W minioną sobotę już po raz trzeci miałam przyjemność organizować Wrocławskie Spotkanie Blogerek. Tym razem wspierać w tym postanowiła mnie Karolina z bloga Odnova, a uwierzcie na słowo, że sporo pracy musiałyśmy wykonać, aby wszystko dopiąć tak, by zachować poziom poprzednich edycji o których pisałam Wam tu i tu. Ideą tych spotkań jest wzajemna wymiana doświadczeń, nauka i integracja. W tym ostatnim Blogerki są zdecydowanie najlepsze, dlatego dwie z nich zawitały do mnie już dzień wcześniej, wygodnie rozsiadły na tarasie i nim się obejrzałyśmy zegar wybił drugą w nocy. Jak ciężko było wstawać o 6:00 wiedzą chyba tylko matki karmiące 🙂 A pomijając brak snu, Iza, Karolina – gościć Was to była dla mnie czysta przyjemność! Pozostałe punkty zawdzięczamy fantastycznym Prelegentom, a o sprzyjające okoliczności i pyszne jedzenie zadbała najlepsza włoska miejscówka we Wrocławiu – Restauracja Novocaina.
Wszystkiego, co się tam działo nie sposób opowiedzieć, a przynajmniej ja nie potrafiłabym zrelacjonować w jednym wpisie. Cieszę się jednak, że udało mi się namówić na przybycie Agę Kowal z magicznej kawiarni Ladetre. Znamy się z Oriflame, głównie on-line, ale to nie przeszkodziło Agnieszce w przybyciu z okolic Krakowa do stolicy Dolnego Śląska w celu wykonania nam fotorelacji i filmu. Nie lubię spotkań, gdy każdy siedzi z nosem w telefonie lub wciąż robi zdjęcia. Nie potrafię się na nich wyluzować i wciąż czuję się „na muszce”, dlatego opcja z zewnętrzną fotorelacją szczególnie przypadła mi do gustu, bo zagwarantowała najwyższej jakości zdjęcia i luz, spokój, niesamowity komfort. Aga jako fotograf przez większą część spotkania towarzyszyła nam niezauważalnie, działo się tak do prelekcji, ale o tym za moment.
Co warto zjeść w najlepszej włoskiej restauracji we Wrocławiu?
Spotkanie rozpoczęłam ja od razu przekazując pałeczkę pani manager restauracji, która powitała gości i w skrócie opowiedziała o tym z czego słynie Novocaina. O tym, że mają najlepszą panna cottę w mieście wiedziałam od dawna, ale tego, że jako pierwsi mieli piec do pizzy opalany drewnem nie byłam świadoma. To mega atut, gdyż większość pizzerii takiego luksusu nie posiada. Restauracja poza tym, że znajduje się w samym sercu wrocławskiego rynku robi niesamowite wrażenie na gościach. Wiszące tam obrazy, świeczniki, światło, stoły i krzesła tworzą niebanalny klimat. Urzekły mnie też schody prowadzące do ogromnej piwnicy w której organizowane są wszelkiego rodzaju uroczystości, w tym nasze spotkanie. Na starcie podano nam kawę i herbatę, a chwilę później przesympatyczny kelner serwował już takie cuda, że aż żal było jeść. Te kulinarne arcydzieła dopieściły najbardziej wybredne podniebienia. Próbowałyśmy:
kremu z kopru włoskiego i białych szparagów z pieczonym fenkułem i pomarańczą,dorsza na salsie pomidorowej, cukinii faszerowanej komosą i warzywami, perliczek na fasoli szparagowej, sałatki z tuńczykiem i wspomnianej już panna cotty.
Te dania zasługują na Waszą uwagę. Jeśli kiedykolwiek będziecie we Wrocławiu – koniecznie musicie wejść i tego spróbować. Ta cukinia wymiata, postaram się ją odtworzyć i wrzucić Wam mój przepis na bloga w najbliższym czasie. A desery zjadłam dwa i z pewnością jeszcze nie raz wybierając się tam na kawę zdecyduję się na dokładkę 🙂
Prelekcje podczas Wrocławskiego Spotkania Blogerek
Były trzy. Pierwszą, dietetyczną poprowadziła Joanna Arciszewska ze Świata Dietetyki. Ta kobieta to prawdziwa skarbnica wiedzy o dużych i małych brzuszkach. Nie ma się więc co dziwić, że pytania do niej nie miały końca i gdyby nie fakt, że wybierała się na urlop – odpowiadałaby na nie do północy. Najważniejsze, co wyniosłam z jej wypowiedzi to fakt, że tylko 1% społeczeństwa ma celiakię i powinna unikać glutenu. Całej reszcie fantastyczne wyniki w odchudzaniu i świetnym samopoczuciu da już sama eliminacja pszenicy. Wiem też, że koniecznie muszę umówić swoją rodzinę na kompleksowe badanie dotyczące nietolerancji. Sucha, podrażniona i często swędząca skóra moich dzieci sugeruje, że ich organizmy czegoś nie trawią. Sam tester to koszt ok. 350zł i można go kupić w aptece, ale interpretację należy już oddać specjalistom i tu gorąco rekomenduję Joasię, która zrobiła na wszystkich uczestniczkach niesamowite wrażenie. Jeśli Was temat interesuje to odsyłam na jej stronę, gdzie znajdziecie porady, przepisy i kontakt: info@swiatdietetyki.pl Z pewnością dodam też artykuł z przebiegu takiej wizyty i zmian, które zamierzam wprowadzić po niej w kuchni.
Druga wystąpiła Agnieszka Kowal, która sama siebie opisuje jako patrzącą oczami, a fotografującą sercem. Ona wprowadziła nas w nowinki ze świata on-line, ponieważ świat wirtualny to poza fotografią jej życie. Ta kobieta na bieżąco śledzi trendy, wszystkie testuje, wybrane poleca. Ze swoją ofertą trafia nie tylko do blogerów, ale również do firm w których przeprowadza prawdziwą rewolucję on-line. Dzięki jej talentowi i uprzejmości ta relacja bogatsza jest o fantastyczne zdjęcia i video.
Na deser podano moją imienniczkę Elwirę, autorkę bloga Jak Ona To Robi. Niby takie niepopularne imię, a tu proszę aż dwie Elwiry na jednym blogerskim spotkaniu 🙂 Elwira jako doświadczona blogerka podzieliła się z nami swoim doświadczeniem z zakresu promocji bloga, pozyskiwania kontaktów, reagowania na zapytania od firm i wycen. Poleciła też kilka stron i aplikacji z których sama korzysta oraz zachęciła do projektów video.
Sponsorzy, którzy wspierali III Wrocławskie Spotkanie Blogerek
Poza goszczącą nas restauracją wydarzenie wpierały trzy firmy: Katalog Marzeń, Poki i Patatoy. Jako organizator staram się, by upominki, które trafiają w ręce uczestniczek były wyjątkowe i pozwalały im jeszcze długo wracać do spotkania w myślach. Tak było i tym razem, dlatego raz jeszcze dziękuję wymienionym firmom za zaufanie i hojność.
Katalog Marzeń ofiarował każdej blogerce voucher na lot samolotem ultralight. Tak, tak, to dlatego zapowiadałam, że prezenty będą odlotowe! W swojej ofercie mają też m.in. loty w tunelu aerodynamicznym, który z okazji urodzin odbyły moje dzieci,romantyczne weekendy dla dwojga, kursy i skoki spadochronowe. Znajdziecie tam oferty dla singli, par, rodzin i firm. Do wyboru macie aż 29 lokalizacji, a ceny jakie oferują za swoje usługi są niezwykle atrakcyjne. Jako perfekcjonistka zwracam szczególną uwagę na sposób pakowania upominków. Ten voucher dostarczany przez kuriera zawiera kopertę, kupon na wybrane marzenie a nawet cukiereczki. Wszystko dopieszczone, staranne, robiące wrażenie. Pierwsza klasa!
Od firmy Poki, oferującej bezpłatne gry on-line w tym Minionki, które kochają moje dzieci otrzymałyśmy torby piknikowe. Nowoczesne, lekkie, składane, utrzymujące temperaturę, w trzech kolorach do wyboru: niebieskim, czerwonym i czarnym (mój wybór). Uczestniczki przyjęły je z olbrzymią radością, ponieważ sezon sprzyja lunchom na polanie, plaży, czy basenie. Takie kosze świetnie nadają się też na zakupy, czy rower. Pewnie nie raz wypatrzycie je na blogach i w naszych kanałach społecznościowych. Cieszy mnie również fakt, że Poki wspiera każdą naszą inicjatywę. Dziękuję!
A skoro o piknikach mowa to trzecia z firm – sklep z zabawkami Patatoy – zadbał o nasze dzieci wręczając nam mini koszyki piknikowe. To wspaniałe uzupełnienie rodzinnych chwil. Od teraz mogę popijać sto kaw na tarasie i nie przedawkować 😉 Koszyczki wykonane są z wikliny, wyłożone materiałem w kratę a w środku zawierają 16 ceramiczno-metalowych elementów. Wśród nich nie zabrakło filiżanek, talerzyków, cukiernicy i dzbanka. Jeśli szukacie prezentu na Dzień Dziecka dla dzieci 3+ to gorąco Wam ten produkt polecam. Moje starszaki niby już duże, ale kłócili się o zestaw tak intensywnie, że aż jedna z łyżek się zbuntowała i wylądowała na podłodze. trochę na tym ucierpiała, ale tatuś uratował sytuację klejem, zostając tym samym bohaterem w swoim domu.
Dodatkowo sklep nun-mi zaoferował zniżkę dla Uczestniczek. Noszę ich tunikę i spódnicę od początku wiosny i jestem zachwycona jakością.
Na koniec zostawiłam kilka kadrów ze spotkania:
Piękne identyfikatory w mega kobiecych barwach, które znacznie ułatwiły nam komunikację wykonała własnoręcznie moja przesympatyczna sąsiadka – Paulina – autorka fanpage’a Paula Tworzy na który Was serdecznie zapraszam! A Paulinie raz jeszcze dziękuję. Masz talent kobieto!
Następne, czwarte spotkanie wstępnie planujemy na październik. Jeśli jesteście nim zainteresowane to polecam polubić fanpage wydarzenia: Wrocławskie Spotkania Blogerek na facebooku.
Za obecne raz jeszcze dziękuję uczestniczkom, prelegentom, sponsorom i restauracji.
A na koniec zapraszam Was do obejrzenia filmu:
Dawno czas mi tak szybko nie mijał jak w waszym zacnym gronie. Rozmowy i wymiana doświadczeń pewnie mogłyby trwać dłużej ale od czego sa kolejne edycje 😉 Ja na pewno sie zapisuje
Dziękuję kochana! Następnym razem naprawię mój błąd i zaproszę Was już tydzień wcześniej 😀
Zacne to Wasze spotkanie, oj zacne 🙂 Począwszy od organizatorek, poprzez uczestniczki, na jadłospisie i otoczeniu skończywszy. Z przyjemnością poczytała, pooglądałam i trochę pozazdrościłam 😉
Pięknie tam było, a potrawy wyglądały obłędnie! Fajnie, że dobrze się bawiłyście
To był wyjątkowy czas, połączenie świata wirtualnego z realnym. Jakież to było miłe połączenie 😉, które obowiązkowo musimy powtórzyć jesienią.
Żałuję, że mnie tam nie było 🙂
Bardzo fajna inicjatywa, przez jedno ze zdjęć aż nabrałem ochoty na deser. 🙂
Super film, zabrakło tylko fragmentów prelekcji. 😀
Łukasz, te można było oglądać na instastory 😉
We Wrocławiu ostatnio bywam rzadziej, bo przygniótł mnie ogrom pracy 🙁 A żałuję, bo chętnie bym do Was dołączyła! Tylko teraz pytanie brzmi… czy trzeba być stałą mieszkanką Wrocławia, by do Was dołączyć? 😉
Nie, absolutne nie trzeba. Zapraszamy również Blogerki w reszty świata 😉 Kolejne spotkanie planuję na październik.
Dziękujemy za kolejną super edycję spotkania i organizacje na najwyższym poziomie 🙂
Dziękuję i ja! Szalenie miło było Cię znowu widzieć Kasiu i poznać Justynę 🙂
Dziękuję za inspirujace spotkanie. Bardzo było mi miło poznać osobiście Zabieganą Mamę:)))) pozdrwiam i mam nadzieję do zobaczenia na kolejnym spotkaniu!
Dużo pracy, ale się opłacało – jak wiesz mi się bardzo podobało😊 Panna cotta pyszna tak jak zapowiadałaś😊