Magiczne 21. Rano podzieliłam się efektami mojej 3-tygodniowej walki o powrót do figury sprzed pierwszej ciąży. Tym razem pora na dzisiejsze menu. Na starcie ciepła woda z cytryną. Taki rytuał. Modny i zdrowy.
8:00 ŚNIADANIE
2 kromki chleba żytniego na zakwasie posmarowane serkiem homogenizowanym, na to plasterki jabłka i cynamon + zielona herbata
11:00 DRUGIE ŚNIADANIE
2 plastry świeżego ananasa
14:00 OBIAD
pierś z kurczaka duszona z cebulą, czerwoną papryką i selerem naciowym
A do tego młoda kapusta na gęsto, robiona w thermomixie, ale możecie tez zrobić same.
Marchew zetrzeć na grubych oczkach. Młodą kapustę (700g) drobno posiekać i gotować w bulionie warzywnym lub wodzie z kostką rosołową do miękkości. Wody pół szklanki. U mnie to trwało 20 minut, ale w zwykłym garnku może się przedłużyć. Dorzucić marchew, łyżkę mąki (jeśli lubicie bardziej gęstą formę), łyżkę soku z cytryny i 50g masła. Gotować 3-5 min., często mieszając. Posypać posiekanym koperkiem. Zamieszać. I już można jeść. Niektórzy dodają cebulę lub boczek. Ja pomijam.
17:00 PODWIECZOREK
1 mała gruszka + 2 plastry świeżego ananasa
19:30-20:00 KOLACJA
Koktajl: mleko, wiórki kokosowe, łyżka naturalnego serka homogenizowanego + 2 plastry ananasa + miarka (18g) waniliowego koktajlu białkowego Natural Balance – idealny po treningu!
Młody dziś wyjątkowo szybko zasnął. W planach miałam dzieciom czytanie bajek, bieganie i lekturę własną, którą dorwałam w Biedronce. Póki co wykonałam 2/3 planu, bo młoda jeszcze nie śpi i wcale na śpiącą nie wygląda 🙂
Kilka wieczorowych fotek poniżej 😉
Leżymy na leżaku w salonie i czytamy „Małą Syrenkę”:
Matka biega.. Wczorajszy trening nie służył mojemu kręgosłupowi. Dziś przez pierwsze 200 metrów wyraźnie to odczułam, ale później się rozkręciłam i już bez bólu 4km pękło 😉
Przy takich cudnych widokach:
Ostatni etap wieczornego planu, nad którym nadal pracuję, bo Lena ma inne podejście do tematu 😉
There are no comments
Add yours