Gwiazdki dla gwiazdy – Tiny Star

img_4459

Dzisiaj będzie bardzo Haniowy wpis, dużo zdjęć 2,5-miesięcznej gwiazdy w otoczeniu gwiazdek Tiny Star, które towarzyszą nam od urodzenia i umilają wspólny czas. Wszystko zaczęło się od poszukiwań pieluszek bambusowych. Jak Lenka z Maciusiem byli mali to używałam pieluszek tetrowych podwójnie tkanych. Były porządniejsze od tych zwykłych, grubsze i białe. Kolorowe miałam pieluszki flanelowe, ale z nimi się jakoś szczególnie nie polubiłam. Nadruki dość szybko płowiały, pieluchy nie były perfekcyjnie uszyte, po praniu ciężko było złapać róg do rogu i przeklinałam je zawsze przy składaniu, bo jako świeżo upieczona mama chciałam mieć wszystko ułożone perfekcyjnie i pod linijkę 😉 Czekając na Hanię zachwyciłam się pieluszkami bambusowymi, ale nie bardzo wiedziałam, czy warto w nie inwestować, bo są sporo droższe. Nie wiem też dlaczego, ale wydawało mi się, że skoro bambusowe to jakieś egzotyczne, a one są polskie! Cóż.. człowiek się całe życie uczy. Pieluszki te są wykonane ze 100% wiskozy bambusowej wyprodukowanej w Polsce. To tkanina bardzo wysokiej jakości, posiadająca liczne certyfikaty, m.in. Oeko-Tex Standard 100 oraz godło Teraz Polska. Możecie więc im spokojnie zaufać. Mnie oczarowały już przy otworzeniu paczki, bo Tiny Star pakuje je w cudnej urody kartoniki, z etykietką, z kokardką, więc idealnie nadają się na prezent. Tkanina jest niesamowicie lejąca, miękka, wygląda jak delikatnie nabłyszczana tetra, ale jest o niebo lepsza. Podczas wielokrotnego prania nic się z tymi pieluszkami nie dzieje. Kąty są równe, wzory się nie spierają, nic się nie mechaci i pieluchy mimo prawie trzymiesięcznego regularnego używania wciąż wyglądają jak nowe. Otulałam nimi Hanię podczas upałów, otulam po kąpieli, a młoda uwielbia je tulić i miętolić, więc nie zamierzamy się z nimi rozstawać.

Druga rzeczą jaką musiałam mieć był rożek. Niedawno zrobiliśmy remont w sypialni i jest ona teraz w kolorach ecru z odrobiną beżu, dlatego wybrałam rożek w kolorze karmelowym – klik! Przyznajcie, że i Wy robiąc zakupy dla dzieci także sobie sprawiacie ogromną przyjemność. Mnie zachwycają ładne, porządnie wykonane i dobrane kolorystycznie rzeczy. Tak też było w przypadku tego rożka. Wiem, że nie każdy maluch lubi być otulany, ale chyba jednak większość to uwielbia, bo otulone niemowlę czuje się bezpieczniej, nie „latają” mu rączki i nóżki, wycisza się i ma ciepło. Nam przy dwójce starszaków rożki bardzo się sprawdziły i używaliśmy ich naprawdę długo. Dzieci w nich słodko spały, rożki ułatwiały Babciom noszenie maluszków i odciążały tym samym mamę. Ten produkt służył nam przez dwa miesiące jako typowy rożek, a teraz często robi za matę lub kołderkę do łóżeczka czy wózka, bo Hania jest jeszcze tych gabarytów, że wielkość jej w zupełności odpowiada. Rożek ma świetnej jakości rzep, bez problemu zawiniecie w niego noworodka jak i trochę starszego malucha. Z opowieści wiem, że są dzieci, które nie rozstają się ze swoim pierwszym rożkiem bardzo długo, nawet kilka lat. Warto zatem by był on wykonany z dobrej jakości materiałów i ten śmiało Wam polecam.

Nowością w wyprawce z którą wcześniej nie miałam nigdy do czynienia jest kokon niemowlęcy. Ten zapewnia głównie mnie jako mamie niesamowity komfort. Hania nie jest w nim ciasno otulona, ma swobodę, ale wiem, że na tym etapie życia jeszcze mi z niego nie wyjdzie. Mogę więc spokojnie spuścić ją z oczu i udać się odebrać pocztę od listonosza czy skorzystać z toalety. Kokon mamy rozłożony głównie na narożniku, ale korzystam też z niego podczas wspólnych zabaw małej ze starszakami. Wówczas kokon ląduje na podłodze lub na dywanie w ich pokoju. Młoda ma mięciutko, Lena z Maciusiem mają do niej swobodny dostęp i wszyscy tym sposobem są zadowoleni. Od koleżanki wiem, że można go używać również w łóżku, aby przypadkowo podczas snu nie przydusić noworodka. Nasze dzieci jednak od początku śpią we własnych łóżeczkach, dlatego tej formy nie testowałam. Kokony występują w przeróżnych wersjach kolorystycznych. My mamy gładki, w moim ulubionym szarym kolorze a jedynym zdobieniem jest wszytą ozdobna tasiemka w malutkie gwiazdki – klik! Pokazywałam Wam go już wiele razy i w komentarzach od użytkowniczek doczytałam, że jak dziecko trochę podrośnie to można delikatnie nadpruć dół i korzystać z niego dalej. Póki co spokojnie się jednak mieścimy, choć z Hanki kawał baby jest jak to moja Babcia mawia 🙂

Elementem wyprawki bez którego nie wyobrażam sobie funkcjonowania jest też rogal do karmienia – klik! O ile poduszka cebuszka świetnie sprawdzała mi się podczas ciąży to rogal typu fasolka aktualnie lepiej nas zadowala. Jego forma daje komfort karmienia, a i starszakom łatwiej jest mi rogal znieść, gdy zostawię go na piętrze. Tu także do wyboru macie wyjątkowo dużo wzorów. Nasz jest biało-szary, z jednej strony ma szare minky, które rewelacyjnie sprawdza się podczas karmień nocnych, gdy wyjmuję małą z łóżeczka. Taka cieplutka kluseczka nie zauważa różnicy temperatury, gdy kładę ją na minky. Bawełniana część świetnie sprawdza się za dnia i podczas upałów. Rogali używałam też przy starszakach, świetnie sprawdzały się też jako poduszka pod głowę dla eM. Można je prać w pralce, nie tracą formy.

Tiny Star ma w swojej ofercie jeszcze mnóstwo innych rzeczy na które mam ochotę, m.in. maty do zabawy, czy pościel. Z pewnością jeszcze nie raz do nich zajrzę. Firma jest polska, produkty najwyższej jakości i 100% hand made! Mam nadzieję, że powyższy wpis zainspirował przyszłe mamy a i dostarczył inspiracji prezentowych dla tych z Was, które planują odwiedziny u świeżo upieczonej mamy i maluszka.

Zapraszam do obiecanej fotorelacji, której autorem jest Rafał Ryziński – Fotogru. Część z Was podpytywała mnie o sesje noworodkowe, dziecięce, rodzinne. Po obejrzeniu poniższych zdjęć już chyba wiecie, gdzie dzwonić i gdzie my tego typu fotografie wykonujemy. Do końca października na hasło Zabiegana Mama możecie liczyć na zniżkę -15% na usługi Rafała. Polecam!

img_4444

Każdy zakupiony produkt pakowany jest w naturalne worki z troczkami. Te mniejsze służą dzieciakom jako worki na obuwie zmienne w przedszkolu, a te większe wykorzystujemy do pakowania klocków, co pokazywałam już tutaj – klik!img_4446

img_4447

img_4450

img_4457

img_4458

img_4459

img_4460

img_4461

img_4462

Kluska wiecznie nieuczesana 😉img_4464

img_4465

img_4468

img_4469

img_4472

img_4473

img_4474

img_4476

img_4481

img_4482

img_4486

img_4487

img_4491

img_4492

img_4496

img_4438



There are 4 comments

Add yours

Dodaj komentarz