Metamorfoza sypialni: szybko, tanio, efektownie! [Zdjęcia przed i po]

metamorfoza sypialni kolorowa sypialnia

Podobno wiosna to idealny moment nie tylko na gruntowne porządki, ale i metamorfozę domu. Mój mąż się śmieje, że dla mnie ta wiosna to mogłaby trwać cały rok, bo uwielbiam zmieniać, udoskonalać, remontować. Jaram się malowaniem, tapetowaniem i aranżacją wnętrz. Tym sposobem sam narożnik w naszym salonie stał już w trzech miejscach, a kolor ścian w pokoju dzieci zmieniałam czterokrotnie w ciągu 5 lat. Taki ze mnie trochę człowiek demolka, poświęcę wiele, śpię mało, wstaję wcześnie, prasuję do późnych godzin wieczornych, aby uzyskać zadowalający efekt. Standardowo też jako mama, po przeprowadzce najpierw urządzałam dzieci i to naprawdę cud, że to właśnie nam – rodzicom dostał się największy i najbardziej ustawny pokój na piętrze. Ten cud jest moim osobistym mężem, który ma fisia na punkcie feng-shui i trzyma moje wnętrzarskie zapędy w ryzach, ale o tym poniżej. Największa sypialnia w domu powinna należeć do rodziców. Dobrze, jeśli jest tak usytuowana, że witamy dzień podziwiając dodające energii wschody słońca. My mamy to szczęście, a mała Hania regularnie dba o to, byśmy wschodów słońca nie przesypiali.

Wymarzona sypialnia

Miałaby.. Wróć! Poza obszerną garderobą ma łóżko z tapicerowanym zagłówkiem, na nim białą, lnianą pościel, do tego piękny widok za oknem, wyjście bezpośrednio na taras i aneks w postaci łazienki. Główne skrzypce gra w nim wolno stojąca wanna. Tuż obok na drewnianym blacie osadzona jest podwójna umywalka i toaleta z funkcją bidetu.

No, ale marzenia swoje a życie swoje. Na tą wymarzoną przyjdzie mi jeszcze dłuższą chwilę poczekać, ale już zapowiedziałam mężowi, że w nowym domu nie godzę się na kompromisy, nie chcę schodów, skosów i pociągów za oknem. Chcę za to master bedroom. I kiedyś będę taką mieć!

Aktualnie zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by zaaranżować przestrzeń, którą dysponujemy tak, by nie tylko cieszyła oko, ale przede wszystkim gwarantowała nam zdrowy sen.

W małżeństwie liczy się intymność

Dlatego planując ją warto pamiętać o oddzieleniu strefy rodziców od strefy dzieci. Te tylko na starcie potrzebują naszej bliskości, bardzo szybko rosną i zmieniają priorytety, a tym samym nie do końca trafionym pomysłem jest pokój z rodzicami za ścianą. W naszym domu te strefy są wyraźnie oddzielone i dobrze nam z tym, stąd i Wam taki pomysł polecam. Szalenie istotna jest również odległość do łazienki, a ta im mniejsza tym lepiej.

Pamiętajcie o celebrowaniu wspólnych wieczorów i kolekcjonowaniu chwil. Łatwo się zapędzić w kozi róg posiadając małe dziecko, a trójkę tym bardziej, dlatego szalenie istotne jest tu zaangażowanie obojga partnerów. Zaangażowanie nie tylko w obowiązki domowe, kąpiel i usypianie najmłodszych w rodzinie, ale i tworzenie romantycznego nastroju w sypialni, wybranie romantycznego filmu na wieczór, czy przygotowanie żonie kąpieli w pianie lub śniadania do łóżka. W tej kwestii na męża nie mogę narzekać, bo świece, kadzidła i filmy to jego specjalność.

Sypialnia to ważne z punktu widzenia życia i związku pomieszczenie, dlatego warto urządzić ją tak, by obojgu Wam pozwalała na relaks i ładowanie baterii. Z tego powodu w naszej znalazło się niewielkie biurko. Mąż często pracuje przy komputerze do późnych godzi wieczornych, a wraz z powiększeniem rodziny musieliśmy zrezygnować z gabinetu na rzecz pokoju Hani. Biurko może nie wygląda zbyt efektownie, ale pozwala nam na bycie bliżej siebie, podczas gdy ja czytam albo słucham muzyki a on stuka w klawiaturę.

Jak umeblować sypialnię?

W dobrze zaplanowanym wnętrzu najistotniejszą rolę powinien pełnić materac (historię naszego materaca przeczytasz tutaj) i łóżko. Sami poświęciliśmy wiele godzin na wybranie idealnego. Zależało nam na wygodnym zagłówku, ponieważ uwielbiamy czytać i stare łóżko przyzwyczaiło nas do komfortu podczas opierania się o węzgłowie. Nie wyobrażam sobie opierania pleców o deskę, a tym bardziej płytę, stąd zdyskwalifikowałam z góry większość dostępnych „od ręki” łóżek na rynku. Nie chciałam też zbierających kurz pikowań, bo brak asfaltu pod domem przy mojej miłości do wietrzenia pomieszczeń mocno daje się nam we znaki i kurz wycierać musimy prawie codziennie, dla dobra męża alergika i ku chwale Małgosi Rozenek 😉 Inna kwestia, że uwielbiam minimalizm i proste formy cieszą moje oko dużo bardziej niż te aktualnie modne, bardziej wyszukane pikowania. Klasyczne łóżko będzie zawsze na czasie i idealnie zaprezentuje się w każdym wnętrzu, co też jest dużym atutem przy mojej miłości do zmian.

Tapicerowane łóżko Praga na które się zdecydowaliśmy oprócz wygodnie wyprofilowanego węzgłowia ma komfortowe, regulowane zagłówki. Poza standardową funkcją relaksu, mogą one służyć za półkę na którą odłożymy czytaną książkę, czy filiżankę herbaty. Nie ukrywam, że łóżko często jest też małym placem zabaw naszych dzieci a one tym zagłówkom potrafią nadać mnóstwo innych zastosowań, wspinają się na nie, skaczą z nich na materac, układają na nich wieże z klocków, organizują teatrzyk dla lalek, więc przetestowali solidnie. Szanując przestrzeń chcieliśmy mieć też możliwość wykorzystania powierzchni pod łóżkiem, stąd wybór padł na wersję ze skrzynią na pościel na podnośnikach gazowych. Te sprawiają, że błyskawicznie i bez obciążania kręgosłupa jesteśmy w stanie podnieść stelaż, wrzucić do niego poduszki, kołdrę i prześcieradło, dając tym samym odetchnąć i przewietrzyć się materacowi. Nasze stare łóżko z sieciówki tej skrzyni nie miało, uświadomiło nam również jak ważny jest stabilny, mocny stelaż. Drewniany nie przetrwał próby (umówmy się, że skoków dzieci) i szybko wymagał wzmocnienia, dlatego tym razem postawiliśmy na porządny, metalowy.

Łóżko Praga ma również możliwość niewielkich modyfikacji na życzenie Klienta z których skorzystaliśmy poszerzając i pogrubiając ściany boczne, co ułatwia wchodzenie i schodzenie z niego małej Hani. Z punktu praktycznego zdecydowaliśmy się na tapicerkę ze skóry ekologicznej, ale producent oferuje szeroki wachlarz tkanin obiciowych, więc i w tej kwestii możecie zaszaleć. Obsługa zamówienia przez senpo.pl bez zarzutu, realizacja szybsza niż zakładaliśmy a do tego przesympatyczni dostawcy, którzy poza wniesieniem łóżka do domu oferowali nawet filc do podklejenia nóżek, by mebel nie rysował podłogi. We Wrocławiu ich meble znajdziecie w dwóch salonach (w Galerii Domar na Braniborskiej 14 i nam bliższej – GIANT Meble na Brucknera 32-34). Z tego co widzę na stronie mają też salony w kilku innych większych miastach w Polsce oraz prowadzą sklep on-line. Jako zadowoleni Klienci – polecamy!

A w co jeszcze warto wyposażyć sypialnię? Obok łóżka wygodnie umieścić szafki nocne i lampki punktowe, które pozwalają manewrować światłem tak, by nie przeszkadzać drugiej, śpiącej osobie. W wielu domach nieodłącznym elementem sypialni jest telewizor. W naszej nie mogło natomiast zabraknąć regałów na książki, kącika do pracy i dużych, projektowanych przeze mnie szaf. Niestety zabrakło mi miejsca na uroczą toaletkę. Mam za to wielkie, przesuwne lustro i komodę, więc na ten moment jakoś sobie radzę, by wyglądać jak człowiek, ale w przyszłości i to planuję udoskonalić 🙂

Moja miłość: biała pościel

Higiena snu zakłada otaczanie się naturalną pościelą. O moim zamiłowaniu do białej pościeli mogliście już wielokrotnie przeczytać lub usłyszeć. Nie od razu udało mi się jednak znaleźć pościel idealną, choć zamawiałam i klasyczną bawełnę i tzw. pościel hotelową z adamaszku. Zaliczyliśmy również pościelowe zakupy w sieciówkach i nic mnie nie oczarowało aż do momentu, gdy na jednym z wyjazdów dane nam było doświadczyć snu w pościeli lnianej. Ta wymaga prasowania, ale gwarantuje komfortowy sen o jakim zawsze marzyłam.

Len to tkanina naturalna, wytwarzana z czystej przędzy lnianej, która doskonale chłodzi nasze ciała w upalne dni oraz chroni przed chłodem zimą. Badania przeprowadzone przez Instytut Włókien Naturalnych w Poznaniu jednoznacznie potwierdziły, że śpiąc w lnianej pościeli osiągamy znacznie głębszy sen, szybciej się regenerujemy i lepiej wypoczywamy.

Warto również wiedzieć, że len jest ekologicznym, biodegradowalnym materiałem, który ma najwyższą zdolność absorbowania wilgoci. Zachowuje suchość nawet wówczas, gdy zaabsorbuje do 20% swojej masy wody. Len jest również jednym z najtrwalszą i najbardziej odporną na tarcie i rozciąganie tkanin. Podobno starzeje się zupełnie tak, jak wino i czas mu zwyczajnie służy. Pościele lniane są przewiewne, nie elektryzują się, a w ich składzie nie znajdziecie metali ciężkich ani szkodliwych dla Waszego organizmu domieszek. Ta wiadomość szczególnie ucieszy alergików.

Kiedyś pościel lniana nie należała do najpiękniejszych. Na szczęście czasy się zmieniły i dziś możemy kupić ją zarówno w naszym ulubionym kolorze, jak i przepięknie wykończoną. Mam bzika na punkcie detali, a nasza lniana pościel spełnia najbardziej wyśrubowane kryteria. Poszwa jest zapinana na drewniane guziki, a poszewki na poduszki pięknie wykończone falbaną. Po długich poszukiwaniach zamówiłam ją na stronie so linen! – tutaj. Marzy mi się kolejny komplet na troczki. Zachwycona byłam już na etapie otrzymania przesyłki, mało firm tak perfekcyjnie pakuje swoje produkty. Jak wiecie nie lubię prasować, a len dobrze wygląda nawet wygnieciony, ponieważ jest to len typu stonewashed (czyli specjalnie zmiękczany) dzięki czemu ma te fajne, miękkie zagniecenia i wygląda bardziej stylowo. Jeśli wolicie gładki, polecam wyprać i prasować albo parą albo w wersji lekko wilgotnej.

Jak szybko, tanio i efektownie odmienić sypialnię?

Najprościej będzie przemalować, akcentując ścianę za węzgłowiem. Można powiesić obrazy, wytapetować lub postawić na wracającą do łask fototapetę. Nasza metamorfoza skupiła się głównie na wytapetowaniu jednej ściany i zmianie zasłon na lniane, które upolowałam na wyprzedaży w h&m. Postawiłam na kolor, ponieważ miałam już dość mdłego efektu, jaki zapewniała nam jasna tapeta w kratę, podkreślająca niedoskonałości pomieszczenia:

Do sypialni zaprosiłam również kilka roślin, wybierając te, które oczyszczają powietrze. Nie warto jednak przesadzać z ich ilością, ponieważ w nocy zabierają nam tlen.

Kolorowe mamy również dodatki: wesołe poduchy i dywaniki kupiłam w Leroy Merlin, plakaty nad łóżkiem zamawiałam na DaWandzie, a obraz nad komodą namalowany został przez naszego syna. Przyznajcie, że piękny!

Wianek wypatrzyłam na instagramie i uznałam, że muszę mieć. Miał wisieć na drzwiach wejściowych, ale ostatecznie cieszy oko w sypialni, często przewieszam go również i zdobi witrynę w salonie.

Wianek z pracowni florystycznej ewianek.pl

Jak było?

Jak jest?

Sypialnia po metamorfozie – tadam!

Łóżko Praga senpo.pl; lniana pościel so linen; obrazy DaWanda; szafki nocne, biurko, lampki – IKEA, poduszki Leroy Merlin

Plakat Posterilla, obraz malował Maciej, koszyk z Pepco, zasłona i osłonka na doniczkę z h&m

Dajcie znać, jak Wam się podoba? Mnie się tym skończyły pomieszczenia na piętrze, wędruję zatem na poddasze a tam mam mnóstwo pracy, bo zaplanowałam pokój z łazienką. W pokoju tym zamieszka Lena. Pokój Hani możecie obejrzeć tutaj, pokój starszaków pokazywałam tu.



There are 11 comments

Add yours
  1. Kasia

    Super!! Jednak biel zawsze sie obroni 😊zawsze łatwiej o dodatki! Super wyszło! Ściana za łóżkiem swietnie przyciąga wzrok.
    Pokusiłbym sie jeszcze o metamorfozę mebli, czyli komody i szafy. Te ciemne elementy jakos mi tutaj nie pasują. Ale nie jest źle 😊jest fajnie, inaczej, przede wszystkim, jest lepiej 😊


Dodaj komentarz