Podróż, weekend, urlop z dzieckiem

week1

Nie rozumiem ludzi, którzy wraz z pojawieniem się na świecie dziecka zaczynają zachowywać się tak, jakby im skrzydła podcięto. Siadają na tyłku i nosa dalej niż na niedzielny obiadek do mamusi nie wystawią, bo przecież z dzieckiem to szalenie trudne, niewykonalne wręcz. Z naszego doświadczenia wiem, że wszystko jest możliwe i nawet posiadając dziecko, czy większą ilość dzieci można wyjechać, nie spocić się za bardzo a do tego odpocząć. Jak my to robimy i które sprawdzone miejscówki polecamy? Przeczytaj i zobacz poniżej, bo dziś we wpisie mnóstwo zdjęć!

Pierwsze nasze wczasy nad morzem zorganizowaliśmy jak Lenka miała rok i miesiąc. Zdecydowaliśmy się wówczas na wynajęcie pokoju w Villi Sol w Niechorzu – klik! z którego bezpośrednio wychodziło się na plac zabaw. Do plaży było 300 metrów, więc bywaliśmy tam regularnie a młoda miała frajdę z olbrzymiej piaskownicy 😉

week8W pokoju znajdowało się małżeńskie łóżko, stół, tv, łazienka, przy wejściu stoliczek, krzesełka i wspomniany plac zabaw dosłownie 5 metrów dalej. Do dyspozycji było też miejsce na grilla i kuchnia, a większość gości była z małymi dziećmi, więc i naszej córeczce się nie nudziło, bo od razu znalazła przyjaciół. Miałam tą miejscówkę z polecenia od forumowych Kwietniówek i własnie tak polecam Wam rozpoczynanie wczasów – od znalezienia miejsca sprzyjającego rodzinie z dzieckiem/dziećmi. Zapytajcie zaprzyjaźnione rodziny z dziećmi, gdzie byli, czy byli zadowoleni i czy dane miejsce mogą Wam polecić? Oczywiście Wasze oczekiwania mogą się różnić, ale ja wychodzę z założenia, że skoro nasi znajomi sobie coś chwalą to i nam w tym miejscu nie będzie źle.

villa

villa3

Pamiętam, że najbardziej przerażała nas podróż, a jeszcze bardziej wystraszona była moja babcia, bo jak to z takim maluszkiem w tak długą drogę itp. itd. Macie babcie to wiecie o czym piszę 😉 Zakładam, że ona z dobry tydzień przed urlopem już nie spała, a my nie mogliśmy się go doczekać.

W jakimś internetowym poradniku przeczytałam wówczas, że na wczasy z dzieckiem warto wyjechać w środku nocy lub bladym świtem, gdy ono jeszcze śpi. Wtedy droga mija podobno szybciej, bo ruch nocą jest na drogach mniejszy i bez dodatkowych atrakcji. Przyznam, że my nigdy tego nie praktykowaliśmy, bo lubimy się wyspać i jadąc gdziekolwiek nie narzucamy sobie konkretnej godziny odjazdu czy postoju, wszystko dostosowujemy w trakcie do naszych potrzeb. Pakujemy się dzień wcześniej, rano wstajemy, jemy śniadanie i wyruszamy w drogę. Jak jesteśmy wyspani i jak dzieci są wyspane to rodzina funkcjonuje lepiej, nikt się nie denerwuje, że dopiero co był postój na siusiu a tu Maciuś znów potrzebuje się zatrzymać, nie wkurzamy się aż tak bardzo na korki i jedziemy uśmiechnięci i szczęśliwi do celu. W drodze zatrzymujemy się na obiad w jakimś zajeździe pod którym stoi dużo TIR-ów (jak kierowcy stoją to jest szansa, że smacznie i tanio zjesz), lody w McDonald’s i piknik kanapkowy, bo ja zawsze szykuję ekipie podróżną wałówkę: kanapki, wodę w butelce z dziubkiem, owoce, do tego suche przekąski, czyli jakieś chrupki kukurydziane, paluszki z sezamem albo własnoręcznie upieczone bajgle – klik! Dzieci do plecaków pakują natomiast swoje ulubione zabawki, którymi się później bawią w aucie, Lena zabiera ukochaną podusię, a Maciuś kocyk.

week2

Na miejscu już zawsze jest fajnie, a powroty dla odmiany planujemy zawsze po obiedzie. Wówczas ekipa po zwiedzaniu jest padnięta i nam w aucie śpi, chociaż mamy za sobą i takie wycieczki, że 5h jechali bez ani jednej drzemki.

Odkąd na świecie pojawił się Maciuś, sytuacja urlopowa trochę się zmieniła. Piszę tu o dłuższych wczasach, ale i z tym sobie radzimy. Na urlop wybieramy już nie pokój, a domek. O dziwo, często ceny domków w przeliczeniu na osobę wypadają korzystniej niż za pokój czy apartament dla dwójki. Mając do dyspozycji domek mamy też możliwość zabrania mamy, która pomoże przy ogarnianiu szkrabów i ułatwi wyrwanie się na romantyczną kolację we dwoje. Na wczasach dwójką dzieci i z mamą byliśmy np. w Ustroniu Morskim w domkach Sandra – klik! Wówczas w gratisie był z nami jeszcze pies. Psa mamy dużego ale łagodnego i lubiącego podróżować, co nie zmienia faktu, że postój robiliśmy wówczas co 1,5h i pamiętaliśmy o schłodzeniu kudłacza, nalaniu mu zimnej wody i krótkim wyspacerowaniu.

week5

weeka

weekaa

week6

Inną opcją, którą przerabialiśmy i także polecamy jest wynajęcie większego domku wraz z przyjaciółmi, którzy mają dzieci. Najlepiej jeszcze dzieci w podobnym wieku, które lubią się z Waszymi – wtedy to już w ogóle jest luksus. Opcja ta pozwala na wspólne przygotowywanie posiłków, tatusiowie i mamusie mają super towarzystwo, dzieciaki się praktycznie same ogarniają, a jak pójdą spać to wówczas jedna para zostaje w domku na posterunku a druga wybywa na kolację czy spacer jak za czasów narzeczeństwa 😉 Taki wyjazd odbyliśmy z Elą, Łukaszem, Julią i Alicją do domków Lido w Wiciu – klik! Wtedy to w ogóle był szał, bo z forum zjechało się tam 14 rodzin z dziećmi i praktycznie cały ośrodek był nasz, a że się wszystkie znałyśmy i lubiłyśmy to nie muszę chyba pisać, że się działo 😉

weekb

weekbbb

weekbbbb

weekbbbbb

alaW tym roku padła opcja wyjazdu do domków Ewa Prestige w Dąbkach – klik! i już odliczamy dni do urlopu. Domki te również mam z polecenia wielu mam z grupy na facebooku, a więcej o nich napiszę jak już wrócimy.
ewa2

Poza dłuższymi wyjazdami jesteśmy także aktywni w weekendy. Tak mogą zaczynać rodziny, które na dalsze podróże nie mają odwagi. Te dłuższe weekendy oczywiście bardziej sprzyjają dalszym wyprawom, ale i jednodniowy wyjazd nas mobilizuje i cieszy. Na jeden dzień warto wybrać miejscówkę z atrakcjami typu basen, ZOO, plac zabaw, czy dinozaury. Tak trafiliśmy m.in. do Parku Nauki i Rozrywki JURA w Krasiejowie – klik! To tam nasz syn zafascynował się dinozaurami i miłość ta bezapelacyjnie trwa do dziś, więc jeszcze planujemy tam wrócić.

week1

week3

Z 5-miesięcznym Maciusiem świętowaliśmy moje 30-ste urodziny w Karpaczu w Hotelu Gołębiewski.

week9

week99

week999

Jak dni do dyspozycji macie więcej to warto wyruszyć dalej w Polskę. Relację z naszego ostatniego pobytu w Kazimierzu Dolnym w Folwarku Walencja przeczytacie tutaj – klik!

w9a

wf1

w1

A jeśli chodzi o finanse, bo pewnie i te Wam przyjdą na myśl to polecam odkładać 10% na tzw. konto rozrywkowe. Jeśli czynicie to regularnie to z pewnością na krótszy lub dłuższy wyjazd Was będzie stać. Warto też dokonywać rezerwacji wcześniej, korzystać z promocji lub jeśli Wasza sytuacja zawodowa na to pozwala – z ofert last minute. Metodę odkładania do słoików dokładnie omawia T. Harv Eker na swoich szkoleniach i w książce „Bogaty albo biedny. Po prostu różni mentalnie.” – klik!  którą gorąco polecam przeczytać każdej zabieganej mamie i nie tylko.

To by chyba na ten moment było na tyle. Ciekawa jestem Waszych podróży. Na co zwracacie uwagę wybierając się na wyprawę z dziećmi i co wartego zobaczenia możecie nam polecić?



There are 4 comments

Add yours
  1. Mom on top

    O, widzisz, świetnie trafiłaś z tym wpisem, bo my właśnie za kilka dni pierwszy raz jedziemy nad morze z dzieckiem! U nas jest ten problem, że mamy dokładnie calutką Polskę do przejechania i jestem trochę przerażona 😉 Nocą nie możemy jechać, bo oboje z mężem bardzo się męczymy prowadząc auto, gdy jest ciemno, ale planujemy wyjechać nad ranem (na szczęście teraz najdłuższe dni nadchodzą i o czwartej już robi się jasno 🙂 ).

  2. Zwykła Matka

    Wakacje z dzieckiem to nie koszmar ani problem , to czysta przyjemność, zwłąszcza jak sobie uzmysłowimy, że czas i rodzaj zajęć musimy podzielić między nas dorosłych a dzieci! Piekne miejsca zaliczyliście 🙂 Moja córka była pierwszy raz na wakacjach mając ok 10 miesięcy i nie było to w żaden sposób uciązliwe 🙂 Poza ilością bagaży 🙂

  3. BeeMammy

    My jezdzimy chociaz dla mnie z dwojka kazdy wyjazd to jak wyprawa na marsa (zawsze sie boje ze czegos nie wezme i wczesniej planuje). W tym roku pierwszy raz samolotem i tym razem dopiero panikuje. Ale znam przypadki co 5 letnie dzieci autobusem nigdy nie jechaly a co dopiero na wakacje


Dodaj komentarz