Idealna różnica wieku między rodzeństwem

Lenka

Dopóki nie masz dziecka, nie masz też wątpliwości i pytań. Jak już się pierwsze potomstwo pojawi na świecie to zaraz grono super doradców zaczyna polecać rodzeństwo dla maluszka. Jeszcze się nie ogarnęłaś w tych szczepieniach, karmieniach, pieluchach, nieprzespanych nocach, skokach rozwojowych itp. a już codziennie wysłuchujesz jakie to nieszczęście być jedynakiem. O tym, że jako mama jedynaka niewiele wiesz o wychowaniu też z pewnością często słyszysz. Masz dwójkę dzieci? Szczęściara z Ciebie, jeśli są obojga płci. Wtedy najczęściej powiedzą, że Ci się udało, bo masz parkę. Ta parka to mnie kojarzy się zawsze z parą królików, a od niedawna też z modnym fasonem kurtki. Dzieci to nie króliki, parkami nie są. A Ty nie grałaś w lotto by uznawać, że masz szczęście. Biedna jesteś natomiast, gdy urodziłaś dwóch chłopców lub dwie dziewczynki. Wtedy każdy specjalista od wchodzenia ludziom do łóżka doradzi Ci trzecie dziecko, adekwatnie dziewczynkę lub chłopczyka. I na nic Twoje tłumaczenia, że jesteś szczęśliwa mając dwóch synów czy dwie córki. Masz trójkę jednej płci? Znów Ci współczują, bo przecież nie wyszło. Zupełnie tak jakbyś przegrała milion w lotto. Poza tym rodziny 2 + 3 zaczynają być już postrzegane jako z natury patologiczne. No bo przecież „jak się można tak nie zabezpieczać, żeby zmajstrować AŻ trójkę dzieci”? O dziwo takimi komentarzami zwykle karmią Cię te, które sobie same ze sobą lub z jednym dzieckiem nie radzą. Dla nich trójka to już prawie przedszkole. To trochę jak wyzwanie, któremu nie sposób sprostać będąc przy tym szczęśliwą, zadbaną i pracującą. Inna kwestia, że sytuacja finansowa wielu rodzin również nie pozwala im na większą liczbę potomstwa i tu mogą wylać wiadro pomyj i swoje frustracje na Ciebie, matko trójki. Masz przecież coś, co pozostaje jedynie w sferze ich marzeń. O jeszcze liczniejszych rodzinach się nie wypowiadam, bo sama więcej dzieci nie mam, więc uroczych komentarzy w tym temacie nie było mi dane doświadczać. Jesteś wielodzietna? Możesz dopisać w komentarzu to, co zwykle od „życzliwych” jest Ci dane wysłuchiwać.

Ludziom mało kiedy przychodzi do głowy fakt, że ktoś świadomie zdecydował się na daną liczbę dzieci. Wielodzietnym mamom najczęściej się współczuje, a im ta litość najzwyczajniej w świecie nie jest potrzebna. Mają coś o czym wiele osób może jedynie pomarzyć i mają miłość, której można im zazdrościć.

A skoro o dzieciach mowa to zastanawiałyście się kiedyś, jaka jest idealna różnica wieku między rodzeństwem? Czy w ogóle takowa istnieje i kiedy o niej mówić?

Z doświadczenia wiem, że najwięcej osób poleca minimalną różnicę wieku. Rok to dla mnie było zbyt mało i chyba mało mam świadomie się decyduje na taki krok, a przynajmniej te które o to zapytałam przyznały się do zaliczenia tzw. „wpadki”. Według wielu ginekologów nie jest to również rozsądna różnica z uwagi na nasz organizm, który potrzebuje znacznie więcej czasu na regenerację niż 6 tygodni połogu. Zajście w ciążę do sześciu miesięcy po porodzie zwiększa ryzyko porodu przedwczesnego, niskiej masy urodzeniowej a nawet śmierci wewnątrzmacicznej. Są to oczywiście statystyki i Ciebie nie muszą dotyczyć, ale mnie skutecznie przekonują o tym, że lepiej się zatem tak bardzo z poczęciem owego potomka nie spieszyć. Ciąża nas mocno nadwyręża, a jeśli dziecko przyszło na świat poprzez cięcie cesarskie to dochodzi ryzyko rozejścia się blizny. Inna kwestia, że ciąża to czas szczególny a mając pierwszego absorbującego maluszka już na świecie, temu drugiemu lokatorowi brzucha poświęcamy mniej czasu, co odbija się na wynikach, samopoczuciu mamy i relacjach z pierwszym dzieckiem. Choćbyś stawała na rzęsach musisz przyznać, że to pierwsze jednak trochę traci. Nie możesz się zerwać, podbiec, podnieść, gdy upadnie, bo brzuch ciąży. Przytulenie też już nie jest tego samego wymiaru, bo trzeba uważać na maluszka, a roczniak niewiele jeszcze z tego rozumie. Dodatkowo badania wykazują, że dzieci, których rodzeństwo przyszło na świat bardzo wcześnie mają uboższy zasób słownictwa, gdyż mamy częściej wyręczają się telewizorem, aby starszaków zająć i podołać opiece nad młodszym maluchem. Ciekawa jestem zdania takich mam. Jeśli to czytacie, koniecznie dajcie znać, jak to u Was wygląda? Faktycznie z młodszych większe gaduły? 🙂 Między mną a moją siostrą jest piętnaście miesięcy różnicy i uczciwie przyznaję, że to ja zawsze mówię więcej.

Towarzystwo, które dzielą dwa lub trzy lata można już z powodzeniem ogarnąć, bez większego uszczerbku na zdrowiu i piszę to z autopsji 😉 Dwa lata między jednym a drugim porodem to tzw. zdrowa przerwa. Według WHO 33 miesiące od narodzin do kolejnych narodzin jest optymalne i zwiększa szansę na doczekanie się zdrowego maluszka. Plusem małej różnicy wieku są niewątpliwie relacje między dziećmi. Nam się to udało, bo między Lenką a Maciejem jest właśnie 2 lata i 1 tydzień różnicy, dlatego codziennie tego osobiście doświadczam i zwykle się zachwycam, choć bywają i momenty, że zdarzają się im mega kłótnie. Tylko, że z drugiej strony na te relacje zwracamy głównie na starcie, gdy dzieci są małe, a im dalej tym według mnie te granice się rozmywają. 30-latek bez problemu dogada się przecież z 40-latkiem i może być dla niego wsparciem, partnerem do rozmów.

Różnica 3-5 lat niewątpliwie daje spory komfort rodzicom. Starszak jest już na tyle „dorosły”, że potrafi zająć się na dłuższą chwilę zabawkami podczas, gdy mama karmi, przewija czy usypia malucha. Taki starszy brat lub siostra podejmują już też drobnych prób pomagania w opiece, więc gdy trzeba podadzą pieluszkę, chusteczki, czy gryzak. Przerabiamy to właśnie przy Hani, która jest młodsza o 4 lata od Maćka i o 6 lat od Lenki. Jeśli starszak chodzi do przedszkola to mama przez większość dnia znów staje się mamą jedynaka. Minusem są natomiast przynoszone z tego przedszkola choróbska i fakt, że przedszkolaki są egocentryczne. Może więc być im trudno zaakceptować fakt, że mama zajmuje się jeszcze kimś oprócz nich. Trzeba szczególnie dbać o relacje i starać się nie zaniedbywać przedszkolaków na rzecz opieki nad maluchem.

Za dużą różnicę wieku uważa się tą w granicach 10 lat. Kilka moich koleżanek, mających dzieci z taką różnicą wieku, twierdzi, że wychowują już w sumie dwóch jedynaków. Starszaki chodzą w tym czasie do szkoły i często wymagają pomocy przy odrabianiu lekcji, transportu na zajęcia dodatkowe albo wchodzą w tzw. fazę buntu. Kontakt między pięcio- i piętnastolatkiem też różni się znacznie od relacji, jakie łączą dzieci z niewielką różnicą wieku. Zaprzyjaźnione mamy zdradziły mi jednak, że fajnie jest na nowo poczuć zapach noworodka i że zupełnie inaczej się już nimi zajmują, są lepiej zorganizowane, bardziej cierpliwe i takie macierzyństwo nabiera dla nich nowego wymiaru. Także i tu pojawiają się plusy.

Ciekawa jestem, jaka różnica wieku dzieli Wasze maluchy? Naturalnie uważam też, że jest ona najlepsza, bo właśnie Wasza. Tak po prostu.



There are 13 comments

Add yours
  1. Ewa

    Ja mam dwie dziewczynki a właściwie już duże panny i jestem przeszczęśliwa, bo dla mnie i mojego męża nie ważne było czy chłopiec czy dziewczynka ważne żeby zdrowe było 🙂 Może jakbym miała już z 4-5 synó to bym chciała mieć choć 1 córkę lub na odwrót 😉 Różnica między moimi dziewczynami to 2 lata na roczniki a na miesiące to 29 miesięcy i wg mnie to różnica idealna. I jak to w życiu bywa raz się super dogadują a raz kłócą że wióry lecą :O

  2. alexanderkowo.pl

    Ja mam jednego Synka i na tym pozostanę 🙂 Ale nie współczuję absolutnie osobom, które świadomie chcą mieć więcej dzieci. Ich sprawa, byle dzieci nie były zaniedbane.

  3. Tedi

    U nas jest 3 lata i prawie 4 miesiące. Ma to swoje plusy i ma to minusy. Z jednej strony chciałabym mniejszą różnicę wieku, ale z drugiej nie dałabym rady z dwójką maluchów w domu. Młodszy jest tak absorbujący, że przez pierwsze 2-3 miesiące cały dzień jadł. Dosłownie.

  4. Łukasz Ferenc

    Super zdjęcia rodzinki. Ja jestem najstarszy z trójki rodzeństwa i różnice między nami to 2 lata (urodzeni w maju, czerwcu i sierpniu). Szczerze to nie wiem jak nas mama ogarnęła. Coś niewiarygodnego. Dopiero jak dorosłem to doceniam to co dla nas zrobiła.

    Śliczne dzieci! 🙂

  5. Patrycja Czubak

    Nie mam jeszcze dzieci, więc się nie wypowiem. Wydaje mi się jednak, że te 2-3 lata różnicy między dziećmi to idealna różnica. Poza tym ma Pani przesłodkie dzieci:) Sama mam 6 rodzeństwa i w tych czasach to byłaby już pewnie patologia nad patologiami 😀

    • webmaster

      Dziękuję! I proszę przekazać gratulacje rodzicom. Podziwiam zaangażowanie i fakt, ile siły musieli włożyć w wychowanie Waszej siódemki.

  6. Zew Przygody

    Bardzo ciekawy artykuł, nie mam jeszcze swoich dzieci ale bardzo mnie wciągnął;) Mam za to brata, młodszego o 3,5 roku i cieszę się, że nie więcej. W dzieciństwie zawsze bawiliśmy się razem i wspominam te chwile z wielkim sentymentem! Oczywiście i kłótni a nawet bijatyk nie brakowało, ale to raczej normalne;) Sama chciałabym mieć dwoje, zobaczymy:) Pozdrawiam serdecznie!

  7. Beata

    Dwa lata to chyba taka optymalna różnica wieku między rodzeństwem 😀 chociaż znam przeróżne przypadki i twierdzę, że wszystko jest zależne od naszego podejścia. To czy dzieci się będą dogadywać to też w dużej mierze zależy od nas – rodziców.

  8. Anna Olszańska

    U nas będzie (bo synek pojawi się w maju) 3,5 roku. Bardzo świadomie chciałam takiej różnicy bo córka jest bardzo samodzielna i wiele rozumie a ja jak każda kobieta w mojej rodzinie niestety ciężko przechodzę okres ciąży. Nie mniej jednak cieszę się że będzie parka 😉 gdyby pojawiła się druga dziewczynka pewnie rozważałabym trzecie za kolejne 3 lata 😀

  9. Bernadeta Rudnicka

    Ja mam trzech chłopców w wieku 16 lat, 9 lat i maluszek 8 miesięcy. Nie planowałam trzeciego dziecka ze względu na wiek, ale jak się okazało że będzie to po cichu marzyłam o córce. Ale się nie udało i jest kolejny synek. Śmiać mi się chce, jak teraz naokoło namawiają mnie, żeby dalej próbować i starać się o dziewczynkę (tak to można i do śmierci a nic z tego nie wyjdzie 😊). Teraz to widzę, że jednak między starszymi dziećmi jest zbyt duża różnica i się nie mogą dogadać, bo co chłopak idący do szkoły średniej będzie gadał z trzecioklasistą. Ale maluszek jest pociechą i wszyscy chcą się nim zajmować, a najbardziej pilnuje go właśnie ten 16-latek. Także są tego i dobre i złe strony. Według mnie nie ma dobrej zasady co do wieku dzieci. A tak na marginesie to mam czworo dzieci, bo z mężem to nieraz gorzej niż z pizostałą trójką 😨


Dodaj komentarz