Zgodne rodzeństwo, czyli o tym jak wspierać dzieci w budowaniu dobrych i trwałych relacji?

zgodne rodzeństwo

Niech Was nie zwiedzie ten cudowny obrazek, który pozwoliłam sobie umieścić jako zdjęcie główne do tekstu o naszym trio. Nie zawsze wygląda to tak kolorowo, bo każde z nich to osobny, walczący o swoje miejsce w stadzie człowiek. Każdy ma humorki, lepsze i gorsze dni, każde się czegoś boi, czymś innym fascynuje, czegoś nowego właśnie uczy a przede wszystkim zasługuje na nasz czas i miłość. Budowanie relacji między nimi trwa już od mojego zajścia w drugą ciążę. Już w tamtej chwili przygotowywaliśmy Lenkę na pojawienie się młodszego brata, a cztery lata później oboje byli wprowadzani w nową sytuację rodzinną związaną z narodzinami Hani. Z dumą mogę powiedzieć, że wyszło nam to doskonale a nowy członek rodziny, choć na starcie mocno angażował mamę i tatę, to jednak kradł serca starszego brata, czy starszej siostry i nigdy nie był powodem do zazdrości. Jak wspieramy nasze dzieci w budowaniu dobrych i trwałych relacji? Już podpowiadam.

Nie porównuj

Człowiek z natury lubi porównywać siebie do innych, a więc drzemie w nas także pokusa mimowolnego porównywania dzieci między sobą. Jako świadomi rodzice, dostrzegamy różnice między nimi, ale nigdy nie porównujemy dzieci głośno w ich obecności. Wieczorem, kiedy śpią, zdarza nam się dyskutować o ich wrodzonych talentach, przypominać chociażby jak to było, gdy Lena uczyła się pisać literki i jak do tego obecnie podchodzi Maciek. Każde w zupełnie innym czasie siadało, chodziło, mówiło, zrezygnowało z piersi, czy pieluszek. Każde na swój sposób jest wyjątkowe a to, że się różnią sprawia, że mają możliwość uczyć się od siebie wzajemnie, obserwować własne reakcje, celebrować sukcesy, doświadczać porażek, wspólnie żyć i każdego dnia tworzyć interakcje.

Wyobraź sobie taką sytuację. Idziesz do nowej pracy. Masz być sekretarką i ciągle słyszysz, że Twoja poprzedniczka szybciej pisała na klawiaturze, parzyła lepszą kawę, czy miała większy ład na biurku. Jakbyś się wtedy czuła? Jakimi myślami obdarzałabyś kobietę, której stanowisko obejmujesz? Dokładnie tak samo źle czuje się porównywane dziecko. Często z uwagi na porównania w których wypada gorzej, zaczyna traktować rodzeństwo jak konkurencję czy wręcz wroga.

Nie obarczaj starszego rodzeństwa młodszym

Maluch to wciąż Twoje dziecko i to Twoją rolą jest zapewniać mu opiekę. Nie możesz naginać rzeczywistości i delegować opieki nad brzdącem nawet o wiele starszemu rodzeństwu. Oczywiście, jeśli starszy brat sam zaoferuje pomoc – pozwól mu na przejęcie bezpiecznych obowiązków, ale nigdy żadnego z dzieci nie zmuszaj, by zajmowało się młodszym rodzeństwem.

Często dziwimy się, że relacje między starszym a młodszym dzieckiem nie wyglądają kolorowo, a tymczasem po przeanalizowaniu sytuacji wiemy, gdzie popełniliśmy błąd. Zrzucanie odpowiedzialności bywa jednym z nich.

Dbaj o czas dla każdego dziecka osobno

Im więcej dzieci, tym większe to jest wyzwanie, ale staraj się zadbać choć o kilka, kilkanaście minut dedykowanych każdemu dziecku. Tutaj polecam randkę z synem, wspólne zakupy, wyjście do kina, zabranie dziecka w miejsca, które ono lubi najbardziej, poczytanie jego ulubionej książki, czy obejrzenie bajki. U nas sprawdzają się również wspólne treningi, wycieczki rowerowe, czy zabawy kulinarne. Z pewnością doskonale znasz każde ze swoich dzieci i wiesz w jaki sposób sprawić mu radość. Starszą córkę możemy zabrać na ściankę wspinaczkową lub trampoliny, z synem pograć w nogę lub pojechać na basen, a najmłodszą ucieszy wspólne malowanie farbami, zabawa ciastoliną albo zrobienie slime’a. Latem super nam się sprawdziły wspólne noce w namiocie, niby spaliśmy w nim tylko na ogrodzie, a i tak była to wielka frajda. Na przyszły rok planujemy plenerowe kino bambino, a zimą łyżwy i narty.

Szanuj strefy każdego z dzieci

Nawet, jeśli Wasze dzieci mają wspólny pokój, każde z nich powinno mieć swoją bezpieczną strefę, szanowaną przez resztę domowników. U nas sytuacja ta jest o tyle komfortowa, że każde ma swój pokój i jeśli sobie tego nie życzy – inni nie mają do niego wstępu. Każdy z nas czasami lubi pobyć sam, pobawić się tylko w swoim towarzystwie, skupić na czymś, czy zwyczajnie odpocząć. Zasada szacunku dotyczy również sprzątania. Jeśli bawisz się w pokoju brata lub siostry, wypadałoby go przywrócić do pierwotnego stanu przed wyjściem. Hania z uwagi na wiek jeszcze słabo tę zasadę ogarnia, ale starszaki już ją od siebie wzajemnie egzekwują. Szanujemy również swoje zabawki, bo choć znaczną częścią bawią się wspólnie to jednak każde ma swoją ulubioną przytulankę, poduszkę czy kocyk, które bezwzględnie należy tylko do niego.

Chwal i doceniaj

Chwalimy dzieci, kiedy zgodnie bawią się razem. Doceniam nie tylko dni bez kłótni, ale i krótsze radości w postaci przygotowania śniadania dla całej rodziny (praktykujemy głównie w weekendy), obranie młodszej siostrze jabłka, czy uzupełnienie wody w bidonie. Udzielam głośnej pochwały, gdy widzę, że ładnie się bawią, są dla siebie mili i pomocni. Mam nadzieję, że wyciągają z tych komunikatów wnioski i że to w przyszłości zaprocentuje. Już dziś widzę, że jak za jedną czynność głośno pochwalę Lenkę to zaraz Maciek z Hanią ochoczo uczestniczą w drugiej.

Pozwalaj na samodzielne rozwiązywanie konfliktów

Uczmy dzieci bezpiecznie i z klasą wyrażać swoje emocje. Za każdym razem, gdy usłyszę, że doszło do kłótni, głośno pytam, czy są w stanie się sami dogadać, czy sytuacja wymaga mojej interwencji? Wychodzę z założenia, że moją rolą nie jest szukanie winnego, tylko załagodzenie sytuacji. Uczmy dzieci, że czasem warto złapać oddech i pozwolić opaść emocjom, zanim ocenimy, kto i dlaczego zawinił. Drobna pomoc ze strony rodzica powinna polegać na wysłuchaniu obu stron a nie na opowiadaniu się po jednej  z nich. W zamian za to pozwólmy dzieciom, by sobie wzajemnie wyjaśniły co zaszło, podały rękę na zgodę, poczuły dobrze w obliczu wyjścia z kryzysowej sytuacji i wyciągnęły wnioski na przyszłość. Mowa tu oczywiście o kilkulatkach, od roczniaka ciężko wymagać tak zaawansowanej analizy sytuacji.

Świeć przykładem

Dbaj o relacje z partnerem. Waż słowa. Zwracaj uwagę na gesty. Pamiętaj, że dzieci najszybciej uczą się przez obserwację, więc na nic Twoje starania i słowa, jeśli czyny mówią inaczej.

Jakim jesteś bratem/siostrą?

Na koniec przemyśl sobie bolączki z przeszłości i oceń relacje, jakie masz z rodzeństwem. Pomyśl, co na nie wpłynęło i jeśli chciałabym by w przypadku Twoich dzieci wyglądało to inaczej – czyń inaczej. Masz na to realny wpływ jako rodzic. Nie schrzań tego.

 

 



There are no comments

Add yours

Dodaj komentarz