Fit mazurek i babeczka, która schudła 35kg!

porownanie-przepis na sukces

Szukacie przepisu na fit mazurek? A może zastanawiacie się, jak będąc na diecie przetrwać Święta? Poznajcie historię Agaty! Zawsze była osobą z nadwagą. Od dziecka miała problemy z nadmiarem kilogramów i było to przez nią traktowane jako zło konieczne. Z wiekiem nadeszła i otyłość, a jej waga sięgnęła prawie 100kg! Myślała wówczas, że skoro jest taka gruba to pewnie ma grube kości, jest skrzywdzona przez los i tak już musi zostać. Na szczęście zmądrzała, zauważyła popełniane błędy dietetyczne i postawiła na zdrowe życie. Dziś jest zupełnie inną kobietą, kocha zdrową kuchnię, uczucie lekkiego brzucha. Skutecznie zaraża energią, entuzjastycznie podchodzi do wyzwań i inspiruje innych do dobrej zmiany. Ona już poznała przepis na sukces. Sprawdź, czy i Ty go znasz! W ramach cyklu z inspirującymi kobietami, które warto poznać zapraszam na wywiad z Agatą Łopatką.

Agata, zam moje Czytelniczki. Wiele z nich co chwilę rozpoczyna nową dietę, ma słomiany zapał i problem z nadprogramowymi kilogramami. Wiem, że możesz im w tej walce pomóc, wskazać kierunek. Powiedz proszę z jakiej wagi startowej Ty rozpoczęłaś przygodę z odchudzaniem?

Agata: Pamiętam moment, gdy stanęłam na wagę, a ona pokazała 98kg – zamarłam. Nie miałam pojęcia, że ważę tak dużo. Ciągle podejmowałam próby zrzucenia kilku kilogramów, ale z tyłu głowy ciągle miałam myśl, że przecież do wagi prawidłowej jest tak daleka droga, że ja i tak nie dam rady i że to niemożliwe. Wtedy zmieniłam myślenie. Celem nie stała się określona waga, a całkowita i długotrwała zmiana nawyków, sposób odżywiania i myślenia o „diecie”.

W jakim byłaś  wtedy wieku i co Cię zmotywowało?

Agata: Dokładnej daty nie pamiętam. Było to ponad dwa lata temu. Może to niepoważne, ale totalnie nie pamiętam nawet miesiąca. Tak naprawdę w momencie, kiedy chciałam zmienić nawyki nie ważyłam się. Aż do momentu, gdy kilka razy w ciągu tygodnia ktoś powiedział „wow, ale schudłaś” – stanęłam na wagę, a tam 10kg mniej! Moment szczęścia i motywacja, która wtedy we mnie uderzyła była ogromna!

Czy po drodze zdarzały Ci się wpadki żywieniowe?

Agata: Hmmm… „wpadki żywieniowe” Trudno sklasyfikować mi w tym momencie co to mogłoby dla mnie oznaczać. Jeśli chodzi o paczkę chipsów, lody, czy czekoladę z orzechami – to tak, zdarzało się. Ale zawsze wiedziałam, że tak będzie.  To właśnie świadomość trzyma mnie najbardziej przy mojej filozofii odżywiania. Bo każdy z tych decyzji podejmowałam świadomie. Teraz bardzo, bardzo rzadko sięgam po takie rozwiązania. Przede wszystkim nie wpadam w panikę, że wszystkie wysiłki poszły na marne i że zaraz przytyje znowu o każdy kilogram.

Jak się zachowywałaś w tzw. słabsze dni, gdy motywacja spadała?

Agata: Chyba przede wszystkim patrzyłam na stare zdjęcia. Przypominałam sobie wstyd w wielu sytuacjach. Moment gdy musiałam prosić kogoś, żeby jednak bardziej przesunął się krzesłem, bo nie przejdę. Gdy wieczorem kładłam się spać, a mój brzuch bolał mnie i był przejedzony. Te wspomnienia miały (i nadal mają) swoją siłę.

Gdzie szukałaś inspiracji i motywacji?

Agata: Przede wszystkim w Internecie. Widząc, że inne osoby przeszły tak niesamowite metamorfozy, myślałam, że przecież ja też tak mogę! Dlatego tak bardzo lubię udzielać takich wywiadów i brać udział w różnych tego typu akcjach. Chęć i jednoczesna myśl, że mój blog może komuś pomóc, kogoś zmotywować, dać energii i kopa do działania, pcha mnie najbardziej do przodu. Inspiracja i motywacja ma ogromną siłę

Motywują  Cię inne osoby, czy własne wyniki?

Agata: Tak jak wspomniałam wcześniej, to chyba ewoluowało. Inni byli dla mnie paliwem napędowym na samym początku. Teraz, gdy widzę wyniki – sama dla siebie nią jestem. Być może to brzmi egoistycznie, ale powinniśmy doceniać nasze starania, a fakt, że nie jesteśmy w miejscu w którym chcielibyśmy być, już powinien być wystarczającą motywacją!

Jak tworzysz przepisy na bloga?

Agata: W totalnym chaosie i często przy muzyce. Kocham to co robię. Kocham gotować, kocham sprawiać innym radość i kocham się przydawać. Zawsze towarzyszy mi myśl, że ktoś właśnie może szukać pomysłu na dane danie. Często tez myślę o tym, co ja bym chciała zjeść. Uwielbiam słodycze, dlatego na moim blogu najwięcej jest przepisów na zdrowe ciasta i desery. Kiedyś nie uwierzyłabym, że zdrowe życie może być tak bardzo kolorowe i smaczne!

Czy odważasz dokładnie produkty, gdy przygotowujesz swoje posiłki ? Liczysz kalorię i  makroskładniki ? Czy ufasz może w tej kwestii intuicji?

Agata: Znam swoje zapotrzebowanie kaloryczne. Na samym początku mojej drogi, przez kilka pierwszych tygodni starałam się sprawdzać ile dana rzecz ma kalorii i mniej więcej wiedziałam ile zjadłam. Ale to wszystko było dla poszerzenia swojej wiedzy, ponieważ nie miałam totalnie pojęcia ile kalorii ma banan, jabłko, jogurt czy kromka chleba.  Nigdy nie liczyłam rozkładu makroskładników. Mnie to chyba zbyt męczy.  Ale należy pamiętać, że są różne typy osobowości . I tak jak z doborem aktywności fizycznej do charakteru, należy dobierać wygodny dla nas sposób odżywiania się. Ja ufam swojej intuicji i wiedzy, którą na ten moment posiadam. Jedyne co mogę polecić  na początek, to spróbować kilku sposobów. Tylko w ten sposób odnajdziemy swój właściwy.

Jak to się stało, że tak bardzo rozkręciłaś instagram i jest tam tak duża społeczność?

Agata: Przez przypadek. Konto, które teraz nazywa się @przepis_na_sukces , było kiedyś moim zupełnie prywatnym. Znajomi (i nie znajomi) zaczęli pytać się jak schudłam, jak zrobiłam dany posiłek, a ja zaczęłam tam o tym pisać. Wieść się roznosiła, ja byłam szczęśliwa, a teraz wokół siebie mam wspaniałych ludzi! Bardzo dbam o mój  Instagram i traktuję go poważnie. Nie dbam o ogromne ilości osób i nie jest to moim celem. Usunęłam i zablokowałam już setki podejrzanych kont. Chcę aby moi obserwatorzy czuli się tam dobrze i bezpiecznie. To miejsce dla rozmów, inspiracji i motywacji!

Jaki jest Twój cel teraz? Do czego darzysz?  Co Ci odchudzanie dało w sensie rozwoju osobistego?

Agata: Moim celem na dzień dzisiejszy, jest ciągłe poszerzanie wiedzy z zakresu zdrowego odżywiania. Chcę żyć świadomie i wiedzieć co będzie dla mnie dobre. Chce być zdrowa i pełna energii! To mi pomaga i sprawia, że nie w głowie mi powrót do dawnego trybu życia. A co dały mi zmiany? Pewność siebie i przeświadczenie, że mogę dużo więcej niż mi się wydaje. Że wielkie rzeczy, wcale nie są tylko dla wielkich ludzi I że czas i tak mija. Jeśli dzisiaj zaczniemy, to za dwa lata będziemy w innym miejscu, a jeśli nic nie zrobimy, będziemy wtedy w tym samym.

Bardzo Ci dziękuję za to, że znalazłaś czas, by podzielić się swoim doświadczeniem i sukcesem z zabieganymi Czytelnikami. I życzę dalszych sukcesów!

A Was zapraszam do zapoznania się z ulubionymi przepisami Agaty i jej metamorfozą:

No i oczywiście warto zacząć obserwować jej Instagram z mnóstwem pięknych zdjęć i inspiracji. Będzie nam również miło, jeśli docenisz kawał dobrej roboty wykonanej przez moją bohaterkę i zostawisz komentarz, kciuk w górę, udostępnisz wpis. Być może wśród Twoich znajomych, sąsiadów, czy współpracowników też są takie „Agaty”, którym ten artykuł doda kopa do pozytywnych zmian i odwagi, by sięgać po pozornie niemożliwe.

Poprzednie wywiady warte uwagi znajdziesz tu i tu. Zapraszam!

Masz ciekawą historię do opowiedzenia? Chcesz zainspirować moje Czytelniczki, a może potrzebujesz wsparcia?

Napisz na elwira@zabieganamama.com



There are 8 comments

Add yours
  1. Ania

    Agata! Wyglądasz fantastycznie 🙂 miło popatrzeć. Ale bez względu czy byłaś babeczka fit czy nie, to w oczach miałaś blask a tego nie da się zmienić 🙂 Pozdrawiam


Dodaj komentarz