Sportowe zajęcia dodatkowe na które zapiszę moje dzieci

piłka nożna dres 4f chłopiec

Koniec wakacji to poza kompletowaniem wyprawki szkolnej, również czas ustalania ze starszakami, w jakich zajęciach dodatkowych chcieliby uczestniczyć? Część z nich będzie kontynuacją, ale pojawią się też nowe punkty w grafiku. Z mojego punktu widzenia, najwygodniejsze są te zajęcia, które odbywają się na terenie szkoły lub domu. Wyjątkiem jest basen, ponieważ placówka do której chodzą nasze dzieci go niestety nie posiada, ale już kilka lat temu udało nam się i na to znaleźć rozwiązanie. Korzystamy ze szkoły pływania, która organizuje transport na i z basenu. Dla chcącego nic trudnego! Logistyka w życiu rodziny wielodzietnej jest szalenie istotna, a zainteresowania trójki wraz z wiekiem zmieniają się i dzieci wymagają co raz to nowych wyzwań. Jak to będzie w tym roku szkolnym i czemu akurat tak, a nie inaczej? Już tłumaczę…

Akrobacje.. codziennie i wszędzie

A jak akrobatyka

Moja pasja sprzed wielu, wielu lat. Tym razem w wydaniu córki, która jak widać ma dużo lepsze predyspozycje. Jest filigranowa, niska, lekka i gibka. Idealna baletnica lub akrobatka! Są bowiem pasje, które poza zapałem i pracą, łatwiej jest wykonywać osobom o pewnych fizycznych predyspozycjach. Na treningi jeździ od dwóch lat, na sali spędza też czas podczas półkolonii, nieustannie skacze na trampolinie, robi gwiazdy, salta, szpagaty i zachowuje się jakby była z gumy 🙂

Zajęcia odbywają się nieopodal naszego miejsca zamieszkania i młoda jest na nie zabierana ze szkoły lub ze świetlicy. Poza strojem i baletkami, pakuje ręcznik, wodę i zdrowe przekąski. Zupełnie tak, jak ja idąc na siłownię. W tym roku zainspirowana starszymi koleżankami, wymarzyła sobie torbę treningową. Zamówiliśmy ostatecznie cały zestaw, by miała worek na obuwie zmienne i saszetkę „nerkę”, wyjątkowo przydatną podczas wszelkich wycieczek szkolnych. Przyznam, że kolekcja Girl Power i mnie przypadła do gustu. Starannie wykonana, z ciekawą połyskującą aplikacją w kształcie serca, będę ją pewnie od córki pożyczać.

Też tak macie, że fajny strój i torba sportowa motywują Was do pójścia na trening?

Worek oczywiście musi wisieć tak, by zasłaniać pośladki. Taka moda, a z moda się nie dyskutuje 😉

Saszetkę będę pożyczać wybierając się na trening z psem lub bieganie

B jak basen

Jedna z moich znajomych postawiła ultimatum swojemu synowi, że dopóki nie opanuje techniki pływania, obowiązkowo musi uczęszczać na lekcje pływania. W sumie to nawet jako mama ją rozumiem. O ile spokojniejsza byłabym wiedząc, że dziecko, które wysyłam na obóz czy kolonię potrafi świetnie pływać? To z pewnością docelowo zaprocentuje, ale cóż począć, gdy córka po 3 latach nauki stwierdza, że ona już na basen jeździć nie będzie i kropka. Zmuszanie nie mieści się w moim modelu wychowawczym. Zachęcałam, tłumaczyłam, ostatecznie odpuściłam.

Wspominam sobie własne dzieciństwo. Akurat o lekcjach basenu mogłam jedynie pomarzyć, ale wiele zajęć dodatkowych rozpoczynałam i szybko kończyło się na słomianym zapale. Uznałam, że skoro Lena nie chce to nie będę jej zmuszać, z basenu w jej przypadku rezygnujemy. Plusem tej sytuacji jest fakt, że brak regularnych lekcji pływania będzie dopingować nas do ruszenia tyłka z kanapy i zapewnienia jej kontaktu z wodą podczas rodzinnych wyjazdów.

Syn basen uwielbia, choć dla odmiany, na starcie podchodził do niego bardzo sceptycznie. W tym roku będzie doskonalił naukę pływania, która rozwija nie tylko ciało, ale i umysł.

Pływanie jest dyscypliną, której nauka wymaga myślenia, koncentrowania się, zapamiętywania – i tak jak każda aktywność fizyczna, może doskonale wpływać na wyniki w szkole.
/Źródło: www.junior.sport.pl/

P jak piłka.. w naszym wydaniu nożna

To dyscyplina, której nigdy nie uprawiał mój mąż, ponieważ od nogi wolał tenis, kosza i siatkówkę. Nie przeszkadzało mu to jednak zostać wiernym fanem FC Barcelony i wkręcić syna we wspólne oglądanie meczów. W sumie już rok temu Maciek przebąkiwał, że chciałby rozpocząć treningi z piłki nożnej, ale zajęcia odbywały się na zewnątrz o 16:30 a o tej porze jest już ciemno i zimno. Choć boisko wiejskie ogrodzone i oświetlone to eM. był wtedy jeszcze w pracy, a mnie z małą Hanką nie uśmiechało się krążyć wokół miejsca treningowego, wyczekując na Maćka. Wiosną okazało się, że nowy nabór do drużyny dopiero jesienią. W między czasie Hania urosła i matce skończyły się argumenty, więc wraz z rozpoczęciem roku szkolnego oficjalnie zaczynamy treningi. Dokładnie to Maciej zaczyna, reszta familii mu kibicuje, a błysk w oczach taki, że sami zobaczcie! No nie dało się chłopu odmówić i pewnie nie jedna niewiasta w przyszłości w błękicie tych oczu utonie 😉

Dres jest, piłka jest, można startować!

Ktoś tu właśnie zobaczył we własnym Synu mistrza <3

I po treningu 🙂

Jak wybierać zajęcia dodatkowe?

Według mnie rozsądnie i z głową. Natłok wcale nie sprawi, że nasze dziecko będzie lepiej wykształcone i wysportowane. Często zbyt dużo zajęć, nadmiernie obciąża już i tak intensywnie zagospodarowany grafik ucznia. Przemęczony organizm, który każdego dnia ma zapewniane nowe bodźce, nie będzie poprawnie funkcjonował. Rolą rodzica jest pilnować balansu między nauką, a zabawą i czasem na relaks. Dbajmy też o czas spędzony razem, jego jakość i różnorodność.

Na co warto zwrócić uwagę zapisując dziecko na zajęcia sportowe?

Szalenie istotne jest tu zwrócenie uwagi na treść podpisywanych umów. To zabezpieczy zawartość naszego portfela na wypadek, gdyby młody piłkarz po dwóch miesiącach zapragnął zostać jednak tancerzem, czy pianistą. Pozwólmy dziecku na branie ze świata garściami, niech próbuje i odkrywa nowe lądy, ale nie czuje później presji kontynuowania zajęć, które przestały mu się podobać.

Drugim ważnym elementem o którym nie możemy zapomnieć jest wybór odpowiedniego stroju i obuwia. My w tej kwestii od kilku lat ufamy polskiej marce 4F, którą znajdziecie w galeriach handlowych. Mają również bardzo dobrze funkcjonujący i oferujący szybką dostawę sklep on-line. Sportowe ubrania 4F są świetnej jakości, a mają przy tym niewygórowane ceny. Dzieciom imponuje fakt, że jest to marka wspierająca i ubierająca naszą reprezentację. Zwykle, jak udajemy się na zakupy sportowe, to tam znajdziemy wszystko: od białych koszulek na lekcje WF, po strój akrobatyczny, kąpielowy, klapki na basen, na kurtkach softshell kończąc.

Ofertę Back to School przygotowaną przez tę markę z której pochodzi cała sportowa wyprawka moich dzieci znajdziesz tutaj.

Dajcie znać, który rodzaj aktywności preferują Wasze dzieci? Decydujecie się na sportowe zajęcia dodatkowe, czy ograniczacie do lekcji WF zapewnianych przez szkołę?

 

 



There are 8 comments

Add yours
  1. Madzia Migoń

    Moje maleństwo jest na razie w brzuchu ale pamiętam jak byłam dzieckiem to zajęć miałam od groma . Mama nieraz była zła że aż tyle chce robić lecz nigdy mi nie broniła ani też do niczego nie zmuszała. Szkołę kończyłam koło 14-15 potem szybki obiad i lekcje i już po 16 miałam taniec a później teatr. W szkole dodatkowo miałam zajęcia matematyczne, polonistyczne i przyrodnicze oraz sksy. Czasami bywało że w domu byłam dopiero koło 20. Jedyne co usłyszałam kiedyś od mamy to to, że jak się czegoś podejmuję to mam w tym trwać ile mam sił, a gdy sił już mi braknie wtedy mogę zrezygnować i to nauczyło mnie wytrwałości.

  2. http://www.stylishwoman.pl/

    Nasz Leon ma dopiero 3 miesiące. Na początek przymierzamy się do basenu. Z czasem napewno nie ominie go próba z piłką nożną. Mąż by tego nie odpuścił. Ale ostatecznie będę wspierała go w każdym wyborze. Jeżeli uzna że chce tańczyć w balecie z dumą będę jeździła na każdy trening 😀

  3. Dominika

    U nas akurat p jak… programowanie, a dokładniej już kolejny kurs – strony internetowe w gigantach programowania. Mały jest bardzo zadowolony, a jeżeli ten czas przed komputerem jest spędzony w sposób produktywny to ja tez jestem zadowolona. Oprócz angielskiego zastanawiam się jeszcze nad basenem, bo niedługo okres wakacyjny, sama nie potrafię pływać, dziękuję za podpowiedz 🙂 pozdrawiam


Dodaj komentarz