Lodger, bo kocham perfekcję i minimalizm

img_4501

Często dostaję od Was pytanie dotyczące wyprawki. W co warto zainwestować, co sprawdziłam i polecam? Zupełnie mnie one nie dziwią. Pamiętam, że jak zostałam mamą po raz pierwszy to szafa Lenki pękała w szwach, a ja nie miałam żadnego systemu dotyczącego zakupów, czy układania tych małych, słodkich rzeczy w komodzie i szafie. Wszystko mi się podobało, a każde wyjście na zakupy kończyło przytarganiem do domu kolejnych skarbów. Drugie tyle zamawiałam przez internet. W komodzie miałam klasycznie poukładane rzeczy: body do body, pajacyki do pajacyków itp. Teraz mam to posegregowane zestawami oraz przeznaczeniem (dzień/noc/spacer) i dużo bardziej mi to odpowiada. Między jednym a drugim porodem minęły dwa lata. Maciek miał sporo uniwersalnych ubranek po siostrze, Lenka była jeszcze mała, miałam mniej czasu na wszystko i też nie planowałam specjalnie zakupów. Kupowałam spontanicznie, więc znów za dużo i niekoniecznie mądrze. Zmądrzałam dopiero za trzecim razem, więc śmieję się, że nie od parady jest słynne powiedzenie „do trzech razy sztuka”.

Tym razem moja wyprawka miała znacznie mniej, ale za co lepiej wykonanych i przemyślanych rzeczy.Takich z których mi mała nie wyrośnie w ciągu chwili a na które ja wydałam miliony, bo nie oszukujmy się – te małe cudeńka całkiem niemało kosztują. Wiem też, że jak kupię dobrej jakości produkty to one się nie zniszczą, może i zapłacę za nie więcej, ale będę w posiadaniu rzeczy premium, które później za przyzwoite pieniądze sprzedam. Bilans wychodzi często na plus, ponieważ jak kupisz coś taniego to zwykle zaplanowane to jest na jedno dziecko, szybko się mechaci, rozciąga i mało kiedy nadaje do dalszej odsprzedaży. Jak kupisz porządną rzecz to nacieszysz oko dłużej i sprzedajesz za sensowne pieniądze. Po odliczeniu od ceny zakupu tego, co zarobiłaś ze sprzedaży wyjdzie, że koszt użytkowania był mniejszy niż zakupu tej taniej rzeczy. Przetestowałam to już wielokrotnie, dlatego polecam rozważyć, samemu policzyć, posprawdzać ceny rzeczy używanych, by racjonalnie podjąć decyzję.

Kocham minimalizm. Trochę mi jednak zajęło zanim do niego dorosłam. Lenka miała komodę z trzema szufladami i szafę do dyspozycji. Jako niemowlę! Wyobraź sobie, ile tego było. Dla Maćka dokupiliśmy drugą, identyczną szafę, a Hanka ma tylko jedną półkę i dwie szuflady, a wciąż wygląda jak gwiazda i niczego jej nie brakuje. Wszystko za sprawą lepiej zorganizowanej mamy, która poszła po rozum do głowy. I nowy cykl na blogu będzie właśnie o tym. Opowiem Ci w co warto inwestować i za co warto moim zdaniem więcej zapłacić. Zaczniemy od podstaw do pielęgnacji, czyli pieluchy, ręczniki, otulacze. O kosmetykach innym razem, ale tu wierni jesteśmy marce Oillan.

Moja córka urodziła się w sezonie letnim, w połowie lipca. Słońce często świeciło pod takim kątem, że na spacerach przykrywałam gondolę. Oczywiście kontrolowałam to, nie spacerowałam w największe upały i mam świadomość, że w gondoli zawsze temperatura jest o kilka stopni większa. Jednak nawet o 19:00 słońce wybitnie dawało się nam we znaki i takie przykrywanie raz z jednej, raz z drugiej strony było bardzo pomocne. Wiele mam robi to za pomocą klasycznych pieluch tetrowych, czy bambusowych. Te jednak są takiego wymiaru, że co chwile spadają, wiatr je zwiewa, trzeba poprawiać, kombinować, przypinać spinaczami itp. Szukałam zatem pieluch większego formatu i tak trafiłam na zestaw Lodger – klik!

lodgerW zasadzie to sądziłam, że jest to ręcznik, ale format mi odpowiadał i wyglądało na to, że spełni  moje oczekiwania. Tak też się stało! W zestawie znalazłam dwa produkty. Jeden klasyczny, biały – ten robi nam za prześcieradło do wózka, ręcznik, tło do zdjęć, świetnie sprawdza się na basenie, czy plaży. Błyskawicznie wchłania wodę, szybko schnie i łatwo się prasuje, zasłaniam się nim podczas karmienia w miejscu publicznym. Drugi jest biały w szare chmurki. Znacie moją miłość do szarości. Przyznam, że to właśnie przez te szare chmurki zdecydowałam się na ten zestaw. Chmurkami właśnie osłaniałam Hanię przed słońcem, kto śledzi nasz instagram i fanpage ten to z pewnością wielokrotnie widział 😉 Chmurki Hanka kocha i miętoli siedząc na bujaku, przykrywam ją nimi jak kocykiem, bo Lodger to dwa cienkie ręczniki z hydrofilowego płótna bawełnianego. Ich wymiar to 120 x 120cm, więc będą z nami baaaaardzo długo. Mimo regularnego prania, suszenia i użytkowania wciąż wyglądają jak nowe. Nic się nie zmechaciło, nic nie wyblakło, wyglądają jak świeżo kupione. W styczniu zaczynają z nami śmigać na baby aqua aerobik.

img_4454

img_4511

img_4512

l1

l2

l3

l4

l5

Jeśli chodzi o pieluchy to naprawdę warto kupić kilka, ale dobrej jakości niż mieć pół szafy zwykłych tetrowych. Te zwykłe też Wam polecam kupować o podwójnym splocie, tzw. lux, przydają się do ochrony ramion przy odbijaniu noworodka i wykładamy nimi wanienkę podczas kąpieli.

A jeśli o basenie mowa to firmy Lodger mamy też ręczniki basenowe – klik! Te rozkochały mnie z powodu jodełkowego splotu, pomysłowego kroju i tego, że są dwustronne. Kaptur nie jest przyszyty, więc wywijacie go na obie strony. Ręcznik jest wykonany z frotte, nie posiada zbędnych ozdobników, pierdół, wyszywanek, jest biało-żółty, klasyczny. Przerabiałam już wiele ręczników i klasyczne sprawdzają się nam najlepiej, bo moda na bajki przemija i po pierwsze te bajkowe idę w odstawkę wraz z tym, jak z danej bajki dziecko wyrasta (u nas tak było z Peppą) a po drugie to zwykle tania, słabej jakości chińszczyzna z sieciówek. W takie większe, porządne ręczniki warto zainwestować, bo służą od narodzin do 6 lat jak widać na załączonym obrazku 🙂 Hanię od pierwszych chwil mogłam w niego owijać, dając jej tym samym poczucie bezpieczeństwa, bo noworodki uwielbiają być otulane. Starszaki doceniają fakt, że przez wycięcia swobodnie wyciągają ręce i mogą się wytrzeć, nic im nie spada, a i zabawy przy tym mnóstwo, bo można być płaszczką lub nietoperzem – wedle życzenia 😉 Nasze dzieci jeżdżą regularnie na basen i te ręczniki to jet przedszkolny hit!
recznik

img_8412

img_8415

img_8420

Zdjęcia jak zawsze najlepszy fotograf we Wrocławiu – Rafał Ryziński i archiwum prywatne.



There are 6 comments

Add yours
  1. Ania

    Przy firmie lodger trzeba koniecznie wspomnieć o ich artykułach na zimę, szczególnie patrząc na aurę za oknem. Śpiworki do wózka, choć nie są tanie, są mistrzostwem. Podobnie kombinezony.


Dodaj komentarz