Zakładam, że nie jedna z Was choć raz w życiu zobaczyła maślane oczy u swojego malucha a wraz z nimi usłyszała prośbę o psa, kota, czy chociażby chomika. Im dziecko starsze, tym potrzeba posiadania kudłatego przyjaciela rośnie, a w nas pojawia się mnóstwo obaw, że ulegając namowom, przygarniemy lub kupimy zwierzaka, a następnie opieka nad nim i tak ostatecznie spocznie na naszych barkach. Zupełnie, jakbyśmy miały za mało codziennych obowiązków! Boimy się, że nasze dziecko szybko się znudzi i okaże niezbyt zainteresowane systematycznym wyprowadzaniem przyjaciela na spacery, czy sprzątaniem kuwety. Rozważamy wszystkie opcje za i przeciw, oceniamy poziom jego odpowiedzialności, przeciągamy decyzję w nieskończoność, a maluch prosi i czeka. Tymczasem na rynku pojawiły się mogące nam w tym zadaniu pomóc urocze smoki wodne Aqua Dragons. Tym wpisem rozpoczynam cykl artykułów wspierających Was w wyborze prezentu na Mikołajki lub Boże Narodzenie, choć i na urodziny i bez okazji także się sprawdzą. Podpowiem też, jak wykonać test weryfikujący systematyczność, obowiązkowość i zaciekawienie u naszych dzieci.
Skąd pomysł na wodne smoki Aqua Dragons?
Nie będę Was tu czarować. Lena z Maćkiem wypatrzyli te urocze wodne stworzenia na YouTube, dokładnie tu.
Jak większość zabawek, które wylądowały na tegorocznym liście do Świętego Mikołaja. Tak, listy zaczęli pisać i wyklejać już w miniony weekend, a ja wykorzystując tę sytuację wystartowałam z coroczną akcją doskonale znaną wielu rodzicom: „Bądźcie grzeczni, bo Mikołaj patrzy!” Ho, ho, ho!
Z miłości do ogonków
Z miłości do ogonków, które owszem mogłyby radośnie merdać na końcu smyczy, ale byłyby wówczas o wiele bardziej wymagające, powstały wodne smoki. To skorupiaki, które także cieszą nasze oczy falującymi ogonami. Oprócz ogonów każdy ze smoków ma aż trzy wyłupiaste oczy, parę po bokach i jedno na środku oraz grzywę niczym bajkowy jednorożec. Poruszają się z lekkością i wdziękiem, potrafią się bawić, rozmnażać i osiągać nawet 2cm! Dzieciaki potrafią się im przyglądać z wielkim skupieniem na twarzy, obserwują je za pomocą dołączonej lupy, napowietrzają im wodę i regularnie karmią.
Największą fanką smoków Aqua Dragons jest oczywiście Hania. Już po tygodniu nakarmiła je tak obficie, że całe akwarium zzieleniało ze szczęścia. Na szczęście smoki przetrwały tę ucztę i regularnie oczyszczały wodę z nadmiaru jedzenia, ponieważ poza karmieniem, napowietrzaniem i ustawieniem akwarium w miejscu z dostępem do światła dziennego, nic więcej im do szczęścia nie trzeba. Odpada nawet czyszczenie, które należy wykonywać np. mając rybki, więc i tu plus dla smoków. Dużym plusem jest też kompaktowość hodowli, która nie zajmie w pokoju dziecka wiele miejsca. Kiedy każde z rodzeństwa ma swoje akwarium, nie dochodzi również do kłótni, ale zauważamy zdrową rywalizację. Nasze dzieci bardzo przykładają się do karmienia i napowietrzania wody, aby wyhodować smoki większe niż siostra, czy brat 🙂 Codziennie starają się je też policzyć, choć to wyjątkowo trudne, bo smoki błyskawicznie się przemieszczają, utrudniając ustalenie ich liczby. Lenka z Maćkiem jednak się nie poddają, a na lodówce notują nawet przyrost swojej hodowli.
Jak rozpocząć domową hodowlę smoków Aqua Dragons?
Wszystkie niezbędne akcesoria znajdziesz w wybranym zestawie. U nas Maciek ma go w formie kuli z wbudowaną lampką LED a Lenka kolorowego akwarium, również z lampką LED. Poza akwarium zestaw zawiera torebkę z jajkami, pipetkę do napowietrzania wody, pokarm wraz z dedykowaną miarką i lupę do podglądania hodowli. W wersji Aqua Dragons In Space Deluxe, którą wybrał Maciek, mamy dodatkowo termometr, świecącą w ciemności podstawkę i certyfikat, że smoki były w kosmosie. Wyobraźcie sobie teraz minę mojego syna 😉
Cały proces polega na tym, by wybudzić wodne stwory z hibernacji. Zrobimy to z udziałem wody mineralnej butelkowanej (warunek konieczny) i saszetki z jajeczkami, które po wrzuceniu spektakularnie rozpraszają się w akwarium. Pierwsze smoki dostrzeżemy dzięki dołączonej lupie w ciągu 48 godzin. Od tego momentu zaczynamy je też regularnie karmić. Oczywiście pipetkę, miarkę i karmę przejmuje nasze dziecko, a tym samym staje się odpowiedzialne za życie i rozwój swoich wodnych przyjaciół.
Smoki karmimy co 2-3 dni dzięki dołączonej miarce i saszetce karmy, która przypomina ciemnozielony proszek, jest więc dobrze widoczna w wodzie. Jeśli zauważymy, że woda jest zbyt zielona, zaprzestajemy karmienia i ograniczamy opiekę nad smokami wyłącznie do napowietrzania wody. Pozwoli to naszym wodnym smokom oczyścić wodę, by znów była przejrzysta i umożliwiała codzienną obserwację. Musimy pamiętać o regularnym napowietrzaniu wody, które wykonujemy za pomocą pipetki wchodzącej w skład zestawu przez około 60 sekund. Czas posiłków i napowietrzania to doskonała okazja do podglądania smoków, wykazujących w tych momentach wyjątkową aktywność. Nasze dzieci uwielbiają oglądać świat z pomocą lupy, więc i tu potrafiły się na dłuższy czas skupić i przyglądać hodowli. Akwaria ze smokami wyglądają bardzo atrakcyjnie również w nocy, a podświetlenie w formie lampki LED mocno uatrakcyjnia widok.
Test Aqua Dragons
Daje nam możliwość sprawdzenia dziecka w wywiązywaniu się z obowiązku regularnego karmienia i napowietrzania wody. Dodatkowo mamy możliwość rozbudzania w nim ciekawości świata i powierzenia mu pierwszego poważnego zadania przy prowadzeniu prawdziwej hodowli. Dało nam to możliwość weryfikacji ich zaangażowania także w stosunku do innych zwierząt domowych. Wyprowadzanie i karmienie Holly, jak się domyślacie, także leży po mojej stronie, choć jako świadoma mama od początku wybrałam rasę i płeć psa pod swoje potrzeby.
Gdzie kupić smoki Aqua Dragons?
Smoki możecie kupić tutaj. Dodatkowo, gdybyście mieli jakiekolwiek pytania dotyczące hodowli, śmiało możecie je kierować np. w wiadomościach prywatnych na fanpage’u Gonzo Toys – tu.
Z uwagi na Black Friday, sklep świętuje przez cały tydzień i od 19 do 26 listopada włącznie możecie dokonać zakupów z 20% rabatem. Promocji podlega cały asortyment, więc jeśli tak jak i ja lubicie rozkładać w czasie świąteczne zakupy to jest to wyśmienita okazja, aby je rozpocząć.
Bardzo ciekawa zabawka 🙂 Takie bardziej zaawansowane tamagotchi 🙂
Kupię chrześniaczce na święta