Wczoraj wraz M. udaliśmy się do Cinema City na premierę „Herculesa”. Tak jak już Wam wspominałam – poszłam tam głównie, by zobaczyć Karolinę Szymczak, bo za filmami przygodowymi nie przepadam. Karolina gra rolę matki Herculesa, więc pojawia się zaledwie na początku filmu, jeszcze przed napisami tytułowymi, ale to i tak niesamowite przeżycie zobaczyć znajomą w takiej megaprodukcji.
Karolina Szymczak w roli Alkmeny
Źródło zdjęcia: www.pudelek.pl
Film wg nas to lekkie widowisko wakacyjne, dobry dodatek do popcornu, którego zjedliśmy porcję XXL;-) Zobaczycie w nim mnóstwo imponująco zrealizowanych scen batalistycznych, rzezi i umięśnionych mężczyzn z których żaden nie jest tak przystojny jak znany z serialu „Herkules” Kevin Sorbo.
Jedną z mniejszych ról gra debiutująca Irina Shayk, ale jej również w filmie nie zobaczycie za wiele i szczerze mówiąc średnio mi do tej roli pasuje.
W filmie zabrakło nam dodających magii potyczek z mitycznymi stworami, co sugerował zwiastun. Kilka razy udało nam się uśmiechnąć, czy tez podziwiać Jolaosa, który były świetnym specjalistą PR.
Generalnie film jest lekki, ale jak to mawia moja znajoma Karolina – dupy nie urywa.
Dwa bilety normalne, kupione on-line kosztowały nas łącznie 58zł. W cenie otrzymaliśmy okulary 3D i zniżkę do baru -15%.
Ciekawa jestem kto z Was się wybiera, kto już był i jak wrażenia?
There are no comments
Add yours