Od dwóch tygodni mamy nowy nawyk poranny, który dzieciom wszedł już w krew na tyle, że nie dają mi o nim zapomnieć. Mowa o soku: pomarańczowym lub pomarańczowo-grejpfrutowym, bo sam grejpfrut u Leny i Maćka nie przejdzie i kropka. Nie szalałam z wyciskarką i mamy taką najzwyklejszą, którą dostałam z Oriflame. Ważne, by trzymać ją na kuchennym blacie, wtedy użycie staje się czymś odruchowym. Podobnie mam z thermomixem 😉 Z uwagi na to, że moja wyciskarka nie jest już dostępna znalazłam bardzo podobną w sieci za 29,99zł, zdjęcie poniżej. Ważniejsze od wyciskarki jest natomiast właściwe umycie owoców. Dlaczego powinnaś to robić i czemu jest to takie ważne? Zapraszam do lektury!
Moja wyciskarka pomimo tego, że to kawałek plastiku naprawdę daje radę! Każda inna będzie pewnie jeszcze lepsza, ale żadna nie zagwarantuje Ci zdrowej porcji soku, jeśli przed przystąpieniem do pracy nie umyjesz owoców.
Jak się domyślasz, nasze cudne pomarańcze i grejpfruty nie rosną u babci na działce, są zabezpieczane do transportu, przechowywane w chłodniach i szpikowane wszechobecną chemią. Możesz iść na łatwiznę i w celu usunięcia wspomnianej chemii użyć drogiego płynu do dezynfekcji owoców, koszt ok. 20-30zł, więc równowartość ok. 4-6kg pomarańczy. Dzisiaj opowiem Ci, jak uzyskać ten sam efekt taniej i w 5-6 minut.
Sprawdziłam składy dostępnych na rynku płynów i większość z nich opiera się na kwasach: cytrynowy, jabłkowy, mleczny, które z powodzeniem radzą sobie z bakteriami (E.coli, Salmonella, Listeria), ale nie usuwają większości pestycydów. Dlaczego się tak dzieje? Otóż dlatego, że większość pestycydów dla wygody rolników ma oleisty skład. Stworzony jest po to, by nie rozpuszczały ich opady atmosferyczne. Pan rolnik nie będzie przecież wykonywał oprysków po każdym deszczu. To logiczne! W tym momencie pewnie pomyślisz o słynnych, oleistych jabłkach 🙂 Też tak miałam! I tu jesteśmy w błędzie, bo oleistych pestycydów nie zobaczycie gołym okiem, nie wyczujecie przy dotyku, gdyż nie są one w ogóle wyczuwalne na powierzchni warzyw czy owoców. Ten nalot na jabłkach to zwykle wosk.
Jak sobie zatem odczarować skład owoców i warzyw zanim wylądują w naszym brzuchu?
- Zamocz je na 2-3 minuty w wodzie o kwaśnym odczynie. Uzyskasz ją dodając pół szklanki octu (jabłkowego, zwykłego) na 1 litr wody. Zamiast octu możesz też dodać 2-3 łyżki kwasku cytrynowego. Kupując go w kilogramowym opakowaniu zapłacisz taniej – ok. 8zł/kg. Ten zabieg pozwala usunąć bakterie.
- Część druga to usunięcie pestycydów. Wyjmujemy owoce z wody o odczynie kwaśnym i wrzucamy do drugiej miski z odczynem alkaicznym. Aby taki uzyskać do 1 litra wody wrzuć 1 czubatą łyżkę soli kuchennej. Ponownie odczekaj 2-3 minuty.
- Po zakończeniu czynności dokładnie wymyj dłonie. Jeśli jesteś w ciąży zabieg wykonuj w rękawiczkach.
Cały proces mycia trwa 5-6 minut i kosztuje grosze, a Ty możesz przy okazji zwrócić uwagę na wodę. Gwarantuję, że będzie mętna lub żółtawa, a na jej powierzchni zauważysz tłustawy film. Wszystko uzależnione jest od tego, czym nasze owoce i warzywa zostały potraktowane.
Przyznaj, że zdrowie Twoje i Twoich najbliższych jest warte więcej niż 5 minut. Wyrób sobie nawyk mycia owoców tuż po przyniesieniu ich do domu! Umyte owoce i warzywa przechowuj w lodówce. Trzeba je zjadać szybciej niż te naszpikowane chemią, ale są też smaczniejsze.
Oczywiście, jeśli tylko masz możliwość kupuj owoce i warzywa z gospodarstw ekologicznych. Zieleninę i zioła polecam własnoręcznie siać w doniczkach na parapecie. Wtedy macie satysfakcję i gwarancję, że nie zwiędną Wam one po kilku dniach od przyniesienia z marketu.
Za piękne zdjęcia moich porannych soczków dziękuję Rafałowi – klik! Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i upowszechnianie dalej. Jeśli potrzebujesz własnych zdjęć – skontaktuj się z autorem.
Dzięki wielkie, twoja instrukcja mycia owoców bardzo mi pomoże. Wciąż czymś je szoruje-zazwyczaj płynem do naczyń i szczotką 😉
Rewelacyjne sposoby, ja nawet nie wiedziałam, że są płyny do mycia owoców. Ale ocet, to mój przyjaciel w sprzątaniu, także dopisze się do listy mycie owoców i zobaczymy czy się sprawdzi 😀
Choruję na taką wyciskarkę !
Owoce myję pod bieżącą wodą, nigdy nawet nie myślałam w ten sposób co Ty napisałaś
Kocham soki ja piję te zielone!!! Też uważam, że owoce trzeba myć od razu, przed włożeniem do lodówki, tylko zielone myje przed samym spożyciem.
Zajrzyj do mnie na stylowoizdrowo, na pewno znajdziesz coś dla siebie, mamy podobne sokowe potrzeby 😀
Polubione na fb, będę zaglądać 🙂
Świetna instrukcja, przyda się 😀
być może wypróbuję, bo o takiej metodzie mycia owoców nie miałam pojęcia. pozachwycałam się też trochę fotkami. piękne ujęcia, aż slinka cieknie, takie żywe i apetyczne te pomarańcze.