Nasze dziecko uczy się przewrotów. Najpierw ćwiczyła pod okiem taty, a po opanowaniu techniki robi już przewroty sama. Najpierw kucamy, ręce, głowa pod brodę, odpychamy się nogami i przewrót!
Obserwuję ją i odbieram kolejną lekcję. Nie da się zrobić przewrotu na skróty. Jak pominie któryś element ćwiczenia to wywraca się na bok zamiast w przewracać przód. Jak wykona wszystko poprawnie to niesamowity uśmiech pojawia się na naszych twarzach, oklaski i ta jej dumna mina: udało się! Odniosłam sukces!
Mała zrobiła tych przewrotów już chyba ze sto i nie przestaje.
Mogłaby wielu z nas uczyć konsekwencji, uporu i radości z małych sukcesów. Do słoika sukcesów wędruje kartka: Nauczyłam się robić przewrót w przód.
Warto doceniać nawet najmniejszy krok zbliżający nas do celu.
Pomyśl zatem za co Ty siebie dziś docenisz? Może pyszny obiad albo zaangażowanie w projekt w pracy? A może kolejny trening?
Przygotuj słoiki sukcesów dla siebie i swoich najbliższych. Wrzucaj do nich karteczki ze swoimi dużymi i małymi sukcesami.
Odczytywanie ich dodaje pewności siebie i jest bardzo przyjemne. Róbcie sobie taką rodzinną sesję odczytywania własnych sukcesów raz w tygodniu.
Można wtedy stanąć na krześle albo na stole i z radością wykrzyczeć zawartości karteczek. W ten sposób budujesz swoją wewnętrzną siłę.
Sprawdziłam, polecam.
Poniżej Lenka ze swoim słoikiem sukcesów:
I jeszcze aktualizacja: Lencia w trakcie odczytywania sukcesów i dopisywania nowych (29.03.2015r.)
There are no comments
Add yours