Pierwszy tydzień – Podsumowanie diety

Myślałam, że ten dzień się nie skończy, ale tak jak obiecałam i jeszcze przed północą wrzucam Wam wyniki mojej diety po pierwszym tygodniu.

Warto zaznaczyć, że po raz pierwszy ważyłam się ok. 13:00, przed obiadem, ale już po dwóch posiłkach i byłam wówczas w cienkiej bluzce i jeansach.

Dzisiaj wskoczyłam na wagę tuż po przebudzeniu się, ale by wyniki były wiarygodne i porównywalne z tymi startowymi powtórzyłam je w granicach 13:00 i te, choć mniej optymistyczne Wam podaję. Mnie cieszą ogromnie i dodają kopa do pracy.

Płeć: kobieta

Wzrost: 171cm

Wiek: 33 lata

Po tygodniu diety i aktywności fizycznej o której regularnie informowałam Was na stronie i facebooku uzyskałam następujące wyniki:

Waga: z 68,1 na 65,8 czyli 2,3 kg na minusie !!

% tłuszczu: z 32,4 na 31,5 czyli 0,9 % na minusie !!

% wody: 47,7 na 48,2 czyli 0,5% na plusie (norma dla kobiet jest od 45 do 60%)

Wskaźnik tłuszczu wisceralnego (to tłuszcz znajdujący się w jamie brzusznej, otaczający organy witalne, zdrowa osoba ma go na poziomie 1-12): z 4 na 3 czyli 1 na minusie !!

% masy mięśniowej: z 43,7 na 42,8, czyli 0,9% na minusie i z tego akurat się nie cieszę zupełnie, ale czego innego oczekiwać po aerobach 😉 Trzeba zacząć dźwigać ciężary, co planuję rozpocząć jesienią.

Wskaźnik budowy ciała: poziom 5, czyli normalny, tutaj nie odnotowano zmian, nadal utrzymuję 5

Waga kości: 2,3 kg

Wiek metaboliczny: z 39 na 36 lat, więc o 3 lata odmłodniałam, ale to i tak o 3 więcej niż mam, więc walczę dalej 🙂

Oprócz suchych faktów zauważyłam, że mam więcej energii, bez problemu wcześniej wstaję, nie podjadam i kompletnie mnie nie ciągnie do słodyczy, a wcześniej nie było dnia, bym ich nie jadła i jadłam garściami żelki haribo, codziennie ciacho do kawy, bakalie itp. Wyraźnie widzę też, że zmniejszył mi się brzuch, do tego stopnia, że jedne ze spodni mogę zdjąć już bez rozpinania 🙂

W kolejnym tygodniu dwa z siedmiu dni będą ananasowym atakiem na tłuszcz. Już się nie mogę doczekać! Poza tym kontynuuję założenia diety, którymi dzieliłam się z Wami na starcie tu: http://zabieganamama.com/dieta-zabieganej-mamy/ Kontynuacji doczekają się też ćwiczenia i picie wody.

A jak Wam idzie? Lato tuż, tuż..