SŁABO WYGLĄDAJĄCE SĄSIADKI + nasze treningowe foty

joga

Dziś wpis kontrowersyjny, niektórym się z pewnością nie spodoba, innych zachwyci, a będzie o motywacji. Często dopytujecie skąd ją biorę? Ostatecznie w sklepie nie kupuję 😉 I też mam dni, że zimno, deszcz, chlapa, ciapa, w końcu jesień i zima to nie są moje wymarzone pory roku na aktywność na świeżym powietrzu. Tylko, że po tej zimie będzie wiosna, a później już będziemy się rozbierać i zobaczymy, kto solidnie nad sylwetką pracował a kto wpierniczał batony.

Czas wyjaśnić tytuł wpisu. Słabo wyglądające sąsiadki potrafią mnie motywować jak nikt inny! Tak, wiem, wredne to bardzo, ale na mnie działa. Nikt tu przecież nigdy nie pisał, że jestem miła i słodka jak cukier puder w kostkach a motywują mnie metamorfozy na profilu Chodakowskiej 😉 Poza tym nawet wredna motywacja lepsza niż żadna. No więc dzisiaj miałam wredną. Wolno mi. Ujrzałam taką, co jak idzie to jej wszystko faluje a doopa jak w „Lejdis” żyje własnym życiem, ona jedynie minę jak mnie widzi ma nietęgą a młoda, zdrowa, żeby nie było. Na trening to nie pójdzie, lepiej mężowi aluzje na całe osiedle robić, a sąsiedzi wyjdą spokojnie poczytać na taras i mają „M jak miłość” na żywo 😀 Już Wam kiedyś o tym pisałam i tekst wciąż jest jednym z najchętniej czytanych na blogu, więc kto go jeszcze nie czytał to robi siup tutaj!
I tak jak mi się nie chciało biegać to normalnie pomyślałam, że co jak co, ale wolę by się za mną oglądano z innych powodów i aby łatwiej mnie było obejść niż przeskoczyć, jakaś taka kształtna wolę być, jędrna i przede wszystkim zdrowa, aktywna, dla siebie i dla dzieci, bo dzieci lubią mieć zdrową, uśmiechniętą, ładną i pewną siebie mamę. One wręcz wymagają od nas aktywności, a nam powinno zależeć by za kilka lat iść z nimi na jogging i trzymać tempo. Poszłam biegać. Ciemno już było, błoto, dziury, więc tylko 2,28km zrobiłam. Niby nic, ale zawsze więcej od tych, co na kanapie siedzą i zawsze szybciej od tych, co spacerują i na tyle dużo, by wzrósł poziom endorfin, czyli hormonów szczęścia i by zapragnąć jeszcze więcej.
biegPo powrocie dorzuciłam hula-hop na obie strony, bo talię warto mieć i dobrze, jak jest symetryczna, więc kręcimy tyle samo w prawo co w lewo, tak jak pisałam Wam tu – klik!
Potem jeszcze doszło 50 przysiadów i ponad 600 podskoków na skakance z dzieciakami. Lena z Maćkiem mają dzięki skakance sporo frajdy, więc w domu mamy trzy sztuki. Młoda opanowała podskoki, ale w przeciwnym kierunku, tzn. do tyłu 🙂 Maciek coś tam próbuje, kombinuje, omal szklanek ze stołu nie strącił, generalnie ciąga ją za sobą, ale ważne, że zainteresowanie sportem wykazuje 😉 Przy planku mała stwierdziła, że ma już włosy mokre i na dziś koniec treningu. Zrobiliśmy zatem rozciąganie, zdjęcia i pobiegli do kąpieli, a Wy podziwiajcie i piszcie, jak tam Wasza aktywność dziś? I co Was motywuje? Ciało samo się nie zrobi, a Andrzejki i Sylwester tuż, tuż 😉

Poniżej trochę spoconych, błyszczących, niewyraźnych, ale szczęśliwych nas. Grafika główna pochodzi ze strony:  babyonline.pl i promuje aktywność z dzieckiem. Praktykuję, polecam, a co z tym zrobisz to już Twoja sprawa. Życzę rozsądnych decyzji i zmykam bajki czytać. Na wszystko w życiu jest czas. Teraz jest czas na bajkę 🙂

w0

w1

w2

w3

w4



There are 3 comments

Add yours
  1. Sylwia

    Fajny wpis 🙂 mnie do pracy nad soba nie motywowały sąsiadki ani internetowe stronki. 7 lat temu wzielam sie do pracy nad sylwetka, stwierdziłam ze czas cos zrobic dla siebie. Pierwsza rzeczą było rzucenie palenia, kolejna zmiana nawyków żywieniowych, a następnie doszły ćwiczenia. Każda forma aktywności jest dobra 🙂 kiedyś grałam w siatkówkę, a potem pokochałam ćwiczenia w studio. Nigdy nie zwątpiłam w siebie i własne możliwości fizyczne. Dzis byłam na zajęciach typu body burn, potem wioslowalam ilonetr a na koniec zrobiłam kilka serii martwego ciagu z obciążeniem 50kg 😉 Mozna? Oczywiście ze tak! Dodam, ze pracuję na pełen etat i mam 14 miesięczna córeczkę. Nie ma wymówek!

  2. Magda

    dokładnie dziewczyny wszystko się da jak się chcę i każda z nas ma swoje życie lub rodzinę, dzieci, ja chcę być przykładem dla mojej córki, widzę jak mnie obserwuje, naśladuje- nie chcę żeby to robiła tylko w kwestii kupowania pomadki- ćwiczenia to zdrowie przede wszystkim, energia, radość i piękne ciało 🙂 razem ćwiczymy, razem tańczymy i chodzimy po górach- żyjemy i cieszymy się życiem! super wpis nie ma co marudzić tylko trzeba wziąć się do roboty 🙂


Odpowiedz na „MagdaAnuluj pisanie odpowiedzi