Zasady wystarczająco dobrej mamy. Sprawdź, czy znasz wszystkie!

wystarczająco dobra mama jak niż być

Czas ferii to dla mnie wyjątkowo ciężki okres, bo poza obowiązkami zawodowymi i dbaniem o tzw. ja dla siebie, mam do ogarnięcia i zabawienia trójkę dzieci. Wiele razy muszę wybierać, zarywam noce, bo nie da się rozdwoić, gotować zbilansowanych obiadków, czytać, malować a jednocześnie pracować i nie zwariować. Moja doba wciąż ma 24 godziny i za nic w świecie nie chce się naciągnąć ani o kwadrans. Jak zarwę noc, to zauważam w sobie mniej cierpliwości, a pokłady cierpliwości są aktualnie mocno nadwyrężane, więc dla dobra nas wszystkich istotne jest, abym mogła się wysypiać. Każdego dnia notuję listę rzeczy do zrobienia, ale skreślanie idzie mi o wiele słabiej. Pojawiają się wyrzuty sumienia, gdy posiłkuję się włączeniem dzieciom bajki albo proszeniem starszaków, by zajęli się Hanką, bo to ostatecznie nie jest ich a mój obowiązek. Czekam na powrót do normalności 🙂 Pomyślałam, że pewnie wśród Was są mamy, które czują podobnie. Tymczasem jestem przekonana, że te wyrzuty są absolutnie zbędne w momencie, gdy uświadomimy sobie, że zalewające nas piękne obrazki w sieci niewiele mają wspólnego z realnym życiem większości rodzin. Aby odczarować trochę pojęcie macierzyństwa i wyciszyć te chochliki w głowie, próbujące zaniżyć naszą samoocenę jako matek, postanowiłam powiedzieć sobie i Tobie dziś, że nie ma rodziców idealnych. Możemy być natomiast wystarczająco dobre. I to wystarczy!

Bądź wystarczająco dobrą mamą (ujęcie najwybitniejszego prekursora nowych prądów w psychoanalizie)

Wystarczająco dobra. A cóż to oznacza? W ujęciu Donalda Winnicotta, brytyjskiego pediatry, który całe swoje życie poświęcił analizie badaniom klinicznym i psychoterapii niemowląt, małych dzieci oraz ich matek, wystarczająco dobra mama to:

Matka, która na początku życia niemowlęcia dostosowuje się maksymalnie do jego potrzeb – między innymi przejmuje na siebie i koi wszelkie silne emocje dziecka, nawet te najbardziej nieznośne. Wystarczająco dobra matka pozwala następnie, w toku rozwoju dziecka, na stopniowe poszerzanie jego autonomii, adekwatnie do jego wieku. W poszerzaniu niezależności i samostanowienia podstawową rolę odgrywa tzw. potencjalna przestrzeń, istniejąca pomiędzy matką a dzieckiem. W przestrzeni tej obie strony prowadzą dialog i kształtują doświadczenie choćby za pomocą wspólnych zabaw, czy prostych, codziennych czynności, które same z siebie się wydarzają. Wystarczająco dobra matka pozwala swojemu dziecku na przejście w każdej nowej czynności okresu zawahania.

Nie musisz być idealna, aby być wystarczająco dobra

Zapamiętaj raz na zawsze, że idealni rodzice nie istnieją i że absolutnie nie musisz być idealna, a jedynie w sposób wystarczająco dobry spełniać swą funkcję jako rodzic. Jestem przekonana, że robisz to najlepiej jak potrafisz. Żyjemy jednak w wyjątkowo trudnych dla macierzyństwa czasach, bo mimo wielu udogodnień często doskwiera nam samotność, brak pomocy, a jednocześnie krytyka i ocena naszego macierzyństwa, często wyrażana jest również przez osoby najbliższe. Kiedyś rodziny były wielopokoleniowe, mieszkały blisko siebie albo i razem. Kiedy rodziło się dziecko, młoda mama miała wsparcie babć, ciotek czy kuzynek. Opieka nad dzieckiem była delegowana, a dzisiaj często z uwagi na dzielącą nas odległość, wszystko spada jedynie na matkę.

Bądź zatem mamą obecną, śledzącą swoje dziecko, uczącą się odczytywania i reagowania na jego potrzeby. Daj sobie pozwolenie na popełnianie błędów, ale staraj się ich nie powielać. Nie porównuj siebie i dziecka z innymi. Towarzysz mu w odkrywaniu świata, inspiruj, wspieraj a zamiast słuchać innych, ufaj swojej intuicji. Jeśli brakuje Ci wiedzy – pytaj ekspertów a nie Baśki z pierwszego piętra. Ciesz się z macierzyństwa i bądź z siebie dumna. Każdego dnia wykonujesz kawał dobrej roboty.

Wizerunek matki idealnej to mit

Cudownie różowo-pierdzący świat kreują tez media społecznościowe. Widzimy w nich przepiękne obrazki, które są z życia wyjęte. Matki, które tydzień po porodzie wyglądają jakby nigdy nie rodziły, są wymalowane, super ubrane, zupełnie odrealnione od widoku, który sama widzisz w lustrze. Do tego mają perfekcyjnie wysprzątane domy i serwują obiad z przystawki i dwóch dań. Te migawki z życia innych sprawiają, że rośnie liczba młodych mam popadających w depresję. Tymczasem możesz być wystarczająco dobrą mamą w rozciągniętym dresie, jak i w cudownej sukience i szpilkach.

Cieszę się, że powoli rozsądne matki zaczynają zabierać głos, pokazywać prawdziwe kadry z życia, pisać o swoich słabościach, codziennej walce, nieprzespanych nocach, czy rozstępach, a media społecznościowe takie jak choćby Instagram zapowiadają w trendach na 2020 cięcie zasięgu przerobionych zdjęć na rzecz promocji realnych kadrów. Nie chodzi tu o nagłe pokazywanie wielkiego bałaganu i zaniedbywanie podstawowych zasad higieny, ale klocki na dywanie, czy naczynia w zlewie, przestają szokować i straszyć, a wręcz sprawiają, że postrzegamy daną mamę za bliższą naszemu sercu. Jestem ciekawa, czy wolicie idealne kadry, czy te nazywane na instagramie kadrami nieułożonymi? Przyznam się Wam, że sama uwielbiam ład, a odkąd mam dzieci to w moim życiu tego porządku jakby mniej, za to bałagan się robi błyskawicznie. Lubię zawiesić oko na ładnych, instagramowych kadrach, ale mam do nich zdrowe podejście. Wiem, że w tym idealnych domach też w kącie stoją stosy prania, śmieci do segregacji, psy robią ciapy błota wracając ze spaceru w deszczowe dni, a dzieci wylewają mleko na podłogę.

Matka, też człowiek!

I tak samo, jak każdy inny chodzący po tej planecie posiada pełen wachlarz emocji, które nią targają. Matka ma prawo mieć oczekiwania w stosunku do swojego życia, ma prawo dawać z siebie wszystko, kiedy czuje, że to jej dzień oraz odpuszczać, wrzucać na luz, gdy nie wyrabia na zakrętach. Matka ma prawo walczyć w codziennym grafiku o czas tylko dla siebie, bez względu na to, czy będzie to kąpiel w pianie, wypicie gorącej kawy, kwadrans z książką, czy zrobienie poprawiającego nastrój makijażu. Każda z nas doskonale wie, co sprawia jej przyjemność. Jeśli zapędziłaś się tak, że już nie pamiętasz, czas przewartościować priorytety i spróbować rzeczy, które dawały Ci radość przed pojawieniem się na świecie dziecka. Mądra mama potrafi poprosić o pomoc i umie ją przyjmować. Nie ma w tym nic złego, że czasem masz ochotę wyjść z domu i zrobić coś, co Tobie samej sprawia przyjemność.

30 minut zabawy lepsze niż miotanie się przez cały dzień

Z badań naukowych wynika, że dla prawidłowego rozwoju dziecka ważniejsze jest codziennie 30 minut zabawy, bez telefonu, serialu w tle, czy biegania od pralki do zmywarki, niż teoretyczne bycie z dziećmi przez całą dobę, podczas, gdy tak naprawdę jesteście jedynie obok siebie. Pamiętaj, że obok nie oznacza razem. Będąc mamą trójki dzieci staram się każdego dnia zauważyć i spędzić czas z każdym dzieckiem osobno. Nie zawsze mi się to udaje, ale staram się tego nie zaniedbywać. Wiem, jakie to dla nich ważne, dlatego podczas tego czasu włączam w telefonie tryb samolotowy i ściągam zegarek, by nie rozpraszały nas przychodzące powiadomienia. Każdego dnia staram się cieszyć z macierzyństwa a w trudnych momentach przypominam sobie te dobre, dające dumę i radość. Wiem też, że jakość relacji, jaką między sobą dziś tworzymy, to lokata na dobre relacje w przyszłości.

Bywają jednocześnie dni, kiedy weny i sił mi brak. Wtedy funduję mojej ekipie długi spacer na rozładowanie energii, a później domowe kino bambino. Netflix i miska popcornu robią nam wówczas dzień. Nie zawsze muszę być kreatywna, zaangażowana i chętna na układanie klocków.

Są rzeczy ważne i ważniejsze

Bycie mamą to rola życia, ale i narzucenie nam często zbyt wielu obowiązków, które warto dzielić z partnerem, delegować i umieć właściwie selekcjonować. Często chcemy robić wiele a w rzeczywistości brak planu sprawia, że tu trochę liźniemy, tam posegregujemy, dzień mija a my kładąc się spać mamy poczucie kolejnego dnia, który tak jakby nam umknął. Ja też tak mam! wiele razy mam wrażenie, że nie zrobiłam nic twórczego, lista rzeczy do zrobienia zdaje się nie mieć końca, dopisuję kolejne punkty a sił i weny na ich realizację mi zwyczajnie brak. Jeśli i Ciebie to dopadło, musisz zdać sobie sprawę, że są na tej liście rzeczy, które możesz odpuścić. Naucz się dokonywać wyborów i zastanawiaj, co ważne a co ważniejsze. Zacznij od wykonywania z listy tych rzeczy, które wymagają od Ciebie najwięcej energii. W ciągu dnia raczej Ci jej ubywa, a z kolei możliwość wykreślenia takiej „kobyły” sprawi, że pojawi się w Twojej głowie poczucie wykonania dobrej roboty. Nagradzaj się po niej, naucz zatrzymywać, oddychać pełną piersią i relaksować. Mnie pomaga w tym muzyka i filiżanka cappucino.

Wieczorem pytam tez dzieci o to, co z danego dnia zapamiętają? Co sprawiło, że się uśmiechnęli? A Ty.. Pamiętasz jeszcze, co sprawia, że się uśmiechasz?

Doceniaj momenty

Nawet, gdy jest Ci dzisiaj wyjątkowo ciężko, pamiętaj, że nic nie trwa wiecznie. Trudy macierzyństwa miną, dzieci rosną, każdego dnia stają się bardziej niezależne i jeszcze nadejdzie czas, gdy prześpisz lub przetańczysz całą noc. Tymczasem naucz się celebrować życie i doceniać momenty. Skup się na tu i teraz, pomyśl, jak sobie tą obecną sytuację ułatwić i ubarwić. Stwórz sobie listę rzeczy, które sprawiają, że odczuwasz radość, a przed snem dziękuj za to za co jesteś wdzięczna.

Pamiętaj, że jesteś wystarczająco dobrą mamą dla swojego dziecka.



There are no comments

Add yours

Dodaj komentarz