Zakupy. Niby taka naturalna dla nas rzecz, wszak mało jest kobiet, które nie cierpią zakupów. Niechęć do buszowania po sklepach to raczej domena mężczyzn, którzy podobno przekraczając sam próg domu wiedzą, co chcą kupić i ile pieniędzy na to przeznaczą. Matki to zupełnie inny gatunek. Matka kupuje ciągle, spontanicznie i wiecznie… dla dziecka! W domowym budżecie zawsze znajdzie grosz na nową sukienkę dla córeczki, opaskę, czy spinki, choć tych spinek mała ma już pół szuflady. W moim domu wiecznie potrzebne są też dresy dla syna, który namiętnie przeciera lewe kolano oraz skarpetki. Te się gubią, choćbym nie wiem, jak je segregowała, prała, suszyła i pilnowała. Stróża by przy nich postawić, a i tak skubane zwieją by nie chodzić parami. Znacie to? A kiedy drogie mamy kupiły coś dla siebie? Pamiętacie jeszcze ten dzień? 🙂
Złamać stereotyp Matki Polki
Tej wiecznie nie umalowanej, z włosami spiętymi „na ananasa”, w wyciągniętych dresach. Tej stojącej przy garach, zmywającej na kolanach podłogi i czyszczącej toaletę w imieniu wszystkich pozostałych domowników. Tej ofiary losu, która myśli o każdym, tylko nie o sobie. Tej, co to skrupulatnie szczepi dziecko zgodnie z kalendarzem szczepień, a sama nie pamięta, by skontrolować swój stan zdrowia, wybrać się do ginekologa, okulisty, czy dietetyka.
Znam wiele kobiet, które doskonale łączą role, jakie przyszło im wykonywać w życiu. Są żonami, matkami, paniami domu, pracują zawodowo, a jednak wygospodarują czas dla siebie. Są inspirujące, podziwiane lub przewrotnie: nienawidzone. Te kobiety nie żałują pieniędzy na fryzjera, manicure, kosmetyczkę, czy zakupy. I to wcale nie jest tak, że one mają tych pieniędzy więcej. Owszem, pewnie jak pracują to mają, z nieba jednak żadnej z nich deszcz pieniędzy nie spada. Łatwiej jest przecież wydawać własnoręcznie zarobioną kasę niż tę otrzymaną, przekonywano nas o tym od dziecka. „Jak sama sobie zaoszczędzisz/zarobisz to przemyślisz trzy razy na co wydasz i bardziej docenisz zakupiony przedmiot.” – słyszałam często w domu i muszę przyznać, że to jedna z rad z którą w pełni się zgadzam. Ba! Ja ją nawet stosuję wychowując własne dzieci, dlatego wciąż zbierają na telefon, gokart, czy wakacje nad morzem.
Postaw na rozwój!
Fakt, że zajmujesz się dziećmi i domem wcale nie oznacza, że masz się ograniczać i czas ten ma Ci przelecieć przez przysłowiowe palce. Możesz go zainwestować, przeznaczając na pasję na którą studiując lub chodząc do pracy nie miałaś czasu. Możesz nauczyć się nowego języka, przebranżowić, zacząć blogować lub podjąć ryzyko i otworzyć własną działalność gospodarczą. Możesz wszystko a do odważnych świat należy. Czy znajdziesz tę odwagę w sobie? Gdzie jej szukać i od czego zacząć? Już podpowiadam!
Kiedy zaczniesz robić coś dla siebie, poczujesz się o niebo lepiej a i energii będziesz miała więcej niż wcześniej. Sama po sobie widzę, że im mam więcej zajęć i bardziej napięty grafik, tym jestem lepiej zorganizowana. Potwierdzają to absolutnie wszystkie znane mi kobiety. Nie bądź zatem wyjątkiem. Nowy Rok to dobry czas na dokonanie zmian, metamorfozę nie tylko szafy, czy sylwetki, ale i kwestii finansowych. Jeśli dotąd nie wiedziałaś, że najprzyjemniej i najwięcej zarabia się na pasji, to możesz już otworzyć oczy i zastanowić się, jak to czym Ty się interesujesz przekuć na pomysł biznesowy. Drugim krokiem będzie rozpisanie harmonogramu działań, by zjeść tego słonia łyżeczka po łyżeczce. Na starcie wydaje się takim olbrzymem, że trudno Ci w to uwierzyć, że będziesz w stanie go zjeść. To przerażenie właśnie blokuje większość osób przed postawieniem pierwszego kroku w kierunku marzeń. Bądź zatem cwana i rozpisz sobie główny cel na mniejsze, a następnie nadaj kolejność poszczególnym krokom i koniecznie to wszystko zanotuj. W trakcie będziesz modyfikować i zmieniać, ale nad tym się dzisiaj nie zastanawiaj.
Dużym wsparciem będzie też lista na której wypiszesz osoby, które będą wspierać Twój projekt: dobrym słowem, pomysłem, finansowo lub czasowo. Być może będzie to Twoja mama, która w tym czasie zajmie się dziećmi, koleżanka dla której obszar dofinansowań jest chlebem powszednim albo doradca w urzędzie pracy. Może nawet rozważysz założenie spółki albo znajdziesz inwestora dla swojego projektu?
I u mnie idzie nowe!
Mam większy plan i szerszy zakres działań dla Zabieganej Mamy niż tylko blog, fanpage i instagram. Celuję wysoko, jestem zmotywowana i skłonna do poświęceń, bo musisz wiedzieć, że każdy nowy projekt trzeba jakoś wkomponować w swój dotychczasowy kalendarz. Przy trójce dzieci nie należy to do najprostszych zadań, ale ustaliłam, że w naszym domu pasje wszystkich osób są dla nas równorzędne. Tak samo ważna jest akrobatyka córki, a w związku z tym finanse na półkolonie sportowe, obozy, inwestycja w strój czy zorganizowanie jej przestrzeni do ćwiczeń, jak potrzeby matki. Okres między Świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem wykorzystałam na wypisanie obszarów w których zamierzam się teraz rozwijać oraz przygotowanie wstępnej wyceny. Nie obeszło się też bez delegowania zadań i nowego schematu obowiązków domowych. Doby z gumy nie mam, dlatego z mniej ważnych rzeczy będę musiała zrezygnować, w innych poprosić o wsparcie, wstawać wcześniej i ograniczyć pochłaniacze czasu.
Zaczęłam działać od założenia grupy: Kobiety, które pragną więcej, bardziej, szybciej – klik. Jeśli jeszcze nie jesteś jej członkiem to serdecznie zapraszam! W 3 di zebrało się tam już ponad tysiąc kobiet, więc uznałam, że potrzeba zmian jest w nas ogromna. Pora na zapalenie iskry z której docelowo ma powstać wielki pożar.
Wielkie porządki
Moi sąsiedzi mogą być przerażeni górą śmieci, jakie od kilku dni wynoszę z domu. Pozbywam się dosłownie wszystkich zbędnych, nieużywanych i poupychanych po kątach rzeczy. Od sprzętów kuchennych i mebli po ubrania, kosmetyki, czy zabawki. Sporą część z tych rzeczy sprzedaję na grupach tematycznych i portalu OLX, a zarobione pieniądze przeznaczam na inwestycje związane z rozwojem osobistym. Zdziwiłybyście się, jak pokaźne sumki można w te sposób uzbierać. Pierwszy tysiąc zarobiłam w 3 dni, więc namawiam i Was do noworocznych porządków.
Dokańczam niedokończone, przykręcam każdą luźną śrubkę, wieszam każdy czekający na powieszenie obrazek, przestawiam i dekoruję. W planach mam nawet pomalować i wytapetować to do czego męża przekonać dość długo nie mogę. Zaprzyjaźniłam się więc ze szlifierką, wałkiem i pędzlem do malowania. Potrafię przygotować klej do tapet zachowując właściwe proporcje, czy zagipsować dziury, które zmajstrowała ekipa dzieci lub kudłate stworzenie Holką zwane 😉
Wierzę, że każdy człowiek czerpie energię do działania również z otaczającej go przestrzeni, nie znoszę pracować w bałaganie i choć do perfekcyjnej pani domu mi daleko to jednak w uporządkowanych wnętrzach żyje mi się łatwiej i przyjemniej, wysypiam się wtedy lepiej i latam wyżej. Nie tracę też czasu na szukanie zagubionych przedmiotów, więc mogę go przeznaczyć na przyjemniejsze rzeczy.
Audyt bloga
Jeśli prowadzicie firmę to z pewnością słowo audyt jest Wam doskonale znane. W przypadku bloga, również warto od czasu do czas sięgnąć po wiedzę ekspercką i dobrze, by ktoś, kto ma o tym pojęcie, trzeźwym okiem przeanalizował Wasze działania, wypisał błędy i podpowiedział, co udoskonalić. W moim przypadku takim aniołem stróżem okazała się Agnieszka Kowal z którą znamy się z Oriflame. Obie poza byciem dyrektorami Klubu Oriflame, dbamy o dodatkowe źródła dochodu i rozwijamy się on-line, bo akurat taka forma sprawia nam najwięcej radości. Mnie leży blogowanie, a Agnieszka zna portale społecznościowe od podszewki i świadczy usługi w zakresie analizy stron internetowych, znajdujących się na nich tekstów i grafik oraz uczy jak znaleźć potencjalnego klienta w internecie.
Jeśli uznacie, że temat Was dotyczy i interesuje, polecam wejść na stronę Agi – ladetre.pl a przy kontakcie podać hasło „Zabiegana Mama”. Czytelnicy mojego bloga mają możliwość skorzystania z rabatu na audyt do 50% włącznie. Projekty są wyceniane indywidualnie w zależności od zakresu działań.
Zrobione i zaplanowane zakupy
Nie zdradzę Wam jeszcze dziś dokładnie zakresu moich nowych działań, ale pochwalę się dokonanymi już zakupami, bez których ciężko byłoby mi postawić krok do przodu. Tak, jak sugeruje wstęp, nie będą to zakupy dla dzieci, ale okazało się, że po dokonaniu pewnych zmian w domowym budżecie o których Wam niebawem napiszę, wygospodarowałam na nie pieniądze, wierzę więc, że i Tobie się to uda.
Pierwszą rzeczą, którą kupiłam jest sprzęt fotograficzny. Pod choinką znalazłam statyw, oprócz tego zainwestowałam w lampę błyskową i nowy obiektyw. Oczywiście nie obędzie się bez kursu fotograficznego do którego podchodzę trochę jak do jeża, ale na szczęście mam wśród znajomych super fotografa chętnego do nauczenia mnie, jak z nowych zabawek sensownie korzystać. Rafał – z góry dziękuję!
Drugą są nowe ubrania do ćwiczeń. Dzisiejszy trening uświadomił mi jak kiepsko z moją formą, dlatego znalazłam już parę do walki i wraz z koleżanką wracam do gry. Wyrzuciłam z szafy wszystkie stare legginsy, posegregowałam koszulki, bluzy i zrobiłam listę zakupów. Chciałam, by te nowe ubrania nie były już ciemne, a raczej dynamiczne, zachęcające do tego by się w nie wbić i rozpocząć trening. Szukając bluzy sportowej dla męża, który jest w przeciwieństwie do mnie uwielbia intensywne barwy, trafiłam na reklamę polskiej marki okuaku. Bluza zaskoczyła mnie jakością, a oferta ubrań kobiecych i dziecięcych wygląda tak kusząco, że zostanę ich wiernym klientem. Póki co skusiłam się na nowe dresy, legginsy, t-shirt i czapkę. Pochwalę się nimi po weekendzie, jak mi ktoś zdjęcia ogarnie, bo te które mąż robi raczej nie nadają się do publikacji 🙂 Kiedyś jedna ze znajomych uznała, że mężowie nie powinni robić zdjęć swoim żonom, bo wyglądają one na nich jak kule śnieżne. I powiem Wam, że coś w tym jest!
Grafika główna: pixabay.com/pl/photos/macbook/
Ambitne plany, życzę pełni realizacji zamierzonych celów. 😉
Dziękuję!
Stereotypy zawsze są krzywdzące. najważniejsze jest to, aby czuć się dobrze we własnej skórze.
Powodzenia w takim razie 🙂 Świetny post!
Nie pozwalaj wrzucić się w ramy stereotypów. Realizuj swoje plany, może powoli ale konsekwentnie. Rodzina nie jest powodem do zaprzestania samorealizacji. Powodzenia!
Świetnie, że korzystasz z energii nowego roku do rozpoczęcia działań. Ja też intensywnie planuję wiele zmian na ten rok. Mam potrzebę usunięcia niepotrzebnych przedmiotów z otoczenia i przymierzam się do wystawiania na OLX i Allegro. Dzięki za pozytywny impuls do działania – dobrze wiedzieć, że nie jestem sama. Rozważę też audyt bloga.
A Ty robiłaś audyt swego bloga?
No właśnie robiłam i mam w związku z nim trochę pracy 😉 Bardzo polecam!
Mi też marzą się takie globalne porządki! Zazdroszczę. Ja to – z braku czasu – robię po kawałku.
Ja zazdroszczę motywacji. Mi jej zawsze brakuje i nigdy mi nie wychodzi to co sobię postanowię.
Ja jestem przykładem kobiety, która nie trawi zakupów. Idę na zakupy i ja jestem typem człowiek, który wie ile wyda i co kupi. Nie potrzebuje miliona godzjn, tak jak moja mama 😂😂😂
Z tym wynoszeniem góry rzeczy do śmieci to zupełnie jak u mnie, od razu się człowiekowi więcej chce, jak tak sobie oczyści przestrzeń 🙂
Plany ogromne, ale takie zmiany są nam w życiu często potrzebne. Dotyczy to szczególnie kobiet, które wychowują dzieci, pracują i są bardzo aktywne. Do grupy chętnie się zapiszę, z pewnością znajdę tam coś dla siebie.
Jeśli planujesz generalne porządki to zapraszam do mnie po inspiracje i motywacje do działania.
Pozdrawiam
Edyta
Ja jestem niestandardową kobietą…nie cierpię chodzić po galeriach. zakupy najczesciej robię przez internet lub idę do sklepu po coś konkretnego.
Nie chodzę po galeriach nie lubię i nudzi mnie to a po za tym mam dużo zwierzaków więc w czasie zabawy z kotami kupuję ciuchu, książki itp