Weekend zaowocował w nowości nie tylko w szafie (o tym jutro), ale i w pokoju dzieci. W zabieganym domu nadszedł czas, gdy na liście niezbędnych zakupów pojawiły się biurka dla dzieci. Ileż ja się naczytałam i naoglądałam tego typu biurek to moje. Jedno jest pewne, niektóre mają ceny z kosmosu i zwykle to te najdroższe podobały mi się najbardziej. Oczywiście ja, jak na punkcie czegoś oszaleję to szybko potrafię przymknąć oko na cenę. Inaczej jest z eM. On zaraz uznaje, że taką rzecz to jest oczywiście w stanie sam zrobić o wiele taniej. Chwilę później odgraża się już całkiem poważnie, że zrobi, a kolejnym etapem jest przyklejenie magicznej karteczki na monitor komputera z napisem projektu 😉 Fajne jest w tym wszystkim to, że nasze dzieci poznają wartość starań mamy i taty, uczestniczą w całym procesie produkcji i mają wpływ na efekty. Dużo łatwiej jest przecież wyjąć portfel czy kartę (oj tak, kartę to już w ogóle szybko się wyjmuje!) i kupić. Dużo bardziej cieszy jednak rzecz, którą sami wykonacie.
Większość biurek jakie przyszło mi oglądać miała wysokość 75cm. Optymalna wysokość biurka dla dzieci w wieku ok. 6lat, które mają wówczas ok. 115-125cm wzrostu to 55cm. Oczywiście super, jeśli istnieje możliwość regulacji wysokości, czy stopnia nachylenia, nasze takiej opcji nie ma, ale i tak wiemy, że w razie potrzeby biurka zostaną zmienione na nowe. Wybierając biurko pilnuj, by dziecko siedząc przy nim i zachowując proste plecy, swobodnie oparte ręce o blat, a nogi o podłogę, czyli tzw. prawidłową postawę miało kąty proste między ramieniem a przedramieniem oraz kąt między podudziem a łydką. To odciąży kręgosłup i sprawi, że praca przy biurku będzie przyjemnością.
Mniejsze znaczenie ma podobno wielkość blatu. Osobiście uważam, że im większy tym lepiej, ale i więcej do sprzątania 😉 Sama mam olbrzymie biurko gabinetowe, więc projektując biurka dla dzieci zrobiliśmy największe z możliwych, dostosowując się do możliwości lokalowych.
Moim wielkim marzeniem było też zawsze mieć biurko przy oknie, najlepiej oknie tarasowym. Gwarantuje to mnóstwo światła. Oczywiście pewnie i rozprasza, ale jeśli miałabym się patrzeć na ogród lub w ścianę to wybieram opcję nr 1 i taką też wybrały nasze dzieciaki. Poza tym umówmy się, oni mają obecnie 4 i 6 lat, więc w pierwszych latach nauki i w ich obecnej sytuacji nie mają zbyt wiele do uczenia się. Biurka mają służyć bardziej do przyjemności: malowania, wycinania, czy kręcenia się na obrotowym krześle 😉
Do tej pory nasze dzieci korzystały ze stolików z IKEI, a te nie miały żadnych zabezpieczeń, więc kredki, flamastry itp. często spadały im na podłogę. Aktualne umiejscowienie biurek trochę utrudnia podnoszenie upuszczonych przedmiotów, dlatego konieczna stała się jakaś blokada. Zaprojektowaliśmy więc im kilkucentymetrowe poprzeczne listewki, które zabezpieczają, ale i pełnią funkcję dekoracyjną. Lena znalazła im już dodatkowe zastosowanie. Ostatecznie to jej biurko, więc niech ozdabia je jak lubi. Jutro w ciągu dnia cyknę fotki biurek już z pokoju to zobaczycie jak wygląda inwencja twórcza naszych dzieci.
Przeciętne biurko, które widziałam w sklepie tradycyjnym czy on-line i względnie mi się podobało kosztowało min. 300zł. Za dwa biurka musielibyśmy więc zapłacić ok. 600zł.
Jak wygląda nasz kosztorys?
2 komplety nóg od stołu wylicytowane na allegro to łączny koszt 30zł (w tym bezpłatny odbiór osobisty)
płyty wycięte i oklejone na wymiar zgodnie z naszym zleceniem, wykonane przez Spec Haus to koszt 130zł (płyta biała W1003, podwójnie oklejona na bokach)
kołki i wkręty z Castoramy – 8zł
klej do drewna – 18zł za duże opakowanie, a tu Wam wystarczy 100ml
+ oczywiście bezcenne zdolności i czas Taty 🙂
Cena własnoręcznie wykonanego biurka to 93zł, co oznacza, że ok. 500zł zostało nam w portfelu. Radość dzieci: nie do opisania! Młody niby dokładnie przyglądał się temu, co w garażu robi tata, ale dopiero jak wszedł do pokoju w którym w trakcie ich zabawy ustawiliśmy biurka to do niego wszystko dotarło. Wybiegł na balkon i krzyczy: ‚Tatusiu, dziękuję Ci za nowe biurko!” Lepszej rekompensaty nie mógł sobie chyba eM. wyobrazić 🙂 Siedzieli przy biurkach do nocy, siedzą od rana, więc zakładamy, że prezent im się podoba.
Poniżej na fotografiach macie uwieczniony proces produkcji, więc wszystko powinno być jasne. Zaczynaliśmy do przycięcia nóg do pożądanej wysokości, następnie na kołki eM. przykleił nogi do blatów i wkręcił do nich osłony zabezpieczające kredki przed spadaniem.
Dajcie znać, jak się Wam nasz projekt podoba? I podpowiedzcie: malować te nogi na biało, czy zostawić takie jakie oryginalnie są?
Sukcesem DIY zakończył się też osiedlowy projekt piaskownica wykonany na wzór starej, która po trzech latach stała się po pierwsze za mała, bo dzieci przybyło, a po drugie zniszczona, bo nie zabezpieczaliśmy jej jakoś specjalnie poza zamykaniem tych ławeczek i drewno odmówiło posłuszeństwa. Nowa o wymiarach 180x188cm prezentuje się cudnie, jest stabilniejsza niż ta zamawiana na allegro i cieszyć będzie pewnie jeszcze naszą lipcową Hanię 🙂 Fajne jest też to, że w wykonanie piaskownicy zaangażowali się też inni tatusiowie z sąsiedztwa, więc to praca zbiorowa wręcz była. Teraz w planach ławeczka, by mamusiom i tatusiom maluchów było równie wygodnie co dzieciom 🙂
Fajnie wyszły i biurka i piaskownica, nasza chyba już ostatni sezon prezentuje się na podwórzu, Nawet Mela już nie chce się w niej bawić,
Super pomysł 🙂 zdolny mąż, a Ty bardzo kreatywna
Elwirko, biurka super. Czekam na zdjęcia po dekoracji 🙂
Mam pytanie czy macie projekt tej piaskownicy? Jak tak, czy mogę prosić na maila?
Iwona dziękuję, projektu jako takiego nie mamy, ale postaram się w wolnej chwili znaleźć fotki z realizacji i Ci podeślę 😉 Zobacz też te piaskownice na allegro,może tam coś bardziej szczegółowo rozrysowane będzie.
Biurko super, ale piaskownica to HIT 🙂 Chciałam taką kupić, ale w końcu też mąż z teściem sami zbudowali
Bardzo fajne i praktyczne biureczka.
Dziękujemy! Dzieciakom też się mega podobają, a to dla nich, więc ich ocena najważniejsza 🙂
Świetny pomysł … wow! Dla męża 5 + 😉
Przekażę 😉