Szybka i efektowna metamorfoza pokoju siedmioletniego chłopca

pokój dziecka dziecięcy czarno biały mapa świata naklejka

Wciąż nie mogę w to uwierzyć, że nasz chłopiec w maju kończy siedem lat, a od września rozpocznie naukę w szkole podstawowej. Tak się jakoś składa, że wszelkie zmiany w życiu poprzedzamy remontem lub przearanżowaniem przestrzeni. Tym razem nie może być inaczej. Mam akurat luźniejszy zawodowo czas, dzieci wyjechały na ferie, więc mogłam zaszaleć,przygotowując im niespodzianki wnętrzarskie. Poprzednio pokój Maćka był zamieszkiwany przez dwójkę naszych starszaków, ale odkąd Lenka przeniosła się na poddasze, młody został sam, łóżko piętrowe powędrowało do przyjaciół, a matka za cel postawiła sobie odgruzowanie przestrzeni i udekorowanie jej tak, by było przytulnie, praktycznie i czarno-biało. Kolorystykę tę trochę podyktowały nam tapety. Inna kwestia, że lubię neutralne barwy i nie przepadam za kolorowymi ścianami. Mocne barwy lubię w dodatkach, a tych jak się domyślacie w pokoju siedmiolatka nie brakuje. W uporządkowanej, jasnej przestrzeni, łatwiej o skupienie, niezbędne do nauki, piękniej pracuje światło, poprawiając nastrój domownikom i dużo przyjemniej niż w natłoku. No, ale do brzegu.. Tutaj możecie zobaczyć pokój przed metamorfozą, a poniżej już prezentuję stan obecny. Dajcie znać, co myślicie? Młody wraca jutro i jestem ciekawa, czy mu się spodoba? Hania we wszystkim pomagała i z efektu jest bardzo zadowolona. Myślę, że fajnie nam to wyszło, ale sami oceńcie.

Baza, czyli podłoga i ściany w pokoju syna

Ściany pozostały bez zmian, ponieważ farby Bondex są na tyle dobre jakościowo i zmywalne, że wystarczyła drobna kosmetyka w newralgicznych miejscach (nad łóżkiem, okolica kontaktów) i pokój jak nowy. Podobnie rzecz się ma z tapetą. Trzyma się rewelacyjnie, nie brudzi i cały czas podoba się zarówno mnie, jak i dzieciom. Tapetując, warto sięgać po niezbyt zobowiązujące wzory, ponieważ z serduszek, gwiazdek, czy bohaterów bajek, nasze dziecko szybko wyrośnie. Geometryczne wzory w neutralnych kolorach posłużą mu dłużej i ciekawie ożywią przestrzeń.

Panele, którymi pokryte mamy całe piętro, również sprawują się bez zarzutu, choć z tego co pamiętam, nie należały do najdroższych. Cała zmiana w pokoju Maćka polegała bardziej na wymianie mebli i tekstyliów niż rewolucjach budowlanych, ale o tym poniżej.

Pożegnanie łóżka piętrowego na rzecz podwójnego

Łóżko piętrowe, od podstaw wykonane przez mojego męża, świetnie nam się sprawdzało i pozwalało na zachowanie przestrzeni, gdy pokój zamieszkiwała dwójka dzieci. Teraz, gdy pokój należy wyłącznie do syna, stało się zbędne, przytłaczało i ostatecznie powędrowało do naszych znajomych, dając radość ich córkom. Maciek dostał bardzo fajne łóżko ze szwedzkiej sieciówki, które w razie potrzeby zawsze możemy rozłożyć i uzyskać dodatkowe miejsce do spania. Plusem tego łóżka są bezpieczne, obłe wykończenia i pojemne szuflady.

Początkowo rozważaliśmy popularny model Hemnes, ale on dość mocno ograniczał przestrzeń z uwagi na trzy wysokie ścianki. Z leżanką FLEKKE pokój wygląda na większy, a Maciek nie jest w żaden sposób ograniczany i to się nam podoba.

Nowa szafa – jak wybrać? Czym się kierować podczas zakupu?

I tu zmieniłam pierwotną koncepcję, tuż po otrzymaniu wyceny szafy na wymiar oraz informacji od znajomej, która miała mieszkanie umeblowane szafami w pełnej zabudowie. Okazało się, że nowi nabywcy nie byli zachwyceni faktem, że przestrzenie posiadają nieprzestawne meble i ostatecznie nie wpłynęło to na cenę sprzedaży, a inwestycja w owe szafy była kosztowna. Patrząc na nasze plany, nie wiemy, jak długo tu jeszcze pomieszkamy, więc zdecydowaliśmy się na szafę z IKEA, którą będziemy w stanie zabrać ze sobą. Szaro-biała kolorystyka czyni ten mebel uniwersalnym, a prosta forma świetnie sprawdzi się zarówno dla siedmio, jak i siedemnastolatka.

Szafa z dużą ilością półek i szuflad to strzał w dziesiątkę, a młody wreszcie sam potrafi bez problemu w niej poukładać i ten porządek utrzymać.

Krzesło i biurka – nasze wtopy i sukcesy 

Poprzednie krzesełka kompletnie nam się nie sprawdziły, były wręcz niebezpieczne, gdy mała Hania próbowała po nich wspinać się na biurko. Czarna tapicerka często się brudziła, a dzieci pisząc lub rysując, odjeżdżały od biurka. Nowe krzesełko to Tripp Trapp marki STOKKE. Dokładnie tej samej, której miałam wózek (recenzja tutaj). To krzesło nie bez powodu jest polecane przez większość fizjoterapeutów i rodziców. Rośnie wraz z dzieckiem (od noworodka do osiągnięcia 100kg), dba o jego kręgosłup i narzuca prawidłową postawę, a przy tym jest szalenie stabilne, więc nawet Hanka bez problemu z niego korzysta. Mnie się przydaje podczas wieszania zasłon i firan.

Krzesło to kupicie w sklepie 3kiwi.pl tutaj. Do wyboru macie mnóstwo kolorów, my mamy natural, bo pasuje do nóg biurka, ram tablic magnetycznych, czy mapy. Poza tym drewno jest ponadczasowe i za to je uwielbiam.

Jeśli chodzi o biurka to robiliśmy je sami, doskonale się sprawdzają i zdecydowałam się zostawić oba, ponieważ pokój Maćka to również ulubiona miejscówka Hani, a duża przestrzeń biurkowa sprawia, że całe trio może przy nim spokojnie usiąść. Hanka oczywiście częściej siedzi jeszcze na biurku, a nie przy, ale liczymy, że niebawem z tych swoich wspinaczek wyrośnie. Duże biurko zawsze można podzielić na strefę zabaw i nauki. Ma to zatem sporo plusów.

Dodatki, które robią wrażenie

Tuż po wejściu do pokoju widzimy przestrzeń nad łóżkiem. Długo myślałam, jak ją zagospodarować i padło na mapę świata. Aby wizualnie pasowała do całości, eM. przygotował mi dla niej wielką ramę, dzięki czemu mapa stała się mobilna. Mapę mamy w rozmiarze L ze sklepu Pastelovelove.pl, w którym znajdziecie też wiele innych naklejek dekoracyjnych. W zestawie znajduje się sporo dodatkowych naklejek, zarówno ze zwierzętami, budowlami, jak i znacznikami, dzięki którym dziecko może zaznaczać na mapie miejsca, które uda mu się odwiedzić. Nic tylko czekać na podbój świata!

Pod oknem mamy przestrzeń do zabawy i punkt obserwacyjny, uwielbiany przez naszego psa. To właśnie z powodu przesiadującej tam często Holly, zdecydowałam się na likwidację dywanu. W zamian za to na panelach nakleiłam tor. Hania z Maćkiem kochają samochody, a taki tor ma wiele zalet – nie trzeba go składać, nie zajmuje wiele miejsca, tworząc jednocześnie super plac zabaw. Tor dla aut kupicie tutaj.

Pościel z jednym z ulubionych bohaterów mamy z Jysk – klik. Kupiłam ją już jakiś czas temu, świetnie się pierze i jak traficie na promocję to można ją kupić w dużo niższej cenie niż ta sugerowana na stronie. Sama uwielbiam białą pościel, a ta jest takim trochę kompromisem 😉

Zmieniłam też zasłony i firany. Nowe kupiłam w Leroy Merlin. Czarne lepiej mi tu pasują, doskonale też blokują światło, dzięki czemu w weekendy nasz syn dłużej śpi. Brawo ja!

Efekt WOW?

Dajcie znać, jak Wam się podoba pokój Maćka w nowej odsłonie? Myślicie, że chłopak będzie zadowolony? Ja już nie mogę się doczekać, jak tam wbiegnie i zacznie piszczeć z radości 🙂

 

 

 

 

 

 

 



There are no comments

Add yours

Dodaj komentarz