Sponsorzy II Wrocławskiego Spotkania Blogerek

img_6224

Nasze sobotnie spotkanie odbyło się dzięki ludziom i firmom, którym dziś chciałam raz jeszcze oficjalnie podziękować. Szalenie nam miło, że wśród grona Sponsorów wydarzenia znalazły się firmy wspierające Wrocławskie Spotkania Blogerek po raz kolejny. Uważam to za duży sukces. Jako organizator każde takie przedsięwzięcie rozpoczynam od znalezienia miejsca w którym mogłybyśmy się spotkać, szkolić, integrować. Lokali we Wrocławiu mamy mnóstwo, ale nie każdy jest na tyle przyjazny i dysponujący miejscem, by grupę blogerek przyjąć. Takim przyjaznym miejscem tym razem okazała się Pizza Hut we wrocławskim rynku. Lokal mieści się na ul. Rynek 48, w samym centrum, tuż obok Empiku, więc łatwo go znaleźć. Już od wejścia wita Was przesympatyczna, ale nienachalna obsługa. Nie wiem jak Wy, ale ja bardzo zwracam uwagę na obsługę w lokalach. Tu obok firmowych fartuszków obowiązuje też firmowa etykieta. Kelnerzy dają gościom czas na spokojnie wybranie stolika, rozgoszczenie się, wybranie dań z menu. Zauważyłam też, że tworzą zgrany zespół, uwijają się jak mrówki i dokładają wszelkich starań, by Klienci byli zadowoleni. Oczywiście spora w tym zasługa pracowników kuchni, bo to oni tworzą te cuda.

Na starcie powitała nas woda, lemoniada i talerze przystawek, a na nich dla każdego coś miłego. Mnie szalenie smakowały nadziewane pieczarki, do wyboru miałyśmy też frytki z pieca, rolsy (mini tortille z dodatkami do wyboru), kawałki kurczaka i mix sosów. Jako drugie danie na stół wjechała specjalność lokalu – pizza. Po konsultacji z przesympatyczną kelnerką zamówiłyśmy cztery różne, a wśród nich moje odwieczne hity: pepperoni na grubszym cieście pan oraz marrakesz z suszonymi pomidorami, serem lazur i rukolą na cienkim cieście. Świetne opinie zebrała też pizza, której nazwy nie pamiętam, ale znaleźć można było na niej szynkę parmeńską, rukolę i pokrojonego w kostkę melona. Ilość jedzenia, jaką zafundował nam lokal była imponująca, więc pozując do zdjęć miałyśmy okazję przetestować od razu rady Karoliny. Wszystkie brzuchy i podniebienia zostały dopieszczone do granic możliwości. Z pewnością będziemy tam często wracać, a i Wy spacerując po wrocławskim rynku koniecznie tam zajrzyjcie.

img_6115

img_6228

img_6229

img_6230

Do kawy i herbaty Farma Iluzji ufundowała nam pyszny tort malinowy. Dostałyśmy również zaproszenia by ich odwiedzić. Co prawda Farma sezon zamyka już 30 października, ale tylko po to by umożliwić najmłodszym spotkania z Mikołajem, który czekać tam będzie do początku stycznia. Ponownie wystartują w kwietniu 2017r. Cieszę się, że mam motywację, by wreszcie się tam z dzieciakami wybrać, bo o tym miejscu czytałam i słyszałam już dużo dobrego, a nas tam jeszcze nie było. Farma Iluzji to wyjątkowy park edukacji i rozrywki położony w malowniczym zaciszu lasów Mazowsza. Przyjeżdżając do niej odkryjecie niemożliwe, doświadczycie iluzji pod wieloma postaciami i wystawicie na próbę swoje zmysły. Czekają na Was Latająca Chata Tajemnic, Muzeum Iluzji, gigantyczne krzesła i stół oraz wieli innych atrakcji. Nowy sezon na Farmie Iluzji to nowe niespodzianki i atrakcje. Farma już dziś zaprasza do odkrycia „Tajemnicy Opuszczonej Kopalni”. To fabularyzowany, chodzony „dark-ride” w klimacie PRL-u, podczas którego mamy okazję odwiedzić sztolnie nieczynnej kopalni złota. Niezwykły świat iluzji stoi otworem przed każdym, kto chce poznać, choć trochę jej tajniki. Ja się wybieram, a Wy? 🙂

img_6172

img_6174

farma_logo2

kopalnia2_low

farma_2

Koniec roku sprzyja też planom na nowy, 2017r. a do planowania najlepszy jest kalendarz książkowy. Fajnie, gdy jest lekki, bo torby matek i tak już mają wystarczająco bogate i ciężkie wnętrze. Fajnie też, jak ma energetyczną okładkę w kolorze, jaki lubisz. Takie kolorowe kalendarze otrzymałyśmy do firmy POKI. Poki to portal z darmowymi grami. Te gry wielokrotnie ratowały mnie z opresji 😉 Wśród nich znajdziecie nie tylko nasze ulubione Minionki, ale i piłkę nożną, gry samochodowe, Lego Ninjago i wiele innych. Pamiętajcie jednak o limitowaniu czasu gier. U nas gry są w nagrodę lub w sytuacjach awaryjnych, aby rodzice trójki nie osiwieli, szczególnie zostając sami na posterunku 🙂

logo_darkblue

img_6226

Córeczka Leneczka wybrała mi różowy. Z uwagi na to, że nie wszystkie Uczestniczki na spotkanie dotarły mam dla Was trzy takie kalendarze. Szczegóły już wkrótce na fanpage wydarzenia – tutaj. Być może zainspirują Was do blogowania 🙂

img_6225

Drobne i większe upominki przygotował dla nas sklep z wyjątkowymi zabawkami – PaTaToy. Pani Ela, przedstawicielka tej firmy wręczyła je nam osobiście o czym pisałam w pierwszej części relacji – tutaj! Cieszę się, że znalazła czas by nam towarzyszyć. Już 19 listopada PaTaToy otwiera showroom w Skierniewicach. Może nawet uda mi się tam wybrać, zobaczymy..

img_6138

Prezentowany na zdjęciach uroczy drobiazg to nowość, drewniany pojemniczek na mleczaki Lillebi. Wróżka Zębuszka będzie szczęśliwa 😉 Nam się trafił w wersji różowej, ale możecie kupić też błękitny lub czerwony. Pojemniczek dzięki silikonowej uszczelce bardzo dobrze się zamyka, na wierzchu ma naklejkę z myszką i od razu skradł serce Lence. Może i Waszym przedszkolakom przypadnie do gustu 😉

img_6141

patatoy-fotka

O skórę najmłodszych i tych trochę starszych zadbał Oillan, który znam i uwielbiam od pierwszej kąpieli. Produktów tej firmy używałam przy małej Lence, Maciusiu więc i teraz jak urodziła się Hania wybór był dla mnie naturalny i znów padło na Oillan. Tym sposobem jest już z nami już siódmy rok. W ich ofercie znajdziecie kosmetyki dla niemowląt, dzieci i dorosłych. Lubię je tak bardzo, że poświęcę im dodatkowy wpis, który przyda się nie tylko młodym mamom, ale i mamom starszaków.

Na ich stronie przeczytacie, że „Gama hipoalergicznych emolientów Oillan to recepta na skuteczne i bezpieczne przywrócenie równowagi skórze suchej, podrażnionej, wrażliwej i alergicznej. Specjalnie dobrane receptury zawierają substancje aktywne, które kompleksowo rozwiązują dysfunkcje skóry, przez łagodzenie zmian i profilaktykę powstawania nowych.” I ja to wszystko przetestowałam i potwierdzam!

14813098_1408300402532030_1179267450_o

14876006_1408300392532031_1623625340_o

14813048_1408300405865363_1535059031_o

14876012_1408300382532032_1682732011_o

14813399_1408300372532033_1323939849_o

Z powodu choroby na spotkanie nie udało się dotrzeć Pani Justynie reprezentującej salon depilacji laserowej – klik! Ta firma przygotowała nam vouchery na swoje zabiegi. Mnie się na ten moment nie uda skorzystać, ponieważ karmię, ale mam jeden kupon do dyspozycji i chętnie odstąpię go pierwszej z Was, która się do mnie odezwie. Wchodząc na stronę możecie również otrzymać pierwszy darmowy zabieg na pachy o wartości 139zł. Wyczytałam w internecie, że aby osiągnąć zadowalający efekt, czyli by włosy znikły na zawsze, należy zaliczyć serię trzech zabiegów. Depilacja laserowa podobno nie jest jakoś specjalnie bolesna, ból porównywalny jest do uszczypnięcia się pod pachą, więc spróbujcie, poczytajcie a jeśli już macie za sobą takie doświadczenie to koniecznie podzielcie się efektami w komentarzu na blogu lub facebooku.

depilacja

O porządek w naszych domach zadbał sklep Chemia Domowa – klik! Dostałyśmy środek czyszczący do akrylu Sotin R86 dzięki któremu lśnić będą wanny, umywalki i brodziki. Środek łatwo i szybko usuwa osady z kamienia i mydła oraz inne zabrudzenia. Ciekawa jestem jak sobie poradzi z naszą twardą wodą. Podobno wystarczy spryskać, chwilę odczekać i przetrzeć szmatką. Zobaczymy 🙂 Sotin to chemia dla profesjonalistów a w ofercie sklepu minerwa znajdziecie też mnóstwo innych, godnych uwagi produktów.

chemia-domowa-logo

sotin

Jesień sprzyja też porządkowaniu zawartości telefonów, laptopów, kart pamięci na których do wywołania czeka milion zdjęć. Sama mam wielkie zaległości w wywoływaniu zatrzymanych wspomnień, więc ucieszyłam się, gdy grono Sponsorów powiększyło się o SnapBook – klik! To dzięki nim każda z Uczestniczek będzie mogła wybrać sobie, jak mają wyglądać zdjęcia,które ozdobią album, ściany czy lodówkę. Pełną ofertę znajdziecie tutaj. Przyznam, że mnie najbardziej zaintrygowały kolorowe fotomagnesy i to je zobaczycie niebawem na mojej lodówce.

logo-snapbook

snap

Podczas spotkania mogłyśmy poczuć się jak gwiazdy. Po raz kolejny wspierał nas i gwarantował profesjonalną fotorelację Rafał Ryziński z Fotogru” – klik! Pierwszy raz towarzyszyła mu żona Karolina, więc podziwiać możecie fotki obojga Państwa Ryzińskich. Pamiętajcie, że do końca października możecie jeszcze zadzwonić i umówić się na sesję rodzinną, dziecięcą, kobiecą czy biznesową. Telefon do Rafała: 660 521 928 a z hasłem „zabiegana mama”możecie liczyć na zniżkę 🙂 Gorąco polecam!

fotogru

Pełna lista Sponsorów wydarzenia została przez Izę z bloga Nie tylko różowo umieszczona na plakacie:

sponsorzy-1

Raz jeszcze Państwu bardzo dziękujemy i nie ukrywam, że liczymy na dalszą współpracę w 2017r. 🙂

Na koniec dla wytrwałych jeszcze trochę spotkaniowych fotek:

img_6084

img_6114

img_6119

img_6182

img_6185

img_6190

img_6205

img_6208

img_6219

img_6224

img_6227

img_6274

img_6292



There are 8 comments

Add yours

Dodaj komentarz