Większość z wykonanych rzeczy moglibyśmy kupić, ale wolimy zrobić je samodzielnie. Wcale nie dlatego, że taniej, ale by angażować dzieci. Zależy nam by widziały, że staramy się dla nich, że rzeczy zrobione własnoręcznie mają wartość dodaną, by uczestniczyły w całym procesie tworzenia i w przyszłości nie miały dwóch lewych rąk 😉
Pewnego dnia eM. dał dzieciom po długopisie i kartce papieru prosząc, by zaprojektowały sobie półki. Na półkach miały się znaleźć ich ulubione drobiazgi. Wypadało więc przemyśleć i zmierzyć, ile centymetrów ma ulubiony dinozaur czy kucyk, które zabawki wyróżnić i wybrać do postawienia na takiej półce? Dzieci chętnie zaczęły marzyć, myśleć, rysować, poprawiać.. Efektem finalnym były projekty, które później wraz z tatą wdrożyli w życie.
Była wyprawa po deski, zakup farby i kleju. Była sobota spędzona w garażu, gdzie półki powstawały. Czas oczekiwania aż klej wykona swoją pracę. Później malowanie, wiercenie i tadam! Półki gotowe. Radość w oczach i poziom satysfakcji bez porównania do tego jak cieszą zwykłe zakupy. Pielgrzymki gości prowadzanych do pokoju, bo trzena się rękodziełem pochwalić. Było układanie zabawek, zmiana aranżacji po kilka razy dziennie i „dziękuję Tatusiu, że zrobiłeś mi taką półkę”. Bezcenne!
Patrząc na oferty internetowe w przypadku półek złapałam się za głowę, bo dochodzą nawet do 350zł. Same je możecie wykonać o wiele taniej. W dodatku dokładnie takie, jak zaplanuje i wymarzy sobie Wasze dziecko. Jedyne, niepowtarzalne, dostosowane kolorem i wielkością do pokoju malucha.
Co potrzebujecie? Kilku desek, piły, kleju, ścisków stolarskich (ostatnio były nawet do kupienia w Lidlu), farby lub lakieru, blaszek i wkrętów do zamocowania, czasu i chęci oraz najważniejsze – małych projektantów! 🙂
A jak to wyglądało u nas?
Przeglądając fora i grupy tematyczne doczytałam, że do malowania sporo internautów poleca farby Altax. Zdecydowałam się na białą, satynową, bo w tym kolorze są meble naszych dzieciaków. Zamawiałam z Allegro tutaj – klik!, ponieważ stacjonarnie nie udało mi się tej farby dostać. Do malowania niezbędny był wąski pędzelek, mały wałek z gąbki, kuweta malarska, folia ochronna. Farba szybko schnie. Nakładaliśmy trzy warstwy. Wydajność: średnia. Cena ok. 31zł za puszkę 0.75ml + koszty wysyłki, więc lepiej zamówić od razu kilka puszek 😉
Efekt finalny prezentuje się tak:
I tak:
Chyba nie muszę podpisywać, która czyja 😉 Planujemy jeszcze zrobić z płyty tył i pomalować go czarną farbą tablicową. Literki „L” i „M” to prezent od Peticado.
Ciekawa jestem, co Wy ostatnio stworzyliście z własnymi dziećmi lub co macie w planach? Pochwalcie się!
Zdjęcia: archiwum własne i Fotogru Rafał Ryziński.
Zazdroszczę!!! i gratuluję pięknego wykonania 🙂 My nie mamy „zaplecza” żeby takie cuda tworzyć a tyle pomysłów mam w głowie 🙂
Bardzo lubię wprowadzać zmiany w pokoju dziecięcym. Zachęciłam córeczkę do zrobienia łańcucha świetlnego ”cotton balls”. Córcia nawijała kordonek na balony, następnie maczaliśmy je w kleju i suszyliśmy. Efekt końcowy fantastyczny- to świetna dekoracja. Ponadto sama wydziergałam dwa dywany na szydełku ze sznurka bawełnianego. Pięknie zdobią pokój, a córcia uwielbia się na nim bawić. To bardzo miłe gdy córcia mówi: Mam kochaną i bardzo zdolną mamę. Sama się uczy kreatywności i cieszy, że można stworzyć coś oryginalnego.
Mnie też kuszą te sznurkowe dywany, cudne są! A kordonek zakupiłam, koleżanka obiecała nam cotton balls zrobić 🙂
Kupiłam tą farbę po twoich wcześniejszych rekomendacjach, nie śmierdzi, szybko schnie, słabo kryje, po pięciu warstwach kupiłam inną. Półki rewelka :)))
Bożena jaką kupiłaś? No krycie na czystym drewnie, jak napisałam – 3 warstwy a na regale mdf ciemnym to cztery leciałam.
DIY to tez mój świat, fajnie zrobić coś dla osoby, którą się kocha 🙂
Świetne! Ja przymierzam się wciąż do takiej w kształcie domku 🙂 ale wciąż brak mi odwagi 🙂