II urodziny bloga. Przemyślenia i KONKURS!

2-years

Po trzydziestce czas nie leci, on zapierdziela. Wraz z nim rośnie lista rzeczy do zrobienia, która matkom ciągnie się w nieskończoność a wielomatkom to już w ogóle. Doliczając do tego choróbska i nieszczęścia wszelakie, jakie nawiedziły ostatnio nasz dom czuję się usprawiedliwiona, że znowu zapomniałam o rocznicy. Drugi raz umknęły mi urodziny bloga!! Widzicie, wcale nie jestem taka idealna jak w internetach piszą 😉 Na dodatek powinnam nosić okulary, ogolić nogi, wydepilować brwi i zrobić sobie luty miesiącem bez dresu. Tymczasem siedzę w wygodnych, różowych legginsach, na nóżkach mam urocze kapcie z H&M i nieład na głowie. Taki teoretycznie kontrolowany, ale nieład. Kupiłam córce jakieś super hiper gumki, co to włosów nie niszczą, a że srebrne to i sobie je czasem założę. Wszy nie mam, a ona ma ostatnio fazę na fiolet, więc może się nie obrazi. Na szafiarkę zapędów nie mam.

Zastanawiałam się, co mi dał drugi rok blogowania? I zanotowałam tych rzeczy sporo. Dałam się poznać 127 165 Czytelnikom, z czego 91% stanowiły kobiety, więc eM. może spać spokojnie. 93% moich Czytelniczek jest pełnoletnich (18+), ale nie ukończyła jeszcze 45 roku życia, czyli babki rozwojowe jesteście. Z tego zdecydowana większość Was mieszka w Polsce, ale czytacie mnie też w UK, Niemczech, USA, Rosji, Irlandii, Holandii, Norwegii i Francji. Na facebooku Zabiegana zgromadziła w tym czasie 6733 Fanów, a na raczkującym Instagramie okrągłe 900. Szalenie mi z tego powodu miło!

W szkole nie przepadałam za statystyką, chociaż u słynnego profesora B. miałam piątkę. Na studiach już jedynie tróję, ale blogując rozwijam się również w tym temacie także jeszcze będą ze mnie ludzie. Lubię Was poznawać. Cieszy mnie każdy nowy komentarz, każda prywatna wiadomość i każdy kciuk w górę na facebooku. Dopinguje mnie to, że nie piszę do szuflady tylko, że gdzieś tam po drugiej stronie siedzi sobie jakaś inna fajna kobieta i wchodzi ze mną w interakcje.

Stałe Czytelniczki kojarzę już do tego stopnia, że zauważam u nich zmiany zdjęć profilowych 🙂 Wiem, że większość z Was również ma dzieci, znam te które się o swoje pierwsze szkraby dopiero starają, mocno im dopinguję i dziękuję za zaufanie. Cieszę się, że mogę być dla Was inspiracją, bo to sprawia, że sama sobie naturalnie podnoszę poprzeczkę

Najpopularniejsze artykuły na blogu utwierdzają mnie w przekonaniu, że lubicie o siebie dbać, lubicie zdrowo gotować i robić zakupy, więc trochę mi teraz łyso, że ja tu tak w tych kapciach i dresie występuję. Obiecuję zatem poprawę i w niedługim czasie pojawię się w fajniejszej stylówce. Może nawet szpilki założę, bo szafy ostatnio przewietrzyłam i szpilek ci u mnie dostatek.

Dziś jestem w takim miejscu, że jest mi dobrze, ale podejmując się jakiś działań zawsze mierzę wysoko. Idąc tym tropem: mąż wysoki, dzieci dużo, duży pies, dużo Konsultantek Oriflame w strukturze, piersi duże, duża doopa chciałam dopisać, ale byłoby to niezgodne z prawdą, bo ona płaska bardziej niż duża, wrrr.. Dużo Czytelniczek mi się marzy na blogu w tym trzecim roku. Cieszy mnie tendencja wzrostowa, raduje każda nowa zaglądająca tu babka, a powracająca ponownie cieszy dwa razy bardziej także zapiszcie się na newsletter, aby wpisów matki nie opuszczać, bo one często pisane przy akompaniamencie trójki, po nocach lub z dziećmi na kolanach. Wiecie, jak jest. Zapisać się można wchodząc na stronę główną i zjeżdżając na dół. Polecam!

Blogowanie pozwoliło mi też uświadomić sobie, że w niektórych kwestiach to ja orłem nie jestem i tak choćby w kwestii fotograficznej podjęłam w ostatnim roku współpracę z Rafałem Ryzińskim – klik! To On odpowiada za większość zdjęć na blogu. Za te ładniejsze, rzecz jasna. A ja nadal gromadzę tematyczne książki, uczę się i zbieram na wymarzoną lustrzankę.

Zamiast aparatu kupiłam jednak maszynę do szycia i to kolejny plus blogowania, kolejny cykl artykułów na bloga. Przy okazji i Wy zaczęłyście szyć, więc boginie przy maszynie są wśród nas. Super!

Nie udało mi się schudnąć. Tu obiecuję poprawę i nie zwalam na ciążę a zwykłe lenistwo. To wcale nie jest tak, że w pewnym wieku i po trzeciej ciąży nie wraca się do formy już tak szybko. To bzdura. Jak się chce to się wraca, a jak się za dużo ciastek wcina to się później sporo trzeba nabiegać. Taka jest moja teoria. Z tym bieganiem ostatnio nawalam. Poszłam kilka razy i po każdym się rozłożyłam a także uświadomiłam sobie, że forma moja na ten moment jest wybitnie niewyjściowa. Tegoroczna zima dużo bardziej zimowa niż w minionym roku i z gardłem mi nie współpracuje. Fakt, że karmię też sprawy nie ułatwia, bo jeszcze się dobrze nie rozpędzę a tu już telefon od eM. że mały ssak się cyca domaga i muszę wracać. Cóż.. karmić planuję do roku, ale dietę Hani po szóstym miesiącu rozszerzamy to i wyrwać się na trening łatwiej mi będzie. Może nawet zakup karnetu na siłownię popełnię. Na luty mam jednak mocne postanowienie ćwiczeń w domu: rowerek – klik! i hula-hop – klik! pójdą w ruch, nie ma lekko. Można mniejszymi kroczkami, byle do przodu i konsekwentnie. Powtarzam to sobie jak mantrę po cichu licząc na to, że mój mózg się zaprogramuje na sukces, z wagą i centymetrem nawiąże współpracę, a ja w czerwcu pozdrowię Was z plaży w formie takiej, że nie jednej szczęka opadnie z wrażenia.

Dziękuję Wam za ten wspólny rok. Jeżeli jesteście ze mną od początku to koniecznie dajcie znać. Ciekawa jestem, jak lojalność przekłada się na aktywność?

A żeby podkręcić atmosferę zapraszam do zabawy! Niebawem Walentynki. Wiem, że szukacie inspiracji, dlatego przeznaczyłam na ten cel pachnące nagrody dla Niej i dla Niego. Wybrałam zapachy bliskie memu sercu oraz fantastyczny tusz do rzęs, wielokrotnie nagradzany przez kobiety na całym świecie. Mam nadzieję, że i Wam te produkty przypadną do gustu. Zestaw do wzięcia prezentuje się tak:

W jego składzie znajdziesz:

Perfumowaną wodę Love Potion Secrets, 50ml. Cena regularna 119,90zł. „Uzależniający, dekadencki zapach, który oszałamia iskrzącym aromatem owoców, z zaskakująca białą truskawką w roli głównej. Jego serce otwiera się łożem białych kwiatów, a w nucie głębi odsłania swą seksowną naturę, zaklętą w kremowej ambrze, drzewie sandałowym i smakowitej, białej czekoladzie.” Uwielbiam czekoladę, również w kosmetykach! A Ty?

Wonder Lash 5 w 1, czyli kultowy tusz do rzęs z którym się nie rozstaję od wielu lat. „Wodoodporny tusz, który znakomicie definiuje, wydłuża, rozdziela i dodaje objętości rzęsom, nie rozmazując się i nie ścierając. Z kompleksem zapobiegającym osypywaniu się.” To hit Oriflame, więc jeśli jeszcze jakimś cudem nie wpadł w Twoje ręce to szybko to nadrabiaj 😉

Na koniec coś dla Niego, bo przecież my mamy lubimy zadbanych i pachnących mężczyzn. „Żywiołowy, świeży i zaskakujący zapach Giordani Gold Notte odzwierciedla urok mężczyzny, który potrafi cieszyć się życiem. Iskrzące nuty włoskich owoców cytrusowych przenikają się z luksusowym, zagadkowym akordem czarnego wetiweru, tworząc zapach, będący perfekcyjnym odzwierciedleniem wyrafinowanej męskości. Wartość tej wody toaletowej to 104,90zł.

Zasady:

W komentarzu na fanpage’u – klik! lub na blogu napisz tylko który dział blogowy z wymienionych jest najbliższy Twemu sercu. Jak się nie potrafisz zdecydować to napisz dwa. A do wyboru:

Dział DZIECI czyli rozwój, zabawy z dzieckiem, dziecko w kuchni, przedszkole, literatura dla dzieci, zabawki, gadżety itp.

Dział MAMA to mama w domu i mama w pracy, literatura kobieca, damska szafa i torebka, zakupy, ciąża, związki, pasje, niezbędniki i wpadki matki.

Dział FIT to dieta, odchudzanie, motywacja, fit przepisy, metamorfozy, wywiady z ekspertami itp.

Szykuję przemeblowanie na blogu i chciałabym abyście znajdowały tu to, czego faktycznie szukacie, dlatego bardzo liczę na Waszą aktywność. Tym razem nie sprawdzam, czy ktoś lubi Zabieganą czy nie. Pozostawiam to Waszemu sumieniu 😉 Będzie mi jednak miło, jeśli zaczniecie obserwować nasz Instagram – klik! Nie jest to jednak wymóg.

Bawimy się do 9 lutego do godz. 19:00, ale prezenty przed Walentynkami do Was dotarły. Wyniki pojawią się w tym wpisie 10 lutego, w moje imieniny 🙂 Powodzenia!

EDIT: Z radością informuję, że moja najmłodsza maszyna losująca omal nie zjadła karteczki na której były wyniki rozdania. Tym razem nagroda trafi do Edyty M-K. Kochana, czekam na Twój e-mail do 15.02.2017r. Pisz szybko na elwira@zabieganamama.com a ja postaram się równie szybko dobiec na pocztę 🙂 Gratuluję!

Film z losowania podczas którego maszyna losująca pożera karteczki tu – klik!

Źródło grafiki głównej: advancednutrition.me



There are 35 comments

Add yours
  1. Dubiel Monika

    Bardzo lubię czytać wszystkie Twoje wpisy są lekkie w czytaniu często inspirujące, motywacyjne .Wiele nas łączy szczególnie jeżeli chodzi o ,,mamateam”,fit,a przy tym wszystkim radość,problemy dnia codziennego a przy tym wszystkim rozwój osobisty który na pewno motywuje nie jedną mamę. Jesteś przykładem dla Wielu.Tak dalej Elwira trzymam kciuki.

  2. Marzena

    Gratulacje i dalszego spełniania marzeń zawodowych i osobistych. Ja rowniez jestem czytelniczką twego bloga, mimo że nie mam jeszcze dzieci. Twoje wpisy mnie inspirują, zbieram i kumuluje cenne informacje i przepisy (kocham ciasto marchewkowe)podsyłam Twoje posty dzieciatym przyjaciolkom 😉 a i sama jak juz wiesz zachwycam się Wasza rodzinna idylla. Rozwijaj dział FIT i DZIECI. Trzymam kciuki 💜

  3. Klaudyna Maciąg

    Gratuluję kolejnego roku 🙂 Masz bardzo ładne statystyki jak na tak krótki staż w blogosferze.

    Z jedną kwestią mam podobnie jak Ty – nie zgubiłam jeszcze nadprogramowych kilogramów. I również podkreślam, że ciąża nie jest temu winna – to po prostu moje zaniedbanie, siedząca praca i zwykłe lenistwo. Od jakiegoś czasu mocno jednak nad tym pracuję i liczę na sukces.

    Powodzenia w dalszym blogowaniu!

  4. Nie Bieska

    Po pierwsze gratulacje, świetne statystyki! To potwierdza tylko moją własną hipotezę, że Polki spragnione są wiedzy, chcą się rozwijać i motywować. Brawo!
    Po drugie obserwuje na FB i na Instagramie – kliknęłam jako 900 followers 😉
    Po trzecie: najbliżej mi jest zdecydowanie dział FIT. Nie jestem mamą, swojego czasu opiekowałam się dzieciakami (uwielbiałam to!), ale obecnie temat jest raczej poza mną.
    Po czwarte – ja też już po trzydziestce i moim zdaniem czas nie zapierdziela tylko przyspiesza jak głupi! Nie oganiam już wielu spraw i obowiązków, z którymi jeszcze 2 lata temu radziłam sobie bez problemu. Ale… nie mam wyjścia, trzeba sobie radzić 🙂 Pozdrawiam

  5. Anna

    Gratulację tak pięknego rozwoju bloga, naprawdę masz wspaniałe wyniki! Wszystkie Twoje działy są mi bliskie, ale najbardziej FIT – ciągle się zmagam z nadmiarem siebie 😉

  6. Edyta M-K

    Wspaniały jest Twój blog, jestem tu codziennie u Ciebie, czasami nawet częściej 😉 Mój dział to Dział Dziecko, i myślę tu o mojej ukochanej córce Olci :* Pozdrawiam :*

  7. Edytka1990

    Hmm, który dział najbardziej lubię a nawet kocham??? Dobre pytanie, jako kobieta, zmienna jestem więc odpowiem, że lubię czytać wszystko co napiszesz. Jednak najbardziej bliskie mojemu sercu jednak są 2 działy mianowicie jest to dział Dziecko oraz dział Fit. Też jestem mamą i dopiero Ty mi uświadomiłaś, że nie jestem sama na świecie z moim rozbrykanym dzieckiem i naszymi codziennymi buntami i skokami rozwojowymi. Uwielbiam dział Fit ponieważ mam świadomość, że nie tylko ja w gratisie z ciążą dostałam nadprogramowe kilogramy z którymi dzielnie walczę każdego dnia- dzięki Tobie i Twojemu blogowi wiele moich problemów się rozwiązało i nawet kilogramy zaczęły mi gdzieś powoli uciekać 🙂

  8. Krysia

    Dział Dziecko zdecydowanie…Ile pociech tyle inspiracji, problemów, zawirowań ale i radości, szczęścia oraz poczucia, że jest kimś ważnym w życiu takiego kochanego brzdąca…

  9. Magda

    Dział Mama.Jestem nią 24h na dobę i wszystko co Mamowe nie jest mi obce.Zagłębiam, pogłębiam, a na koniec przeważnie wybucham śmiechem.I o to chodzi.

  10. Ania

    Dla mnie FIT to styl życia , to filozofia, więc tym bardziej z ogromną przyjemnością zagłębiam się w ten Dział i jak dotąd nigdy się nie zawiodłam.

  11. Karolina Biesiada

    Zdecydowanie dział MAMA, bo… jestem w ciąży i fakt, że niedługo urodzę przestał być abstrakcją – on do mnie dotarł:) Boję się, cieszę, wariuję, myślę… dobrze jest spojrzeć na macierzyństwo okiem kogoś z zewnątrz…


Odpowiedz na „BasiaAnuluj pisanie odpowiedzi