Czy sportowa limuzyna sprawdzi się w roli samochodu rodzinnego?

nowe-volvo-S60

Niedziela. Popołudnie. Do kolacji jeszcze 3 godziny, a ja mam ochotę wsiąść w samochód i odjechać. Zostawiam więc ekipę pod opieką eM., zamykam się w sypialni i buszuję w sieci. Poszukiwania auta idealnego ciąg dalszy. Tym razem pod lupę biorę sportową limuzynę, która wraz z intuicyjnymi rozwiązaniami technologicznymi i zaawansowanym zawieszeniem łączy komfort jazdy i opanowanie.. samochodu, a więc pewnie i matki za kierownicą 😉 Na starcie zachwyca mnie elegancki, szwedzki design. Chwilę później kabina. Czy nowe volvo S60 sprawdzi się w roli samochodu rodzinnego? I czy polską mamę stać na jazdę sportową limuzyną? Dlaczego piszę o niej właśnie dziś? Rozwiązania tej i innej zagadki szukaj poniżej. Wcześniej zapnij pasy, bo szykuje się niezła jazda!

Emocje

Emocje, które mi dziś towarzyszą, sprawiają, że mam ochotę odjechać. W silą dal. Nie ważne, gdzie. Ważne, że sama. Tak.. Dobrze czytasz. Samotny urlop dobrze bi mi zrobił. Póki co mogę jedynie liczyć na samotny wieczorny bieg z psem. Dwumiesięczne towarzystwo trójki dzieci, które są z Tobą 24h/dobę nie nastraja pozytywnie i choć dni do września policzone, to zaczynam się zastanawiać, czym i jak będę ich do żłobka, przedszkola i szkoły wozić. Tym sposobem znów niczym bumerang wraca temat wymiany samochodu na większy. Oczywiście, jak większość kobiet, celowałabym w takie, które ładnie wygląda, komfortowo się prowadzi, jest bezpieczne, pomieści 3 foteliki z tyłu, zakupy w IKEA, mało pali, samo parkuje i… wyliczanka cech, które są niezbędne matce zdaje się nie mieć końca. W mojej lokalizacji mam chyba wszystkie możliwe salony samochodowe, ale do jednego zwykle wzdycham bardziej niż do pozostałych i jest do salon VOLVO. Jakoś mi się tak w głowie utarło, że są najbezpieczniejsze, a do tego zawsze, ale to zawsze zachwycają mnie wyglądem. Rok temu testowałam SUV-a XC60, możesz o nim przeczytać tutaj. Zabrakło mi jednak odwagi, by nabyć tak wielki samochód. Zweryfikowałam swoje potrzeby z faktem, że jak gdziekolwiek wybieramy się w piątkę to i tak jedziemy autem męża. Wyszło mi z tej wyliczanki również to, że może warto pochylić się nad limuzyną? Sportowa sylwetka motywowałaby mnie do zadbania o własną, bagażnik wygląda sensownie a wersja Dynamic, która w zupełności mnie satysfakcjonuje, nie zrujnowałaby zanadto naszego domowego budżetu i mieści się w kwocie, którą zaplanowaliśmy wydać.

Pierwsze spotkanie z Volvo

Pamiętam z czasów, gdy współpracowałam ze szwedzką marką Oriflame. Ta lojalnie, w programie samochodowym dla dyrektorów, miała właśnie samochody VOLVO. Oglądałam je na seminariach i szybko trafiły na moją osobistą listę marzeń. Teraz, gdy moment realizacji jest na wyciągnięcie ręki, postanowiłam sprawdzić, czy moje wyobrażenie o tym samochodzie jest zgodne z rzeczywistością.

Co mnie zachwyca w nowym Volvo S60?

Szybko wyliczając będzie to komfort jazdy dla pięciu pasażerów. Tyle osób bowiem liczy nasza rodzina i z tym się wiąże w ogóle historia zmiany mojego obecnego auta na większe. Tuż za tym idzie duży bagażnik, mający aż 442 litry. Każda mama wie, że najlepszy bagażnik to taki z gumy. Tutaj możliwe jest składanie oparć kanapy dzielonej w proporcji 60/40. Zmieszczę więc wózek i zakupy. Z powodzeniem będę mogła w nim przewozić także psa, kota i papużkę, jeśli uznamy, że jeden border collie to w domowym ZOO za mało.

Poza stylem, mocą i designem, nie sposób nie wspomnieć o prowadzeniu. Musicie mi uwierzyć na słowo, że VOLVO jest najbardziej intuicyjnym samochodem, jaki miałam przyjemność jeździć. Wyjątkowo przyjazny jest tu też 9-calowy panel sterowania. To istne centrum dowodzenia, które zimą można obsługiwać nawet mając na dłoniach rękawiczki.

Możliwy jest tu również wybór trybu jazdy, w zależności od Twojego nastroju. Brzmi nieźle, co? A oznacza tyle, że w trybie Pure podróżujesz bez emisji spalin, a zasięg napędu elektrycznego jest wystarczający na codzienne dojazdy do pracy, szkoły, czy marketu. Tryb Power to pełna moc i najlepsze przyspieszenie. Przyda się na autostradzie, czy obwodnicy. Tryb domyślny Hybrid automatycznie wybiera napęd elektryczny, spalinowy bądź kombinację ich obu, by zapewnić płynną, oszczędną jazdę. Z tego pewnie korzystałabym najczęściej, dbając o rodzinny budżet.

Na koniec zostawiłam prawdziwą wisienkę na torcie – widok ‚360 stopni’, czyli spojrzenie z góry, dzięki któremu parkowanie przestanie być problemem. Funkcja ta umożliwia dostrzeżenie obiektów, które trudno byłoby zauważyć przez okno lub tylko z pomocą lusterek. Jestem jej wierną fanką, bo parkowanie w centrum miasta, zawsze było moją zmorą i w sumie ono najbardziej ograniczało mnie w zakupie nowego samochodu. Zawsze myślałam: jak ja tym wielkim samochodem zaparkuję? Znasz ten stan? 😉

Pełną specyfikacja nowego VOLVO S60 znajdziesz tutaj.

Tymczasem ja, wracam do dzieci i rozmów z mężem, wszak wybór samochodu dla mamy, podlega rodzinnej dyskusji. Jestem przekonana, że Lena skoncentruje się na kolorze (mój faworyt to Pebble Grey), Maciek na ryku silnika, Hania na fakcie, że będzie miała po jednej stronie brata a po drugiej siostrę (ich obecność gwarantuje niezliczone atrakcje w trakcie podróży) a mąż, jak to mąż: zapyta, ile musimy za nie zapłacić?

 

Dajcie znać, czy i Wam to auto wpadło w oko? Ewentualnie, które polecacie i jakie funkcje ułatwiają Wam codzienną jazdę?

 

 

 



There are 8 comments

Add yours
  1. BobbyTarrantino

    No cóż… ja miałem V60 Polestara i nie polecam go jako samochodu rodzinnego. Twardy, twarde siedzenia, krzyczy jak szalony i jest ZDECYDOWANIE za szybki do miasta. Ale jeździłem poprzednim S60 w wersji „cywilnej’ – świetny i wygodny samochód 😉


Dodaj komentarz