Akcja Błysk, czyli recenzja produktów z Lidla

IMG_0942

Sieć sklepów Lidl z pewnością jest Wam znana. Wpadam tam często po warzywa i owoce, wodę, ubrania sportowe lub dla dzieci, bo mają świetną jakość i przystępne ceny. Miałam też kilka hitów chemicznych, część poznałam dzięki Waszym poradom, a mnóstwo innych dzięki uprzejmości Lidl Polska, który wysłał mi wielką paczkę swoich produktów do testowania w ramach Akcji Błysk. Akcja ta będzie trwała w sklepach od 4 do 6 marca lub do wyczerpania zapasów. Termin przed Świętami Wielkanocnymi sprzyja tego typu zakupom, więc warto się przyjrzeć ofercie. Śmiałam się, że zapomnieli dopakować jeszcze sprzątaczki, ale ostatecznie testować wypada osobiście, by móc podzielić się wrażeniami i dowiedzieć, co warto kupić, a co raczej omijać. Założyłam rękawice, podwinęłam rękawy i wzięłam się do pracy. Oto efekty!

IMG_0945Jeśli regularnie zaglądacie na mój fanpage – klik! to już wiecie, że pierwsza w ruch poszła pianka do czyszczenia dywanów i obić z naturalnych i syntetycznych włókien. Pianka bardzo przyjemnie pachnie i jest łatwa w obsłudze. Spryskałam nią odkurzony narożnik, odczekałam kilka minut aż wsiąknie a następnie miękką szczotką tarłam patrząc jak brud znika. Po zabiegu jak narożnik już wyschnie należy go raz jeszcze odkurzyć i gotowe! Szybko i skutecznie. Bardziej uporczywe plamy stworzone przez małe brudne rączki, czyli wszelkiego rodzaju rozlane soki itp. musiałam potraktować intensywniej i 2-3 razy, ale generalnie pianka przeszła test wyjątkowo pomyślnie i z pewnością kupię ją jeszcze by po zimie wyprać tapicerkę samochodową. Dowiedziałam się od Was, że pianka w Lidlu pojawia się sezonowo. Teraz będzie kosztować 6,99zł za 600ml, więc warto kupić kilka i tak z pewnością uczynię. Jedno opakowanie wystarczyło mi na porządne odświeżenie wielkiego narożnika (2,6m x 2,1m) oraz dużej pufy. Wcześniej testowałam pianki innych firm i wystarczały one na dwa prania, ale nie pachniały tak przyjemnie i cenę miały sporo wyższą (ok. 25-30zł), dlatego wydajność również oceniam na plus. Dla porównania czyszczenie profesjonalne w mojej wsi to koszt 100-120zł.

IMG_0975

Kolejna rzecz, która wpadła w moje ręce to uniwersalne chusteczki do czyszczenia W5. Nawilżanych chusteczek dla dzieci zużywam po kilka paczek w miesiącu, te czyszczące również bardzo lubię, ponieważ ułatwiają i przyspieszają sprzątanie. Wycieram nimi blaty w kuchni, stoły, ławę, meble, klamki, kontakty i drzwi. Przyjemnie pachną i świetnie radzą sobie z codziennym brudem i kurzem. Nie pomyślałam jednak, że mogę po nie sięgać podczas przecierania luster czy mycia okien. To Wasz patent za który bardzo dziękuję! Pies w domu, małe rączki to wiecznie umazane wielkie okna w salonie. Teraz wystarczy przetrzeć od wewnątrz i odświeżenie gotowe, mamusię można na kawę zapraszać 😉 Cena 3,99zł za 80 sztuk.

IMG_0972

Jako posiadaczka psa i białych płytek w salonie i na przedpokoju w taką pogodę jaką serwuje nam natura teraz muszę praktycznie codziennie przecierać płytki. Psu łapy i brzuch wycieram, zostawiam go do wyschnięcia na ganku, co i tak przynosi marny efekt, bo gdzie się nie położy to zostanie po nim mnóstwo piachu. Dzieci z rowerów czy pola wpadną, czasem się zapomną, że buty zostawiamy na przedpokoju i ścieżka ze śladami małych stóp gotowa. Uwierzcie, że tak się na białych płytkach prezentuje, że po prostu musicie ją umyć nawet jeśli nie macie zapędów Małgosi Rozenek. Uniwersalny środek do czyszczenia Świeżość i blask w5 użyłam dwukrotnie jeszcze przed sesją zdjęciową. Zużyłam tyle, co widać, a metrów płytek na parterze mam ponad 50. Płyn pachnie trawą cytrynową i ten zapach jest dość intensywny, ale przyjemny dla nosa, utrzymuje się jeszcze 1-2h. Z moim brudnym salonem poradził sobie bez zarzutu, ale nie zużyłam go jeszcze do końca, więc nie ocenię wydajności. Nie znalazłam go też w gazetce reklamowej, dlatego nie wiem ile będzie kosztował. Wyczytałam jedynie na opakowaniu, że jest to edycja limitowana. Pojemność 1,25ml.

IMG_0960

Jako szczęśliwa posiadaczka 4-osobowej rodziny korzystam ze zmywarki codziennie, a zdarza mi się i dwa razy dziennie ją nastawiać. Po zakupie inwestowałam w drogie i reklamowane tabletki do czasu aż na YouTube zobaczyłam testy tabletek do zmywarek. Wrzucano tłuste naczynia po pieczonym mięsie, lampki brudne od czerwonego wina i coś tam jeszcze, a następnie umieszczano w zmywarce kamerę i taki sam zestaw brudnych rzeczy myto różnymi środkami do zmywarki. Okazało się, że efekty były identyczne, więc stwierdziłam, że po co przepłacać i od tego momentu tabletki kupuję w promocji w sieciówkach. Ponieważ i tak osobno wlewam nabłyszczacz i wrzucam sól to nie koncentruję się na tym, że one są 1, 2, 3 czy 4 w 1, bardziej patrzę na cenę i ilość w opakowaniu, gdyż czasem wielkie opakowanie ma w środku głównie powietrze 😉 Znacie to? Tabletki do zmywarki w5 skutecznie usuwają zabrudzenia, a do tego są tanie. Za 40 sztuk, co w moim przypadku oznacza miesiąc mycia zapłacicie jedynie 12,77zł. Poręczne, niewielkie opakowanie sprawia, że miejsca pod zlewem zyskujecie więcej. Warte uwagi!

IMG_0967

Multi-anty-tłuszcz w5 wpadł w moje ręce po raz pierwszy. Przetestowałam go na zlewie, kuchence, okapie i płytkach między blatem kuchennym a górnymi szafkami. W sezonie będę używać również do czyszczenia grilla. Wygodna formuła pianki w sprayu ułatwia sprzątanie. Rozprowadzamy ją na brudnej powierzchni, odczekujemy minutę a następnie przecieramy wszystko wilgotną ściereczką i wycieramy do sucha. Działa bez zarzutu. Środek przyjemnie pachnie, co akurat nie jest standardem przy tego typu produktach. Pojemność 750ml, cena 4,44zł. Polecam używać w rękawiczkach!

IMG_0950

Środek do usuwania kamienia i brudu w5 to idealny produkt do walki z osadem, jaki powoduje potwornie twarda woda, jaką mamy u nas w miejscowości. Skutecznie doczyścił mi umywalkę. Wyczytałam jednak, że należy zachować ostrożność przy czyszczeniu powierzchni wrażliwych na działanie kwasów, więc nie ryzykowałam z granitowym czarnym zlewem czy bateriami. Zasada stosowania dokładnie taka sama jak w przypadku multi-anty-tłuszczu. Pojemność 750ml, cena 4,44zł.

IMG_0953

W paczce znalazłam też zestaw do zbierania kurzu AquaPur, który chyba najbardziej mnie zaintrygował. Dróg asfaltowych nie mamy, więc od pola kurzy się zawsze bardzo. W zestawie znajdziecie składaną plastikową rączkę i 10 jednorazowych bardzo puszystych, ale średnio pachnących wkładów, które z uwagi na swoją formułę pomogą w sprzątaniu trudno dostępnych miejsc (kaloryfery, rośliny, żaluzje, telewizory, komputery itp.). Zestaw usuwa kurz, włosy i brud. Mnie ta forma jednak nie do końca przekonała i przypomina modną kiedyś tęczową miotełką, która bardziej rozpyla kurz niż go pochłania. W tej kwestii jestem tradycjonalistką i wolę klasyczną ścierkę lub mokre chusteczki. Tego zestawu nie widzę w ofercie, więc wypatrujcie w sklepach.

IMG_0955

Dostałam również odświeżacz w sprayu W5, a że na wcześniejszych zakupach w Lidlu zakupiłam go w innym zapachu to na zdjęciu widzicie oba. Tego typu odświeżaczy na rynku mamy mnóstwo, kwestią gustu jest na jaki zapach się zdecydujecie. Nie wyobrażam sobie jednak toalety bez odświeżacza, więc kupuję je regularnie i sięgam po różne. Plus jest taki, że ten nie drażni i nie uczula naszego psa, który jest mega wrażliwy na zapachy i jak całkiem niedawno eM. kupił do domu jakiś wypasiony samopsikający co jakiś czas spray to pies zaczął sikać w miejscu rozpylania! Nasz pies ma 5 lat i nie miał wcześniej takich rzeczy w zwyczaju. Wiedzieliśmy zatem, że coś nie do końca z tym odświeżaczem jest ok i został usunięty. Zwierzęta mają nosa 😉

IMG_0956

A jeśli mowa o toalecie to przetestowałam także żel do WC. Pierwszy raz wpadł w moje ręce tego rodzaju produkt o zapachu miętowym. Moim patentem w tym przypadku jest polanie nim kuchennych papierowych ręczników, obłożenie nimi toalety i pozostawienie na kilka godzin, najlepiej na noc. Rano tylko spłukujecie i kibelek jak nowy! Polecam wypróbować 🙂 Czysta toaleta to podstawa w domu każdej mamy.

IMG_0947

Na koniec zostawiłam mydełko na plamy W5. Przy dzieciach takie mydło jest wręcz niezastąpione. Wiele dobrego o nim czytałam na forach, grupach i innych blogach. Dziś oficjalnie potwierdzam skuteczność i zachęcam Was do przetestowania. Za 250ml mydełka w płynie zapłacicie 7,99zł. Jeśli znacie jakieś inne, równie skuteczne produkty odplamiające to koniecznie podajcie mi je w komentarzach, bo sezon trawa i zielone kolana tuż, tuż 😉

Dziękuję raz jeszcze Lidl Polska za możliwość przetestowania ich produktów i dziękuję Rafałowi Ryzińskiemu za fantastyczne zdjęcia, dzieki którym dokładnie będziecie wiedziały, czego szukać na półkach. nie wyrażam zgody na kopiowanie zdjęć. Jeśli potrzebujesz własnych  skontaktuj się proszę z autorem – klik!

IMG_0942



There are 13 comments

Add yours
  1. TinaHa

    Uwielbiam produkty W5, szczególnie uniwersalne chusteczki, jak dla mnie są mega praktyczne i świetnie sprawdzają się na różnych powierzchniach. Za czasów posiadania zmywarki kostki W5 były u mnie pierwszorzędnym gościem, są świetne i do tego znacznie tańszy od tych super reklamowanych w TV. Z produktów, o których piszesz pierwszy raz słyszę o zestawie do zbierania kurzu, brzmi ciekawie i użytecznie, jedynie zapach może nieco mnie zniechęcić, ale myślę, że to mały mankament. Koniecznie muszę skoczyć do Lidla na tą akcję.

    • Elwira

      TinaHa ten zapach nie jest jakiś bardzo ostry czy drażniący, ale ja oczywiście wyjęłam i wąchałam 🙂 Jaki nawyk 😉 Przy sprzątaniu z użyciem zestawu do kurzu zapach znika i kompletnie nie jest odczuwalny. Udanych zakupów!

  2. stoti

    Rzadko odwiedzam Lidla aczkolwiek produkty chemiczne są mi znane i godne uwagi. Polecam tabletki do zmywarki oraz multi-anty-tluszcz w5 ,te dwa produkty najczęściej wpadają mi w ręce… lidla odwiedze w najbliższym czasie.

  3. Magdalena Migoń

    Ja produktów spożywczych z Lidla używam przy tworzeniu dań na bloga, do majsterkowania również mamy urządzenia z Lidla. Szczerze, zaopatrzamy się tam od spożywki, przez ciuchy, książki, kosmetyki, aż po gadżety do domu i właśnie urządzenia do majsterkowania 🙂 I właśnie za to kocham ten sklep. Jest tam wszystko czego tak naprawdę potrzeba, a ceny nie są wygórowane 🙂


Odpowiedz na „Agata Kreft CiesielskaAnuluj pisanie odpowiedzi