Sok domowy, kubusiowy

Dziś będzie wpis z serii: czego to matka nie zrobi dla dzieci 🙂 Skarby moje dwa nie pojechały dziś do przedszkola, bo młodszego w nocy męczył kaszel, a jak się obudził to oświadczył, że on nie chce jeść śniadania tylko będzie pił soczek. No to fru! Matka do kuchni, lodówkę otworzyła, gary wyjęła i myśli. Skład sklepowych soczków pozostawia wiele do życzenia, więc zrobimy domowy, własny, owocowo-marchwiowy. Przy okazji dzieciaki będą miały frajdę, bo oni uwielbiają pomagać mi w kuchni. Lena opanowała już operowanie obierakiem do warzyw, a Maciek uwielbia wszystko płukać, wodę przelewać, dostał więc dyżur na zmywaku 😉 Efekt, jaki uzyskaliśmy jest zaskakujący i potwierdza regułę, że jak się chce i z sercem w garach miesza to nie ma innej opcji, zawsze coś pysznego z tego wyjdzie.

Co potrzebujesz?

4 marchewki (niezbyt duże)

2 duże jabłka

1 banana (my mieliśmy małe więc dałam 1,5)

sok z cytryny

800ml wody

jakieś słodzidło na wypadek, gdyby jabłka były zbyt kwaśne (u nas w tej roli syrop klonowy)

Jak zrobić?

Marchew obrać, umyć, zetrzeć na tarce na średnich oczkach. Można użyć blendera.

Do garnka z grubym dnem wlać kubek wody (300ml), wrzucić marchew i gotować pod przykryciem na małym ogniu ok. 10 minut.

Jabłka obrać, wydrążyć gniazda nasienne, pokroić w kostkę.

Banana sparzyć wrzątkiem, obrać, pokroić w grube plastry.

Cytrynę sparzyć, przekroić na pół, wycisnąć z niej sok, pozbyć się ewentualnych pestek. Odstawić.

Jabłka, banana i sok z połowy cytryny zmiksować na papkę a następnie przełożyć do gotującego się soku marchwiowego.

Dolać 500ml wody i całość gotować pod przykryciem ok. 15 minut od czasu do czasu mieszając.

Usunąć piankę, która pojawi się na powierzchni.

Spróbować i ocenić. W razie potrzeby dosłodzić lub wlać jeszcze więcej soku z cytryny. Wszystko zależy od Waszego gustu i tego jak słodkie były użyte składniki.

W naszej dzisiejszej wersji potrzebowałam sok z 1 cytryny i 2 łyżki syropu klonowego. Uzyskaliśmy ok. 1l soku.

Przestudzony sok można przechowywać w lodówce 2-3 dni, ale nie sądzę, byście musiały z tej opcji korzystać, bo dzieciakom tak smakuje, że dolewanie nie ma końca 🙂

Pijcie na zdrowie!