Nowoczesne osłonki na kwiaty doniczkowe, które odmieniły nasze wnętrza

złota donica salon nowoczesna prosta forma wnętrza

Uwielbiam przedmioty, które mogę wykorzystywać na wiele sposobów, bo kocham zmiany, przestawianie, malowanie, tapetowanie i wszystko, co związane z szybką a efektowną metamorfozą wnętrz. W ramach relaksu przeglądam Pinterest, gdzie zapisuję piękne, inspirujące zdjęcia. Od niedawna uczę się też fotografii, sporo mnie na instagramie i nie ukrywam, że aranżując mieszkanie dbam o przytulność, ale oczyma wyobraźni widzę już nowe kadry, które w danej przestrzeni mogą powstać. Szukając nowoczesnych osłonek na donice wiedziałam, że muszą być proste, pasować zarówno w domu, jak i na tarasie, a ich kolor musi być na tyle neutralny, bym mogła je przestawiać, gdzie tylko mi się zamarzy. Tym sposobem metalowe osłony od dwóch tygodni wędrują po domu, a ja wypatruję wiosny i cieplejszych dni, by zaprosić je również na taras, wrzucić do nich miskanty albo trawy pampasowe i celebrować codzienność z psem u boku albo dobrą książką w dłoni.

Kwiaty doniczkowe w domu – które mam i jak o nie dbam?

Kwiaty doniczkowe to taka miłość, która przybyła do mnie wraz z mężem. To on namówił mnie na zakup pierwszych kwiatów do naszego domu, by ocieplić i oczyścić wnętrze. Musicie bowiem wiedzieć, że niektóre gatunki kwiatów domowych skutecznie oczyszczają powietrze. Warto wybierać je do sypialni, czy kuchni. Mnie właśnie w kuchni skrzydłokwiaty rosną i kwitną najpiękniej. Być może sekretem tego jest woda z bidonów dzieci, którą je codziennie podlewam, a one kochają wilgoć i regularne podlewanie bardzo im służy.

Drugim gatunkiem, który uwielbiam, a którego omal nie załatwiłam na śmierć jest monstera. Na szczęście w porę stworzyłam jej dogodne warunki wysypując dno keramzytem i piaskiem, by mogła sobie monitorować wilgotność. Mogę się też pochwalić, że sama moją umierającą monsterę przycięłam i rozmnożyłam, a następnie z palikiem wrzuciłam do mniejszej donicy, bo poprzednia była za duża i jej nie służyła. Teraz czekam na wiosnę, by moje baby monsterki ruszyły i zaczęły cieszyć oczy. Muszę je jeszcze uszczęśliwić biohummusem z dżownic kalifornijskich, który spełnia funkcję kompostu uwielbianego przez te kwiaty. Póki co od pażdziernika do marca mają okres wegetacji, więc są mniej kłopotliwe, bo nawet podlewać należy je mniej niż zwykle.

Trzecim kwiatem, który u mnie wytrzymuje, choć aktualnie ogrzewanie podłogowe niezbyt mu służy jest palma Areka. Ta z kolei kocha regularne zraszanie, nie powinna natomiast stać w ciągach komunikacyjnych, bo źle znosi dotykanie. Jakbym miała łazienkę z oknem to z pewnością stanęłaby tuż obok wanny. Tymczasem stoi w salonie i często robi za naturalnie zielone tło do zdjęć.

Czwartym egzemplarzem, który jest najmniej kłopotliwym kwiatem, jaki znam jest Zamiokulkas zamiolistny. To idealny kwiat doniczkowy dla zapominalskich. Gromadzi wilgoć w liściach i nawet jak przez miesiąc go nie podlejecie, nic wielkiego się nie stanie. To też stosunkowo tanie rośliny, więc jak marzy Wam się domowa zieleń za niewielkie pieniądze, weźcie pod uwagę zamiokulkasy.

Ostatnim kwiatem, jaki posiadam jest aloes kupiony kilka lat temu w IKEA. Aloes również podlewam wyjątkowo rzadko, a mimo to rośnie jak szalony, ciągle tworzy po bokach nowe szczepki, które rozdaję znajomym, a dodatkowo pięknie, choć krótki kwitnie. Zapomnieć nie mogę również o mojej liściastej tapecie na przedpokoju. Kwiaty na niej są wciąż zielone i cieszą oczy 🙂

Moje kwieciste marzenie: Bird of Paradise

Na liście marzeń mam natomiast Strelicję Królewską, znaną również jako Rajski Ptak. Niestety marzenie to kosztuje ponad tysiąc złotych, a przy moim braku ręki do wymagających kwiatów mogłoby szybko uschnąć. Lubię sobie za to na nią popatrzeć. Z resztą same zobaczcie, jak wyjątkowy jest to okaz:

Gdzie kupować kwiaty doniczkowe?

Szukając kwiatów doniczkowych zacznijcie od przeglądnięcia OLX. Tam często ludzie oddają kwiaty zupełnie za darmo albo sprzedają w wyjątkowo przystępnych cenach. Sama kupuję w Leroy Merlin, bo ten market mam najbliżej. Czasem korzystam z promocji w Biedronce, przy czym tam trzeba dokładnie oglądać każdy egzemplarz, bo łatwo wraz z nowym kwiatkiem przytargać sobie kwieciste choróbsko. Sporo wybór kwiatów ma również IKEA, przy czym jak ja już tam jadę to mi miejsca w bagażniku na kwiaty brak 🙂

Jak wyeksponować i podkreślić kwiaty we wnętrzach?

Odpowiedź na to pytanie znalazłam właśnie na Pintereście i wtedy rozpoczęłam wielkie poszukiwania minimalistycznych, nowoczesnych i ładnych osłonek na donice. Pewnie zauważyliście już, że jak zaczniecie czegokolwiek szukać w sieci, później w mediach społecznościowych i na odwiedzanych stronach pojawiają Wam się reklamy tematyczne. Dzięki jednej z takich reklam na instagramie odkryłam polską markę, która tworzy meble z metalu, ale w swojej ofercie ma również kwietniki, donice i stojaki na kwiaty. Produkty te występują w pięciu wersjach kolorystycznych, a to co u mnie widzicie to oficjalnie kolor złoty, choć lojalnie uprzedzam, że bliżej mu do patynowanego złota niż tego kojarzonego z biżuterią. Dla mnie ten odcień okazał się miłym zaskoczeniem, ponieważ doskonale wkomponował się zarówno w nasz salon, jak i sypialnię, czy ganek.

Donica ogrodowa z metalu Large wykonana jest z najwyższej jakości stali piaskowanej i malowanej proszkowo. Producent zaleca wkładanie do niej kwiatów w osłonkach, a ja Wam podpowiadam, że donica ta jest ciężka, a jej 13kg jest wielkim atutem przy biegającym po tarasie psie, dzieciach i podczas wiatrów. Zmieścicie w niej osłonki o średnicy 26 cm. Ku mojej radości donica dotarła do nas już całkowicie złożona i gotowa do aranżacji. Przedstawiam Wam mój pomysł na wykorzystanie tej donicy przedsezonowo we wnętrzach naszego domu:

Doniczka metalowa Large to w rzeczywistości ogromna osłonka do której również wkładamy kwiaty w osłonkach mających 26 cm wysokości i 25 cm głębokości. W jej przypadku również zdecydowałam się na kolor złoty, by mieć możliwość ustawiania obu produktów razem i zachować optyczny ład we wnętrzu w którym stoją. Proste formy obu donic sprawiają, że odnajdą się one w wielu wnętrzach, ucieszą minimalistów i osoby, które cenią sobie jakość na lata. Mnie urzekła ich prosta forma, kolor i możliwości, jakie dają w aranżowaniu domu, czy tarasu. Korzystając z tego, że ostatnio mieliśmy dwa dni wiosnę i zrobiło się cieplej pokażę Wam też donice w wersji tarasowej, jeszcze z kwiatami domowymi, które sprytnie w sezonie podmienię na trawy. Zapraszam też na stronę polskiej marki, która tworzy je dbając o każdy detal – meblezmetalu.pl

Dajcie znać, jakie kwiaty ocieplają Wasze wnętrza? Które z nich możecie polecić mi jako niewymagające i idealne na start? Macie jakieś marzenia w związku z kwiatami doniczkowymi? A może zupełnie nie macie tzw. ręki do kwiatów i posiłkujecie się ciętymi?

 

 

 

 



There are no comments

Add yours

Dodaj komentarz