A jeśli spać to razem, czy osobno?

łóżeczko uno kinderkraft opinie

Dziś zapraszam Was do naszej sypialni. Będzie o spaniu z dzieckiem i o tym, jak znalazłam sposób na spanie razem, ale jednak osobno. Sposób ten daje mi spokojny sen i komfort, że mam małą na wyciągnięcie ręki. Odkładanie noworodka do jego własnej przestrzeni zalecono nam w szkole rodzenia, jako bezpieczne i wygodne, więc je praktykowaliśmy już w przypadku Lenki. A jednak co dziecko to nowa historia, inne potrzeby malucha, inne oczekiwania rodziców. W ciągu sześciu lat, jakie dzielą nasze dzieci sporo się zmieniło na rynku produktów dedykowanych rodzicom i maluchom. Mam zatem okazję przy wychowywaniu Hani od nowa wejść w ten świat i przyznam, że jest w czym wybierać.

Zacznijmy od tego, czy spać razem, czy osobno?

Moje zdanie w tej kwestii brzmi: spać tak, by się wysypiać. Jeśli jako mamy nie obawiacie się, że Wy lub Wasz partner przygnieciecie podczas snu maluszka i lubicie go mieć blisko, to zapewne wybierzecie opcję spania razem i to jest zupełnie normalne, choć nie do końca wygodne. Spanie z dzieckiem przerabiałam w przypadku Lenki między jej pierwszym a drugim rokiem życia. Pamiętam te wygibasy, stopy na twarzy i choć miało to swój urok to z uwagi na rosnącego w brzuchu Maciusia musieliśmy z tej opcji zrezygnować, gdyż nie była bezpieczna.

Maciuś natomiast był dzieckiem, które od początku uwielbiało spać same i wówczas wysypiało się, a i nam dawało wyspać się najlepiej. Do dziś tak ma, że jakby nie był zmęczony, zawsze wędruje do swojego łóżka.

Hanka z całego trio najdłużej pomieszkiwała w naszej sypialni, ale znalazłam na to sposób, którym dziś się z Wami podzielę. Nie przypominam sobie by podobne typu patenty były praktykowane kilka lat wstecz, gdy dane mi było zostać mamą po raz pierwszy i drugi. Rynek produktów dla niemowląt, które mają za zadanie ułatwiać życie rodzicom mocno się w ostatnich latach rozwinął i dzisiaj mamy naprawdę mnóstwo możliwości, by czas z noworodkiem upłynął nam jak najbardziej komfortowo. To piękny czas i jedyne co mi w nim doskwierało to brak snu, a niewyspana mama to zmęczona, pozbawiona energii i uśmiechu mama. Wolę zatem się wysypiać. Jak to robię?

Korzystam z łóżka dostawnego Uno od Kinderkraft, które w prosty sposób się składa na płasko i z powodzeniem może służyć za łóżeczko turystyczne. Jego zaletą jest to, że ma mniejszy wymiar, dlatego zmieści się w najmniejszej sypialni i sama łatwo je przenoszę z miejsca na miejsce a także zabieram, gdy jedziemy w gości z zaplanowanym tam noclegiem. No i ten kolor! Szary, mój ulubiony. Brawa także należą się za design. Klasyczne łóżeczka turystyczne zwykle są brzydkie, mają jakieś udziwnienia w stylu karuzelek, czy przewijaków takiej jakości, że strach z nich korzystać. Wspomnianą karuzelkę moja Lena rozwaliła w ciągu chwili, przewijaka z uwagi na jakość nigdy nie użyłam. A Uno jest nowoczesne, proste i piękne w tej swojej prostocie. Zgodzicie się? Mój kręgosłup jest też wdzięczny za wysokość z której muszę podnosić dziecko. 5-poziomowa regulacja wysokości łóżeczka Uno daje Wam możliwość ustawienia go od 64 do 74 cm. Możecie zmieniać również kąt nachylenia. Ten fakt na bank docenią mamy po cesarskim cięciu. W łóżeczku turystycznym, które sześć lat temu miała Lenka dziecko spało kilka centymetrów nad podłogą. Różnicę widzę także w materacu, który w naszym starym łóżeczku ciężko było nawet nazwać materacem, a tu Hania leży jak księżniczka. Materiał wierzchni to poliester, idealny w użytkowaniu, ponieważ łatwo się czyści. Cała konstrukcja jest stabilna, posiada też zabezpieczenie przed złożeniem.

Dane techniczne łóżeczka Uno ze strony producenta przedstawiają się tak:

Łóżeczko Uno od Kinder Kraft

Od siebie dodam, że cena takiego łóżeczka na tle konkurencji jest również bardzo atrakcyjna. Za Uno na Allegro zapłacicie ok. 400zł – klik! Z moich obserwacji wynika, że podobne łóżeczka mogą kosztować nawet 1500zł.

Dlaczego warto kupić łóżeczko dostawne Uno?

Oprócz tego, co wymieniłam wyżej opiszę Wam jeszcze jedną sytuację w której Uno wręcz ratuje mi życie, dba o porządek w domu, moje zobowiązania blogowe i pracę on-line. Hania ma teraz czas, że potrzebuje obecności mamy, a ja jedyną chwilę na pisanie, sprzątanie, gotowanie mam wówczas, gdy ona ma drzemki. Gdybym leżała przy niej w czasie 2-godzinnej drzemki nic bym nie zrobiła. Ustawiam sobie zatem łóżeczko koło swojego miejsca pracy i mam ją cały czas na oku. Dziecko szczęśliwe, matka niezależna, komfort 🙂 Czuję, że strasznie trudno będzie nam się z tym łóżeczkiem rozstać, ale kolejka ciężarnych koleżanek zapisała się już na listę przygarnięcia tego cuda dla swoich maluszków a i waga Hani niebawem przekroczy dopuszczalną wagę niemowlaka, które można w takim łóżeczku bezpiecznie usypiać (9kg). Fakt, że mała już samodzielnie wstaje też nie pozwala mi jej bez bycia obok w nim umieszczać, ale wcześniej było to całkowicie bezpieczne i komfortowe rozwiązanie.

Ciekawa jestem Waszych przygód związanych ze spaniem z maluszkami/obok maluszków. Korzystałyście z łóżeczek dostawnych lub turystycznych? W jakich sytuacjach sprawdziły się najbardziej?

łóżeczko Uno Kinderkraft dostawne turystyczne

Przy okazji zapraszamy na nasz Instagram, tam codziennie nowe instastories 😉

 



There are 7 comments

Add yours
  1. Karolina | Odnova

    Jestem zwolenniczką rodzicielstwa bliskości. Dlatego jeżeli maluszek wykazywał taką potrzebę spał razem z nami. To łóżeczko to świetna alternatywa, pozwala być blisko z maluszkiem i jednocześnie nie stracić małżeńskiej przestrzeni 😉.
    Świetny pomysł.

  2. Anna Olszańska

    U nas oboje spali ze mną już w szpitalu 😀 bo ja wygodna matka karmiąca jestem, odkąd młoda zaczęła przesypiać noce ma swoje łóżeczka w różnych rozmiarach i wersjach (turystyczne sprawdzało się na wyjazdach i jako kojec gdy chciałam ją mieć bezpieczną i na oku) ale do tej pory jej łóżko jest w naszej sypialni i trochę się boję że niedługo dostanie własny pokój 😉

  3. pani Mondro

    nie wyobrażam sobie inaczej 😉 mam dwie dziewuchy i obie spały z nami, Zośka (8miesięcy) śpi nadal… z tym łóżeczkiem, to ja się za późno ogarnęłam, bo kiedy koleżanka mi powiedziała, że takie coś kupuje, moja młoda miała już wszystko przygotowane… kupiłam kołyskę na kółkach, fajna sprawa, ale żeby dzieciak był blisko to za wysokie jest, a poza tym nadaje się tylko przez 3 miesiące… ale następnym razem się w to łóżeczko zaopatrzę 🙂

  4. Marlena

    U nas synek śpi od początku w łóżeczku. Gdy spał ze mną nie wysypiałam się w ogóle on z resztą też nie bo stale się wiercił. W ogóle ze spaniem to jest u nas problem, bo choć młody skończył 2 lata, budzi się prawie co godzinę. Z medycznego punktu widzenia jest wszystko ok. Podobno z tego „wyrośnie”. Mam nadzieję, że to szybko nastąpi bo jestem zmęczona tym brakiem snu. Łóżeczko wygląda ciekawie, a i córcia zadowolona. Super 🙂


Dodaj komentarz