Wreszcie udało mi się usiąść i dodać wpis, a w sumie to bardziej meldunek z dziś. Dieta na 4, bo w ramach drugiego śniadania skusiłam sie jednak na kawałek tortu. Odbiłam to sobie jednak w ogrodzie i wieczornym bieganiem.
8:30 ŚNIADANIE
2 kromki chleba żytniego na zakwasie + twarożek + warzywa + zielona herbata, czyli mój standard 😉
11:00 DRUGIE ŚNIADANIE
koktajl czekoladowy Natural Balance (18g) z kefirem 0% i połówką małego banana
No i tu się pojawił nieplanowany tort.
14:00 OBIAD
200g pieczonej w folii ryby z kapustą kiszoną
17:00 PODWIECZOREK
2 kiwi + mały jogurt naturalny do 1,5% tłuszczu
20:00 KOLACJA
wiejskie jaja na mixie sałat z burakiem + rzodkiewka + zielona herbata z ogrodową miętą
Po bieganiu kolacja zawsze smakuje wyśmienicie. Wypróbuj to!
Mnie się dzisiaj strasznie wieczorem nie chciało podnieść tyłka z leżaczka. Mogłam przeleżeć na tarasie z książką i nogami do góry, w dodatku ok. 19:00 byłam już głodna, więc podjęłam szybką decyzję o tym, że idę biegać, bo wiedziałam, że jak się TERAZ nie ruszę to po kolacji już mnie wena totalnie opuści. Warto było!
Aktywność w ramach pokuty na 200% 😉 Na dowód mam dla Was fotki z dzisiejszego biegania i przytulania:
Mam nadzieję, że i Wam udało się wygospodarować czas zarówno dla najbliższych, jak i dla siebie.
Spokojnej nocy!
There are no comments
Add yours