Za moment oficjalnie przywitamy wiosnę. Jako mama trójki dzieci regularnie odwiedzam wszystkie place zabaw w okolicy, a planując dłuższą trasę zawsze uwzględniam rozprostowanie kości właśnie w tego typu miejscach. Daje nam to komfort, ponieważ szczęśliwe dzieci to dzieci zmęczone i.. brudne! Zmęczone mniej marudzą w trakcie dalszej jazdy. Przetestowałam, polecam! Wiem, że wiele mam uważa place zabaw za źródło bakterii, jelitówek, kaszlu i kataru, więc omija je szerokim łukiem. Osobiście nie wyobrażam sobie izolowania dziecka od tego typu miejsc i przede wszystkim od rówieśników. Nigdy nie trzymałam dzieci pod kloszem i być może dlatego też chorują znacznie mniej niż ich koledzy i koleżanki. Dziś opowiem Wam o pozytywnych aspektach przebywania dzieci na placu zabaw i przy okazji podpowiem, jak ubrać dziecko modnie i wygodnie, korzystając z najnowszej oferty sklepu 5.10.15. Dokładnie tego, który najwięcej z Was poleciło mi, gdy zapytałam na stories o marki, które najchętniej wybieracie. Jak widzicie blogowanie ma też drugą stronę. Tu nie tylko ja polecam, ale często sama korzystam z Waszych rekomendacji. Tak tez było i tym razem 🙂 Zdradzę też koszmar mojego dzieciństwa związany z ubrankami a w dalszej części cyklu podpowiem, jak właściwie o nie dbać, by dłużej wyglądały jak nowe. Zaczynamy!
Jak sprawnie i bez krzyku wyjść z dziećmi na plac zabaw?
Jak masz jedno dziecko, to pikuś. Spróbuj choć raz wybrać się z trójką, a gwarantuję, że spocisz się zanim przekroczycie próg domu. Tu liczy się plan i logistyka. Warto przemyśleć, czy najbliższy plac zabaw pójdziecie pieszo, czy podjedziecie samochodem. W naszym przypadku z uwagi na odległość częściej króluje ta druga opcja, pozwalająca mi na wożenie wyprawki w bagażniku. W sezonie wiosna-lato-jesień, taka wyprawka będzie używana codziennie. Poniżej zdradzę Ci, co wchodzi w jej skład.
Wyprawka na plac zabaw
Bez względu na to, czy idziesz, czy jedziesz, pamiętaj o wodzie, nawilżanych chusteczkach, przekąskach, dokumentach, octanisepcie i plasterkach – koniecznie kolorowych 😉 Najdrobniejsze zadrapanie boli mniej, gdy mama podmucha i naklei plaster. Sprawdzone, udowodnione!
Jeśli Twój maluch nosi jeszcze pieluszki, zadbaj o kocyk lub matę do przewijania i odpowiednią liczbę pieluch. W cieplejsze dni pamiętaj o nakryciu głowy i kremie z filtrem.
Jeśli na placu zabaw znajduje się piaskownica, zabierz ze sobą ulubione zabawki. My piaskownice mamy pod domem, więc jak się domyślasz, jej atrakcyjność podczas wypraw spada. Dla trójki moich dzieci na zewnętrznych placach zabaw bardziej atrakcyjne są zjeżdżalnie, karuzele, czy huśtawki.
Korzyści z odwiedzania placów zabaw
W mojej ocenie nie mają końca. Po pierwsze gwarantujemy dziecku doskonałą zabawę na świeżym powietrzu i dajemy możliwość konfrontacji z rówieśnikami. Domki, drabinki, czy zjeżdżalnie pomogą mu w zdobywaniu kolejnych umiejętności. Musisz pamiętać, jak ważna jest aktywność fizyczna, gdy Twój maluch rośnie, wzmacnia mięśnie i układ kostny.
Plac zabaw to także doskonała „szkoła życia”. Dzieci uczą się tam współzawodnictwa i współpracy, pobudzają kreatywność oraz dokonują obserwacji, świetnie się przy tym bawiąc. Uczucia, jakich doświadczają dzieci w gronie rówieśników, nie zawsze należą do przyjemnych, więc skłonią Cię do nawiązania dyskusji na wiele tematów z obszaru empatii, poczucia własności, czyhających zagrożeń i dbania o bezpieczeństwo.
Zabawa na placu zabaw nie tylko pomoże maluchowi rozładować napięcie i spożytkować niekończącą się energię, ale także dostarczy wielu potrzebnych bodźców, zadba o właściwy rozwój układu nerwowego i mózgu. Dzieci uczą się tam przecież kontrolować własne działo i emocje, ćwiczą równowagę, koordynację i planują wykonywane ruchy. To dlatego właśnie..
Moje dwa priorytety dotyczące stroju dla dzieci to: modnie i wygodnie
Lubię, jak trio nie tylko ładnie wygląda, ale i gdy odzież, którą ma na sobie nie krępuje im ruchów podczas kręcenia się na karuzeli, podskoków, przysiadów, czy wspinania po drabinkach. Zwracam uwagę na składy tkanin z których wykonane są dziecięce ubrania i zawsze czytam metki. Jak mama trójki korzystam też z promocji i gdy poleciłyście mi chórem sklep 5.10.15 a ja wchodząc na nową kolekcję zobaczyłam rabat -20%, nie musiałyście mnie dłużej przekonywać. Magia marketingu działa, więc działam i ja, szybko dokonując przeglądu szaf i przygotowując listę zakupów. Staram się, by nowe ubranka pasowały już do tych, które dzieci posiadają w szafach. Dzięki temu mam możliwość komponowania z nich później wielu innych stylizacji.
Tym razem szafę Hani wzbogaciłam o granatowe legginsy z motylkami i bluzkę w paski, które uwielbiam szczególnie latem. Motyw pasków pojawia się także na podszewce kurtki i w stylizacji starszej siostry. Legginsy to doskonały zamiennik niechętnie zakładanych rajstop. Są bawełniane, elastyczne, nie krępują ruchów, szybko schną i doskonale sprawdzają się jako odzież do żłobka. Mają też rewelacyjną cenę i Hanka nie przeciera ich na kolanach.
Serce Leny zabiło mocniej do oryginalnie skrojonych szarych spodni, które dzięki kokardzie wiązanej na biodrach można regulować. To plus, który z pewnością docenią mamy takich szprotek jak moja Lenka 🙂 Spodnie zestawiłyśmy z bluzką w paski i jeansową kataną. Po Waszej reakcji, gdy zobaczyłyście ją na stories stwierdzam, że mamy efekt WOW!
Kiedy patrzę na mojego prawie 7-letniego syna, pytam: kiedy Ty mi chłopczyku tak urosłeś? To już nie jest bąbel ani synek mamusi, tylko kawaler do wzięcia 😉 Mamy jeansy z naszywkami z wygodnym w pasie ściągaczem, bluzkę z motocyklem i do kompletu motocyklową kurtkę, przypominającą prawdziwą skórę. Normalnie model pierwsza klasa!
Mamo, ubieraj „na cebulkę”!
Nie tylko wiosną, ale całorocznie preferuję stroje „na cebulkę”. Wybieram bawełniane bluzki, czy t-shirty, wygodne kurtki lub bluzy, które w każdej chwili można rozpiąć lub zupełnie zdjąć. Wierzchnie ubrania zwykle kupuję jednolite, by nie kłóciły się wzorem z tym, co pod spodem, czy legginsami dziewczynek.
Tym razem dla Lenki wybrałam kurtkę jeansową, która świetnie wygląda do spodni, ale będzie także idealna w zestawieniu z tiulową spódniczką, czy szortami w letnie dni. Wdzięku dodają jej koronkowe wstawki, kolor jest bardzo uniwersalny, a model ponadczasowy. Z pewnością kurtkę tę później odziedziczy młodsza Hania.
Hania, uwielbia kolor żółty i choć ja sama za nim nie przepadam, to muszę przyznać, że młoda wygląda w nim uroczo. Żółta kurtka wyróżnia ją w tłumie ubranych przeważnie na różowo rówieśniczek, dodatkowo jest przeciwdeszczowa, posiada kaptur i bawełnianą podszewkę w marinistyczne paski. Ta kurtka posłuży nam z pewnością do jesieni, pojedzie z nami nad morze, ochroni przed wiatrem i deszczem. Macie ją teraz w promocyjnej cenie tutaj.
Dla syna wybrałam kurtkę motocyklową z pomarańczową podszewką i wieloma naszywkami. Ten model będzie pasował do większości jego stylizacji, urozmaici je i doda pazura. Kurtka wykonana jest z tkaniny wiatroszczelnej, która przypomina skórę. Dół, rękawy i stójka wykończone zostały miękkim ściągaczem a na ramionach pojawiły się przeszycia, wzmacniające motocyklowy efekt. Przyznajcie, że młody w niej prezentuje się zjawiskowo!
Koszmar z dzieciństwa
To ubranka dedykowane chodzeniu do kościoła, czy na cmentarz. Były też sukienki na wyjątkowe okazje i moja artystyczna dusza, która uwielbiała nawet na rowerze jeździć w legginsach z lycry i rozkloszowanej spódniczce, zwanej lambadą (od tego słynnego tańca). Pamiętam, że nie znosiłam ażurowych i wełnianych sweterków, w które z uporem maniaka wciskała mnie mama, bo przecież wyglądam w nich pięknie, a to że gryzą i podrażniają skórę było już mniej istotne. Te wszelakie dedykowane ubranka w większości mało kiedy można mi było założyć, odsprzedawało się je później młodszym dzieciom znajomych. Sporo zachowań rodziców dyktował niedobór ubrań na rynku i ograniczony dostęp do porządnych środków piorących. Naszym mamom ciężej było pozbyć się uporczywej plamy, ale i samo kupienie chińskich sukieneczek graniczyło z cudem.
Jak współczesne mamy mogą dbać o dziecięce ubrania?
Przede wszystkim do naszej dyspozycji są świetnej jakości sprzęty w postaci automatycznych pralek i suszarek, a produkty do prania wciąż ulegają udoskonaleniu i przybierają przeróżne formy. Poza tradycyjnymi proszkami mamy żele, płyny i kapsułki piorące, mydła na uporczywe plamy, a do tego płyny zmiękczające, wybielające i dbające o kolory. Być może z nadmiaru tych dobroci za często pierzemy nasze ubrania, nie dostosowując odpowiednio programów piorących, nie czytając metek i odpowiednio tej odzieży przed cyklem prania nie przygotowując. Zdarza się, że w natłoku obowiązków zapominamy o wyjęciu na czas wypranych ubrań z pralki, co skutkuje nieciekawym zapachem i ponownym praniem. Nie wiem, jak Wy sobie z tą kwestia radzicie, ale mnie się własnie zdarza nawalać.
Zauważyłam również, że starszaki wrzucają do kosza na pranie rzeczy, które nie zawsze wymagają pełnego prania. Niektóre rzeczy wystarczy jedynie odświeżyć, szczególnie, gdy nie są brudne a jedynie noszone.
Moim patentem na zachowanie ubrań w idealnym stanie jest obniżenie temperatury wody oraz skracanie cyklu prania. Musicie wiedzieć, że pocieranie ubrań o siebie w pralce, niszczy je równie bardzo jak codzienne użytkowanie.
Na koniec mogę dodać jeszcze świadome zakupy, gdyż nadmiar raczej nikomu nie służy i wybieranie produktów dobrych gatunkowo. Sama sięgam zwykle po 100% bawełnę, choć odnoszę wrażenie, że aktualnie bawełna bawełnie nie równa, dlatego przed zakupem każdą rzecz lubię wziąć w ręce i pomacać 🙂 Dobre gatunkowo tkaniny nie farbują, dłużej zachowują swoje pierwotne kształty i kolory, są też przyjemniejsze dla ciała.
Promocje w 5.10.15
Dziś na szczęście wybór mamy ogromny i moje dzieci ubierają się w to, co chcą. Nie dzielę zawartości ich szaf na rzeczy eleganckie i codzienne. Mogą bez okazji ubrać się w najbardziej strojną sukienkę, by ta nie przewisiała w szafie, okazując się ostatecznie za mała. W sklepie 5.10.15. znajdziecie mnóstwo inspiracji i strojów na wszelakie okazje, które cechuje doskonała jakość, przystępna cena a niebawem także Noc Zakupów -50%.
Dajcie znać, która z zaprezentowanych stylizacji spodobała Wam się najbardziej i czy chcecie więcej działu fashion na blogu? Planuję go trochę odświeżyć na wiosnę i zależy mi, by reagować na Wasze potrzeby. Będę zatem wdzięczna za informacje zwrotne. Ściskam mocno!
Wasza Zabiegana Mama
w 100 % masz rację, dla mnie aktywności na świeżym powietrzu w dobie dzisiejszych nawyków to podstawa. Świetnie, że o tym mówisz. Mega post a dzieci twoje są przeurocze. 🙂
Fajnie mają dzieciaki w tych czasach, za naszej młodości place zabaw wołały o pomstę do nieba 🙂
We Wrocławiu jest kilka fajnych placów zabaw. Ale nawet obok tego najmniejszego nie dajemy rady przejść obojętnie – trzeba zahaczyć i choć trochę się pobawić 😉
Świetne porady. Prawdą jest, że wyjście z dziećmi na plac zabaw przypomina czasami ciężki trening. Ale ich radość z zabawy i zmęczenie po powrocie są bardzo satysfakcjonujące 🙂