W ramach współpracy zostałam zaproszona przez stylistkę Aleksandrę Frątczak na Jej autorski Kurs Analizy Kolorystycznej. Kurs odbył się w Gliwicach w dn. 18-19.07.2015r. Wybrałam się na niego z przyjemnością z kilku powodów, którymi chcę się z Wami dzisiaj podzielić:
– cenię perfekcyjny wygląd i wiedzę Oli, regularnie zaglądam na jej fanpage i blog
– uważam, że taka wiedza jest niezbędna każdej kobiecie
– zdobyte wiadomości wykorzystam również w pracy
– uwielbiam się uczyć nowych rzeczy i inwestować w swój rozwój do czego i Ciebie namawiam.
Aby tego typu kurs był skuteczny powinien być kameralny. Grupa z którą miałam okazję się wspólnie szkolić liczyła 5 osób, więc każda z Uczestniczek miała czas na pytania, rozwianie wątpliwości, wykonanie analizy na Klientce oraz miała zrobioną obszerną analizę swojej osoby, ostatecznie dowiadując się, jaki typ reprezentuje. Ta cenna informacja pomoże nam w robieniu zakupów, uporządkowaniu szafy i zaakcentowaniu atutów swojej urody.
W książce „Ubierz się w kolor” i podczas szkolenia Ola przedstawiła nam podział na 12 typów kolorystycznych, a cała zabawa rozpoczynała się potężną dawką wiedzy teoretycznej, podczas której poznałyśmy m.in. teorię barw i trzy atrybuty każdej z pór roku. Dowiedziałyśmy się również, że określenia typu kolorostycznego dokonuje się dwuetapowo. Po pierwszym dniu nauki nadal miałam wątpliwości do którego z 12 typów się zaliczam. Obstawiałam między chłodnym a zgaszonym latem, ponieważ moja uroda nie posiada wiele kontrastu, wizerunek jest średnio nasycony a piegi szarawe w swej tonacji.
Dzień drugi to dopiero było wyzwanie! Praca z chustami:
Ola zaprosiła trzy Klientki i my na podstawie intuicji oraz zdobytej dzień wcześniej wiedzy, zespołowo każdej z nich wykonywałyśmy analizę kolorystyczną. Aby Klientki czuły się swobodniej, wszytskie miałyśmy w tym dniu przyjść na zajęcia bez makijażu. Zalecane było również ubranie się w neutralny kolor tak, by nie wpływał i nie zakłócał nam wyników analizy. Postawiłam na szary 🙂
Oczywiście Ola czujnie obserwowała nasze poczynania, korygowała ewentualne błędy, a na koniec doceniła wkład pracy i każda z nas usłyszała w czym jest świetna, a nad czym musi jeszcze popracować. Uwielbiam takie informacje zwrotne i zawsze staram się je sensownie wykorzystywać.
Kolejny etap to chyba ten na który każda z nas czekała najbardziej. Analiza Kursantek. Muszę przyznać, że ze mną nie było im tak łatwo i do końca wędrowałyśmy między zgaszoną jesienią a zgaszonym latem. Ostatecznie lato wygrało, a ja mogłam zrobić sobie zakupową ściągę w postaci wybranych dla mnie chust 🙂 Do jesieni zawsze mogę się domalować 😉
Także tadam! Jestem zgaszonym latem:
Podczas wręczania dyplomów Ola doceniła mój poziom obsługi Klienta, otwarte pytania i prowadzenie rozmowy, co było oczywiście szalenie miłe 🙂
Do domu przywiozłam: książkę z autografem, 12 palet kolorystycznych, notatki i głowę pełną pomysłów, jak dobrze zdobytą wiedzę wykorzystać.
Raz jeszcze dziękuję za możliwość wzięcia udziału w szkoleniu. A Ty droga Czytelniczko, jeśli jesteś zainteresowana udziałem w tego typu kursach, zakupami ze Stylistką, kompleksową metamorfozą lub przeglądem szafy – zadzwoń i umów się już dziś: dane kontaktowe znajdziesz tutaj
Fajna sprawa 😀 możesz mnie przeanalizować hihi