Po ostatnim wpisie z hulajnogą w roli głównej, dostałam od Was mnóstwo zapytań o inne zabawki, które ma i wyjątkowo lubi Hania. Czym się sugerować, by sprzęt służył dziecku wyjątkowo długo i z powodzeniem mógł zostać przekazany kolejnemu maluchowi? Jak mierzyć dziecko, gdy nie ma się możliwości przymiarki do roweru? Rynek sprzętów dla dzieci jest bardzo bogaty. Znajdziemy na nim popularne od kilku lat rowerki biegowe, są trójkołowce, klasyczne „Balbiny” oraz nowoczesne wersje z budkami, torbami, czy nawet płozami. W przypadku starszaków egzamin na piątkę z plusem zdał rowerek biegowy. U Hani jazdę na rowerze zaczynaliśmy troszeczkę inaczej. Każde dziecko rozwija się we własnym tempie i nasza najmłodsza córka jest tego idealnym dowodem. Najpóźniej z całego trio zaczęła chodzić, słabiej u niej z utrzymaniem równowagi na wszelkiego typu sprzętach i po kilku podejściach uznaliśmy, że na biegówkę przyjdzie czas. Różnica wieku między dziećmi sprawia, że starsze, nadzwyczaj aktywne i uwielbiające spędzać czas na dworze rodzeństwo, od kilku lat sezon wiosna-jesień przejeżdża na rowerach, a najmłodsza, aby dorównać im kroku była wożona w wózku. Tak wyglądała większość naszych wypraw do momentu, gdy kupiliśmy rowerek o którym Wam dzisiaj trochę więcej opowiem, bo z pewnością model ten zasługuje na uwagę i być może zainteresuje rodziców szukających alternatywy dla popularnej biegówki.
Odpowiedni dobór wielkości rowerka
Rozpoczynamy zawsze od zmierzenia długości nóżki dziecka od krocza do podłoża, którą następnie porównujemy z wysokością siodełka (odległość od podłoża do siodełka ustawionego na najniższym poziomie). W przypadku rowerków biegowych jest to kluczowa czynność, co nie zmienia faktu, że dziecko według mnie zawsze najlepiej do rowerka przymierzyć. Wszystkich pomiarów dokonujemy prosząc dziecko, by stanęło na równej powierzchni.
Kupując rower-jeździk warto także skontrolować na jakiej wysokości dany model posiada pasy bezpieczeństwa. Fajnie, gdy są one regulowane i montowane na kilku wysokościach. Wtedy mamy pewność, że sprzęt posłuży nam kilka sezonów. No i koniecznie wraz z rowerkiem zaopatrzyć dziecko w dbający o bezpieczeństwo kask.
Pierwszy rowerek, który zostanie z nami na dłużej
Hania dostała rowerek rok temu, na swoje pierwsze urodziny, gdy samodzielnie jeszcze nie chodziła. Po konsultacji i obejrzeniu oferty rowerków oraz jeździków w sklepie 3kiwi.pl zdecydowaliśmy się na model trójkołowy o którym wspominałam Wam już we wpisie prezentowniku – kliknij, przeczytaj.
Decydując się na model Ceety Cat S6 marki Puky nie przypuszczałam nawet, jak dużo kilometrów nim zrobimy i że z powodzeniem w wielu przypadkach zastąpi nam spacerówkę. Tymczasem rower jest z nami już od roku, młoda korzysta z niego niemal codziennie, a mimo ekstremalnych warunków w jakich testujemy go mieszkając na wsi (pola, lasy, droga szutrowa itp.) jeździ i wygląda bez zarzutu. Nie zardzewiał mimo, że kilkakrotnie w trakcie spaceru złapał nas deszcz. Nie odkształcił się, choć wielokrotnie podczas zabawy korzystały z niego nasze starszaki.
Jako mama kocham go miłością absolutną, ponieważ:
- posiada torbę i worek na niezbędne skarby dzieciaków,
- dba o mój kręgosłup dzięki regulacji pałąka,
- jedzie bezszelestnie.
Z pewnością większość z Was spotyka na spacerze mnóstwo podobnych rowerków. Przyjrzyjcie się im bliżej, zwróćcie uwagę na detale, postawę dorosłego, który zwykle ten rowerek pcha oraz na dodatkowe akcesoria i dźwięk wydawany podczas jazdy. Puky jest w mojej ocenie bezkonkurencyjny, od lat uchodzi też za lidera w branży.
Nasz lokalny, wrocławski sklep 3kiwi.pl (oferujący także sprzedaż on-line) poza trójkołowcem ma w swojej ofercie mnóstwo innych typów rowerków. Warto tam zajrzeć szukając prezentu na roczek, dwa latka, czy nadchodzący Dzień Dziecka. Wszystkie produkty Puky tworzone są z myślą o dzieciach, a jazda na nich jest intuicyjna, rozwija motorykę i sprawia mnóstwo frajdy.
Ceety Cat S6, którym jeździ Hania występuje w 4 kolorach:
Mnie się najbardziej podoba wersja brązowa, ale dzieci wybrały czerwoną, która z kolei jest chyba najlepiej widoczna na drodze. A jeśli o drogach mowa to rowerek prowadzi się bez zarzutu. Mamy możliwość pełnej kontroli nad małym kierowcą, a on ma pełen komfort jazdy i gwarancję bezpieczeństwa.
Jeden rowerek, mnóstwo możliwości
Hanka, jak się domyślacie, na starcie była tylko prowadzana. Siedziała niczym królowa, chętnie trzymała rączki na kierownicy naśladując starsze rodzeństwo, ale nie ingerowała w prędkość oraz kierunek jazdy, ponieważ podesty na nogi blokowały pedały. Wiosną wskoczyła na wyższy poziom zaawansowania i zaczęła traktować rowerek trochę jak biegowy. Odpychała się nóżkami samodzielnie wprowadzając pojazd w ruch. Od kilku dni próbuje samodzielnie pedałować i idzie jej to coraz lepiej o czym przekonać się mogą obserwatorzy naszego instastories. Docelowo bowiem będzie to klasyczny trójkołowiec któremu zdemontujemy pałąk, dorzucimy z przodu koszyk i dzwonek.
Dlaczego wybraliśmy Puky?
Nie jest to najtańszy sprzęt, ale już wielokrotnie przekonałam się, że jakość pamiętamy dłużej niż cenę. Inna kwestia, że markowe produkty dużo łatwiej później w sensownych kwotach jesteśmy w stanie odsprzedać i wówczas bilans wychodzi nam bardzo na korzyść. Patrząc z perspektywy czasu nie są to zatem drogie zakupy. Poza tym zdecydowanie bardziej wolę, gdy rodzina składa się na porządny prezent niż rozdrabnia i kupuje upominki od których często pokoje dzieci pękają w szwach.
PUKY® to 60 lat doświadczenia w rozwoju, konstruowaniu i produkcji pojazdów dla dzieci. Doświadczenie to wsparte jest ścisłą współpracą z terapeutami ruchu, pediatrami, przedszkolami i szkołami. Rowerki tej marki charakteryzuje wytrzymałość i bezpieczeństwo. Jako mama trójki dzieci mocno identyfikuję się z tymi wartościami. Jakość, bezpieczeństwo i dopieszczanie najmniejszych detali są dla mnie szalenie istotne.
Rower Ceety Cat S6 ma tak wiele akcesoriów i funkcji, że sprawdza się nam również podczas wypraw po tzw. „bułki do sklepu”, w galeriach handlowych czy rodzinnych spacerach. Po złożeniu nie zajmuje wiele miejsca w bagażniku, łatwo utrzymać go w czystości i przede wszystkim jest uwielbiany przez dzieci.
Najlepszą recenzją dla mnie jest szczery uśmiech dziecka. Kilometry z Hanią nabierają zupełnie innego wymiaru, gdy za kierownicą widzę radosne, szczęśliwe i uśmiechnięte dziecko.
Moja Hanka bardzo szybko zaczęła chodzić i równie szybko odrzuciła wszystkie wózki, spacerówki i wszystko inne co mogłoby jej ułatwić chodzenie. Gdyby jednak potoczyło się inaczej z pewnością postawiłabym na jeden z tych modeli. Są cudowne i wcale się nie dziwię, że wasza Hania taka ucieszona 🙂