Najbardziej w dzieciach cenię beztroskę i fakt, że wydaje im się iż mogą zostać kim tylko zamarzą. Jednego dnia potrafią wcielić się w rolę piłkarza, innego lekarza, pielęgniarki, czy rajdowca. Dziecięce marzenia i fantazje zdają się nie mieć końca, a rolą rodziców jest wyłapać na czas predyspozycje malucha i wspierać go tak, aby otrzymany talent się nie zmarnował. Znam mnóstwo zmarnowanych talentów i zakładam, że większość z Was co najmniej kilka takich ma. Z tego względu pozwalam moim dzieciom na marzeniową rozpustę. Mogą marzyć o czym tylko zapragną, a ja przyglądając się temu z boku organizuję im przestrzeń, zajęcia, zabawy i rzeczy dzięki którym mogą rozwijać się talenty i wzrastać w przekonaniu, że świat stoi przed nimi otworem. Nie przeszkadza mi fakt, że skaczą z kwiatka na kwiatek, zmieniają zajęcia dodatkowe, w jednym miesiącu chcą śpiewać a w innym tańczyć. To zupełnie naturalne i sama w ich wieku czyniłam podobnie. Jak chciałam zostać piosenkarką, robiłam sobie mikrofon z opakowania dezodorantu w sprayu i stawałam na taborecie, bo lustro w salonie mamy było powyżej barku i tylko stojąc wysoko byłam w stanie się w nim zobaczyć. We wczesnym dzieciństwie wraz z siostrą organizowałam koncerty dla rodziny. Były przebieranki, wiersze i piosenki. Później już odwagi do śpiewania we mnie zabrakło i do dziś na koncerty pozwalałam sobie jedynie w samochodzie. W moim repertuarze były głównie kołysanki do snu. Jednak sporo się w tej kwestii zmieniło odkąd dzieci dostały w prezencie zestaw karaoke Idol 3.5
Jak sprawić, by nasze dziecko było twórcze?
Podobno wiele rodziców i nauczycieli ma z tym nie lada wyzwanie. Zastanawiają się, nakręcają maluchy, sypią pomysłami jak z rękawa, a tymczasem:
„Dzieci rodzą się z całą paletą naturalnych talentów, zapałem do odkrywania świata i niezmierzoną kreatywnością. Sztuka: taniec, śpiew, malowanie, tworzenie zabaw i wymyślanie niestandardowych rozwiązań są ich naturalnym językiem. Nie my, dorośli, sprawiamy, że dzieci stają się twórcze. One są takie z natury” /Anna Olczyk-Grabowska/
Wystarczy zatem nie tłumić naturalnej twórczości dziecka i niczego od dziecka nie oczekiwać. Często te nasze oczekiwania owocują jedynie w presję, która sprawia, że dziecko zarzuca własne pomysły, w obawie, że nie będą one wystarczająco dobre. Twórczość blokowana jest także przez obawę przed błędami oraz o dziwo (!) przez placówki edukacyjne. W większości szkół i przedszkoli nasze dzieci wcielają się w rolę naśladowcy, a nie twórcy. Powielają schematy, podejmują się realizowania programu na określonych zasadach, odwzorowują pomysły narzucane przez nauczyciela. To dlatego szalenie istotne jest, by w środowisku domowym kłaść duży nacisk na rozwój twórczości. Dziś podpowiem Wam, jak ja to robię w przypadku naszej trójki.
Wspieraj, inspiruj, dawaj przykład
Dom daje poczucie bezpieczeństwa, a rodzice powinni być największym wsparciem. Jednak poza swobodą tworzenia powinniśmy także inspirować nasze maluchy. Dzielmy się z nimi zatem tym, co jest dla nas istotne, ważne i wartościowe. Wybierajmy się z rodziną w ciekawe miejsca, obcujmy ze sztuką, kuchnią, kulturą i językami obcymi. Nie traktujmy dzieci infantylnie i dopasowujmy punkty wypraw do ich rozwoju.
Jako mama trójki doskonale sobie zdaję sprawę z tego, że nie każdy maluch wysiedzi w kinie, dlatego wyjścia zaczynaliśmy od poranków dedykowanym najmłodszym. Podobny klimat panuje np. we wrocławskim Teatrze Lalek. Nikomu tam nie przeszkadza, że obok na poduszce jakaś mama karmi piersią malucha a inny brzdąc raczkuje na scenę.
Mam też świadomość, że dzieci są doskonałymi obserwatorami, a to z kolei motywuje mnie do zmian na lepsze, wchodzenia w nowe role i pokazywania im, że jak się czegoś bardzo chce to jesteśmy w stanie to osiągnąć. Ogranicza nas jedynie wyobraźnia.
Traktuj dzieci indywidualnie
To kolejna rada, jaką mogę Wam dać jako wielomatka. Każde dziecko jest inne i każde nosi w sobie inny dar. Starajmy się zatem stwarzać im warunki sprzyjające rozwojowi i pielęgnujące odkryte talenty. Możemy to robić na milion sposobów, bo ile dzieci tyle możliwości. Tylko indywidualne podejście gwarantuje optymalny rozwój. Traktowanie wszystkich maluchów jedną miarą, nawet gdy sytuacja ma miejsce w jednej rodzinie, zaowocuje opłakanymi efektami wychowawczymi. Respektujmy zatem indywidualne tempo nauki, granice cierpliwości, uwzględniajmy przy tym zmęczenie i stan naszych dzieci. Pozytywnie motywujmy do rozwijania skrzydeł, a wtedy dane nam będzie obserwowanie pokonywania barier, radość z pokonywania trudności i podejmowania nowych wyzwań.
W naszym przypadku padło na śpiew. Pamiętam, że już kilka lat temu słyszeliśmy od nauczycieli przedszkolnych, że Lenka ładnie śpiewa. Chwilę później padało: „ładnie, ale cicho”. Okazało się bowiem, że mała kompletnie nie miała obycia z mikrofonem i jak tylko został jej przekazywany, czar pryskał a ona speszona śpiewała coś pod nosem. Rozważaliśmy nawet naukę śpiewu, ale nie znaleźliśmy w okolicy nauczyciela, który podjąłby się pracy z dzieckiem. Gdy na liście do Mikołaja zobaczyłam mikrofon, pomyślałam, że jest to doskonała okazja do wspierania jej pasji. Niestety pierwszy sprzęt bardzo szybko przestał działać i tuż po radości nastąpiło wielkie rozczarowanie. To dlatego drugi, będący prezentem na Dzień Dziecka był już wyszukany i wybrany z wielu.
Maciek, który na starcie śpiewał niechętnie, szybko złapał bakcyla widząc, jak świetnie się bawimy uruchamiając karaoke.
Jak zestaw karaoke Idol 3.5 motywuje i wspiera w nauce śpiewu?
Zacznijmy od tego, że jest on przenośny, wbudowana bateria gwarantuje aż 5h doskonałej, nieprzerwanej zabawy i angażuje dosłownie całą rodzinę. W cieplarnianych warunkach dziecku dużo łatwiej jest podejmować się nowych wyzwań, a w przypadku nauki śpiewu wykonywać ćwiczenia otwierające kanał głosowy i uwalniające głos. Dużo prościej jest też wyrażać emocje, pozbyć się tremy i podbić serca publiczności nawet wówczas, gdy za scenę robi Ci tekturowe pudełko na prezenty. Cóż to są za emocje, gdy mała po opanowaniu nowego utworu Sylwii Grzeszczak drukuje bilety i zaprasza nas na poddasze na swój koncert, uruchamiając przy tym efekty świetlne zestawu.
Zestaw umożliwia słuchanie muzyki przesłanej bezpośrednio przez telefon, smartfon, czy tablet, odczytuje pliki bezpośrednio z karty pamięci, ma wbudowane radio i umożliwia podłączenie przenośnych urządzeń typu pendrive.
Karaoke Overmax Idol 3.5 będzie idealnym prezentem urodzinowym, z okazji Dnia Dziecka, czy Bożonarodzeniowym, ale śmiało możecie kupić go i bez okazji. Fakt, że wakacje tuż, tuż, a dzieci będą miały dużo więcej wolnego czasu do zagospodarowania, może Wam pomóc w decyzji zakupowej. Przyznam, że odkąd mamy karaoke Overmax w naszym domu dużo częściej i chętniej się śpiewa, Lenka nabiera pewności siebie, chętnie wykonuje ćwiczenia wspierające naukę śpiewania, a i młodsze dzieci świetnie się przy tym bawią.
W zestawie znajdziecie mikrofon, pilot, przewód AUX oraz ładowarkę. Wszystko jest tak intuicyjne i dopasowane do potrzeb dzieci, że doskonale sobie poradzili z obsługą tuż wyjęciu sprzętu z pudełka.
Zestaw możecie zamówić on-line lub obejrzeć w sklepach stacjonarnych. My kupiliśmy w oficjalnym sklepie producenta na Allegro – tutaj.
Czy każdy może nauczyć się śpiewać?
Zapytałam o to znajomego nauczyciela śpiewu. Okazuje się, że śpiewać może każdy, kto posiada słuch muzyczny. To właśnie ten rodzaj słuchu pozwala nam określić, kiedy śpiewamy czysto, a kiedy fałszujemy. Jeśli masz taką świadomość, to oznacza, że możesz zacząć trenować swój głos, by zaczął brzmieć lepiej i przyjemniej dla ucha.
W sieci znajdziesz też mnóstwo poradników i ćwiczeń, dzięki którym możesz rozpocząć przygodę ze śpiewaniem, nie wychodząc z domu. Oczywiście nie są one w stanie w pełni zastąpić profesjonalnych lekcji, ale na starcie i na potrzeby dzieci w zupełności wystarczą.
Dajcie znać, które pasje są aktualnie najchętniej podejmowane przez Wasze dzieci, jak je pielęgnujecie, rozwijacie i co Wam w tym pomaga?
wow – świetna sprawa taki sprzęt,
myślę, że podobałby się mojej córeczce
Każde z moich dzieci i dzieci nas odwiedzających przetestowało solidnie ten sprzęt i gorąco poleca!
My bez takich sprzętów, ale też śpiewamy
Warto wspierać zainteresowania i talenty dzieci, nawet jeśli zmieniają się one co miesiąc
Bardzo fajny sprzęt! Moje dzieciaki uwielbiają sobie śpiewać, więc na pewno byłyby zachwycone. Z mikrofonem w ręku mogą się poczuć niczym gwiazdy 😀
O super sprawa. My mamy pianinko i tak też jest mikrofon.
Moje dziecko byłoby zachwycone!
Świetny! Sama bym sobie kupiła. Uwielbiamy śpiewać i tańczyć z dzieciakami.
Fajny sprzęt! Moja córka z przyjaciółka kiedyś ćwiczyły sobie karaoke 🙂
Pamiętam jak moje dziecko ćwiczyło karaoke w domu, po kilka godzin dziennie 😀
Świetny pomysł na zabawę urodziową dla dzieci 🙂
Super sprzęt, tylko jedna rzecz mnie zastanawia. Muzykę odtwarzacie normalną z wokalem czy wersje instrumentalne?