W naszym salonie tymczasowo stanął różowy fotel o który dostałam mnóstwo pytań. Większość z nich była: skąd i za ile? 🙂 Musicie wiedzieć, że z tym fotelem wiąże się dłuższa historia, ponieważ jest to model jedyny w swoim rodzaju, świeżo po renowacji. Postanowiłam zdradzić Wam tajemnicę, jak sprawić by podobny stanął w Waszym domu oraz odpowiedzieć na pytanie: czy opłaca się odnawiać stary fotel?
Fotel jako uzupełnienie metamorfozy salonu
Tego jedynego, wymarzonego, wciąż szukamy. W moich oczach salon z samym narożnikiem, bez fotela, wygląda jakby pusto i ewidentnie czegoś tej naszej przestrzeni brakuje. O narożniku pisałam Wam tutaj. Powstał nawet cały poradnik, jak wybrać idealny i czym się sugerować przy zakupie? Obiecywałam nawet metamorfozę salonu, ale do realizacji wciąż brakuje mi trzech elementów: oświetlenia, renowacji starych foteli teatralnych i fotela.
Fotel: odjechany, czy do kompletu?
Większość narożników i sof można kupić w zestawie z fotelem. To rozwiązanie wydawało mi się zbyt klasyczne i kompletnie nie moje. Od początku wiedziałam, że fotel, który u nas stanie będzie z innej bajki. Wciąż go szukam i wciąż na niego czekam. Na ten moment najbardziej podoba mi się model Lounge Bonanza. Trochę mniej podoba mi się natomiast jego cena, bliska 5000zł.
Z tego względu, chwilowo w naszym salonie stanął fotel Lenki, czyli główny punkt dzisiejszego artykułu. Nie do końca mi tu wizualnie pasuje, ale ponieważ u Leny trwa remont i montaż klimatyzacji, stwierdziłam, że lepiej by fotel nie kurzył się na piętrze tylko tymczasowo stanął w salonie.
Nowy, czy używany?
W mojej ocenie stare meble mają duszę, której często tym współczesnym brakuje. Cieszy mnie, gdy można dać im drugie życie i chętnie przeplatam je z nowoczesnym wystrojem naszego domu. Tym sposobem w salonie stanęła już ławka kupiona ze starego teatru, a w pokoju Lenki biurko-sekretarzyk i wspomniany różowy fotel.
Nowe, choć ładne, często są zbyt oklepane i widoczne w co drugim domu, jak chociażby fotel uszak ze szwedzkiej sieciówki. Widzę go każdego dnia instagramie tak często, że uznałam ostatnio, że zdążył mi się przejeść. Początkowo rozważałam go w kolorze grafitowym, ale mógłby w tej wersji nadać naszemu wnętrzu smutny wymiar, więc odpuściłam.
Teraz, gdy IKEA wypuściła uszak w wersji brązowej, znów rozważam zakup. Musze go jednak najpierw zobaczyć na żywo.
Ale do rzeczy: ile kosztowała nas renowacja starego fotela?
Fotel zakupiłam na portalu OLX za 260zł. Był zniszczony, ale widziałam w nim potencjał. Z góry wiedziałam, że nic poza drewnianym stelażem z niego nie zostanie i że będziemy musieli wymienić nie tylko tapicerkę, ale i wnętrzności 🙂 Do tego doszło szlifowanie podstawy, nóżek i podłokietników. DO zakupu przekonały mnie jednak wymiary tego fotela, ponieważ Lenka ma pokój na poddaszu, a ten model idealnie wkomponował nam się pod skosy, nie przytłaczając wnętrza a tworząc jednak super miejscówkę do czytania.
Przed renowacją nasz mebel prezentował się tak:
Zaczęliśmy od rozkręcenia elementów drewnianych, wyszlifowania ich i zabezpieczenia farbą. Drewno okazało się dość ciemne, bukowe i ostatecznie nie nadałam mu nowego koloru. Kusiła mnie biel, ale po teście z nową tapicerką uznałam, że drewno dodaje fotelowi uroku i nie będę likwidować widoczności słojów ani zmieniać jego barwy. Wygrała natura!
Koszt renowacji zamknął się w 270zł. Realizując projekt u tapicera należałoby doliczyć dodatkowe 250zł. Wymieniliśmy dosłownie wszystko, subtelnie powiększając gąbką tapicerską poduszkę i boczki. Efekt przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania i zrobił niesamowite wrażenie na naszej córce, która mogła uczestniczyć w akcji i zdecydować o kolorze nowego mebla.
Za łączną kwotę 530zł mogłabym oczywiście kupić inny, zupełnie nowy fotel, ale jego jakość z pewnością dalece odbiegałaby od jakości naszego fotela po renowacji. Inna kwestia, że decydując się na odnowienie starego fotela nadaliśmy mu nowe życie i sprawiliśmy, że jest nie do podrobienia! Nie spotkacie drugiego takiego mebla i to nas chyba cieszy najbardziej.
Dajcie znać, jak Wam się podoba efekt po? Jeśli samo również posiadacie odnowione meble w swoich domach lub rozważacie renowację – podzielcie się tym w komentarzach.
Świetnie. Bardzo mi się podoba. Podziwiam osoby, które potrafią robić takie cuda.
O mamuniu! Jakie różowe cacuszko <3 Zakochałam się i też taki chcę!
Mnie urzeka kolor tapicerki. Mebel z duszą.
Przepiękny! Też mamy jeden odnowiony fotel:)
Elwirka, cudny! Też mamy różowy fotel, uszaka, ale kupiłam nowy do pokoju dziewczyn. A ten ma duszę <3
Bardzo ładny odnowiony fotel. Potwierdzasz fakt, że nie warto wyrzucać używanych starych mebli, tylko warto pomyśleć czy da się je odnowić 🙂
Pomocne, dzięki:)
Opłaca,zawsze można trochę zaoszczędzić pieniędzy, ponieważ nie musimy kupować nowego. Drugim plusem jest to, że nie zaśmiecamy środowiska.
Super że wam się udało tak bardzo odnowić fotel 😀 czy jak wam podrzucę moje meble to też mi odnowicie ? 😛 mogę zapłacić 😀
Stare rzeczy jak najbardziej powinno się odnawiać 🙂 My mamy meble po babci, z 1925 roku – po renowacji jak nowe, a wyjątkowe przy tym 🙂
Wygląda super, macie talent do odnawiania mebli 😉
Powinniście założyć salon tapicerski 😀