawet bezowego tortu, więc uwierzcie, że rozpieszczano tam nasze podniebienia niesamowicie. Pogoda tego dnia była wprost idealna do zwiedzania, więc zrobiliśmy pobudkę zwierzakom, spakowaliśmy walizki i pojechaliśmy na targ, robiąc sobie przy okazji spacer wzdłuż Wisły.

Folwarczny zwierzyniec zrobił olbrzymie wrażenie na dzieciakach 🙂 Aż żałowałam, że odkryliśmy go dopiero ostatniego dnia.z1

z2

z3

z4

z5

z6

z7

z8Klimatyczne targi w obrębie kazimierskiego rynku znaleźliśmy dwa. Jako dziecko uwielbiałam tego typu miejsca i z radością patrzyłam na błysk w oczach moich dzieci, które biegały od stoiska do stoiska podziwiając i kupując jarmarczne cuda. O dziwo, drewniane zabawki mają tu bardzo przyzwoite ceny w porównaniu do kiczowatych plastików. Lenka wybrała drewniane korale z literkami z których może tworzyć bransoletki i naszyjniki przy okazji ćwicząc alfabet, harmonijkę, konika i wachlarz. Maciek postanowił, że zostanie rycerzem.

x99c

x99d

x99e

maciek

Trasa wzdłuż Wisły wprost wymarzona do biegania, z wyjątkiem dni w których jest tu ogrom turystów. Jeszcze tu kiedyś wrócę!

x99

x99a

x99b

Wyjeżdżać z Folwarku i z Kazimierza było ciężko, ale udało nam się wybrać takie godziny powrotu, że drogi były puste i podróż minęła ekspresowo. Z pewnością tam jeszcze wrócimy, bo w trzy dni nie udało nam się zobaczyć wszystkiego. Obsługa pensjonatu zadbała o nas tak, że chce się tam wracać choćby dziś. Oczyma wyobraźni już widzę pled piknikowy rozłożony przy basenie i placu zabaw, z małą Hanką ucinającą sobie drzemkę pod drzewem, matka z książką, tata zerkający na Lenkę i Maciusia, normalnie żyć nie umierać!

Dajcie znać, na co Wy zwracacie uwagę wybierając się na weekend z dziećmi, co nas ominęło i do czego warto wrócić w Kazimierzu Dolnym oraz jak Wam minęła majówka 2016?

Walencja od naszej ekipy dostaje certyfikat z wyróżnieniem, więc w razie pobytu w Kazimierzu wiecie już, gdzie nocować i relaksować się warto 🙂

maciek2



There are 20 comments

Add yours
  1. Nicole Sa

    Kochani dajcie znać następnym razem! Ja do Kazimierza mam rzut beretem 🙂

    Piękne zdjęcia, nawet Hana się uśmiecha, to widać! 💓

  2. Autopogoń

    jestem z Lublina i w Kazimierzu byłam milion razy. miasteczko ładne, ale według mnie trochę przeceniane – ceny jak z kosmosu, a na dobrą sprawę to tylko mała miejscowość, ładna, ale też nie nie wiadomo jak piękna.


Odpowiedz na „Ola z zachwyconanatura.plAnuluj pisanie odpowiedzi