Z miłości do szarości

nanaf

Wczoraj zaliczyłam wpadkę na fanpage. Wrzuciłam zdjęcia Lenki wystrojonej na imprezę urodzinową do koleżanki Eleny. Problem w tym, że sukienka młodej była szara. To nie spodobało się jednej z Czytelniczek. Zaczęła się wymiana komentarzy w którą włączyło się kilka kolejnych mam. Szary okazał się kolorem ulubionym i znienawidzonym, więziennym, nudnym, nijakim a przy tym idealnym dla dzieci. Własnym zdaniem na temat szarego podzieliła się w dyskusji mama trójki, mama piątki i kobiety, które dzieci jeszcze nie posiadają. Tyle sprzecznych opinii dawno nie wygenerował żaden wpis, a co dopiero zdjęcie. Plus taki, że zasięgi mi dzięki temu bardzo wzrosły, więc nie ma tego złego..

Osobiście uwielbiam szarości. Mogłabym się nimi otaczać wciąż i wciąż. Fantastycznie czuję się z szarych wnętrzach. Mam szarą kuchnię, grafitowe zasłony i tapetę w salonie, szarą klatkę schodową i pokój młodszego. Szary dla mnie jest uniwersalny, cudnie łączy się z wieloma innymi kolorami i zawsze wygląda dobrze. Kocham i noszę go od zawsze, bez względu na modę. Lenka pokochała go nie tak dawno, ale kolekcja szarych kiecek, rajstop, czy tunik w jej szafie rośnie. Ładnie w nich wygląda, a i bawełna z której są uszyte super się sprawdza w przedszkolu, na podłodze, na hulajnodze czy w małpim gaju. Te szare ubranka Leny są niesamowicie miłe w dotyku, nie podrażniają jej delikatnej skóry, są bardzo wygodne, polskie, modne i podobne do tych, które wiszą w szafie mamy. Najczęściej kupujemy je tutaj i to nie bez przyczyny. Szwalnia pochodzi z mojego rodzinnego miasta, gwarantuje jakość i dobrą cenę, a robiąc w niej zakupy wspierasz polskiego przedsiębiorcę. Każda mama małej księżniczki wie, jakie to dla dziecka ważne, by być choć trochę do tej ukochanej mamy podobną. To dlatego nasze małe córeczki malują paznokcie, usta, zakładają nasze najwyższe szpilki i chcą nosić torebki. Cóż więc począć, gdy mama nie nosi pastelowych błękitów i róży? Pokochać szary! 😉

No i niby wiem, że o gustach się nie dyskutuje a uparcie i grzecznie tłumaczyłam jednej z Czytelniczek, że nic złego w ubieraniu dziecka na szaro nie ma, że są dzieci, które go uwielbiają a dla odmiany rzygają różem czy fioletem mimo, że szary akurat według niej nie jest kolorem odpowiednim dla dzieci. Ta natomiast oczekiwałaby od producenta by poszerzył ofertę o kolory. I oczywiście ma prawo! Być może nawet producent te prośby uwzględni. Ma też mnóstwo innych sklepów, gdzie paleta barw jest dużo bardziej szeroka o czym także nie zająknęłam się jej poinformować, bo czasem się w język zwyczajnie ugryźć nie umiem. Jedna z Was gotowa mi była wręczyć medal za cierpliwość w tej dyskusji, a ja osobiście już po kilku razach uderzania głową o mur stwierdziłam, że owa rozmowa nie prowadzi donikąd. Nie przekonam Czytelniczki do szarego tak samo jak ona nie przekona mnie, że błękit jest ładny. Dla mnie jest aseksualny, chłodny i serio mało komu w nim do twarzy. Poza tym od kiedy przeczytałam tutaj, że „kolor niebieski pasuje osobom tęższym” tym bardziej wiem, że to nie jest barwa dla mnie. Nigdy nie podobał mi się też podział na róż przypisywany dziewczynkom i błękit przypisywany chłopcom. Mojemu eM. cudnie w bladoróżowych koszulach czy polówkach. Zdaję sobie sprawę również z tego, że błękitna koszula to must have w wielu kobiecych szafach.

Ostatecznie spór kolorystyczny z klasą zamknęła Właścicielka szwalni oferując, że uszyje specjalnie dla nie przepadającej za szarym Czytelniczki sukienkę w ulubionym kolorze jej córki. To się nazywa wyjście z sytuacji! Dziękuję!

Ciekawa jestem Waszej opinii dotyczącej „robienia dzieci na szaro”, o ile którąkolwiek 5-latkę da się zmusić do założenia czegoś, co jej się nie podoba. Mojej Leny za nic w świecie nie zmuszę. Zakłada wyłącznie to, co jej się podoba i w czym się dobrze czuje. Jak coś ciągnie, drapie, podrażnia to idzie w odstawkę i młoda tego już nigdy więcej na siebie włożyć nie chce. A jak się noszą Wasze skarby?

P.S. W czasie, gdy Lena bawiła się wczoraj na urodzinach w tej swojej cudnej szarej sukience, ja byłam na zakupach. W reserved trafiłam na promocję -30% i kupiłam dwie spódnice. Jak słońce wyjdzie zza chmur to fotki zrobię i je Wam pokażę. Zgadnijcie w jakim kolorze? 😉

nanaf2



There are 8 comments

Add yours
  1. Bożena Jędral

    Dla dzieci poza kolorem liczy się wygoda: krój, materiał. Nie za obcisła, lekkie, niekrępujące ruchów dzianiny, dostosowujące się do ciała. Dresówka jest idealna na wyjścia, ale i na co dzień. Szary to idealny kolor, dla każdego.

    • Elwira

      Fakt, Bożena. Wygoda przede wszystkim, a jeśli można połączyć wygodę z prostą formą, dobrym gatunkowo materiałem i polską marką to ja tym bardziej mówię tej szarości TAK!

  2. sarakzb

    Ja też należę do fanek szarego!
    Myślę, że kilka hejtów spowodowała popularność tego koloru, zwłaszcza we wnętrzach. Sama jak pomalowałam ściany na jasny szary, to kilkakrotnie usłyszałam: no nie, wszyscy teraz maja szary.
    Ale co ja poradzę, że mi się podoba 🙂

  3. Magda

    Witam wszystkie „szare mamy” i te bardziej kolorowe 🙂
    Byłam na tych samych urodzinach,miałam przyjemność poznać Elwirę,niestety Lenki nie,natomiast miałam mozliwość zobaczyć sukieneczkę, o którą spór się toczy,a raczej kolor…i co ja na to…
    No więc,cudna proszę Mam, prosta (uwielbiam prostotę), jasna,milusia,przyjemna,dziewczęca…
    Szary lubię,ba! lubię też czarny! granat,zieleń lubię,i co ?Moje dziewczynki mają czarne sukieneczki w białe kropki ,zakładam im CZARNE rajstopki…pewnie posypia się gromy, bo gdzie czarny, przecież róż ,różowy jest symbolem dziewczęcości…bynajmniej.
    Jest mnóstwo pięknych kolorów, które mogą nosić nasze dzieci, ja chcę być robiona na szaro i wcale tego „czarno nie widzę ”
    pozdrawiam ,
    Magda

  4. Patrycja

    Zaglądam na stronę i buu.. brak ubrań w rozmiarze syna 🙁 ale przyłączam się – szary uwielbiam 😉 na sobie, na dziecku, na ścianach 😉 wszędzie 😉

  5. Iwona

    Uśmiałam się czytając o Twojej potyczce ad. „robienia dzieci na szaro”
    Ja kocham czarny, mojej córce też kupuję, albo szyję na zamówienie czarne spódnice. Mam z 5 par upolowanych czarnych gładkich rajstop takich grubszych, nie wspominając o czarnych bluzeczkach, sukienkach czy spodniach, podobnie z szarym czy granatem.
    Wg. mnie jeżeli dziecku w jakimś kolorze jest dobrze, pasuje mu, to czemu nie. Nie ma koloru zakazanego dla dziewczynek, dla chłopców to co innego (syna w różową bluzeczkę ja nie ubiorę, ale innym nie zabraniam)


Odpowiedz na „AnibarpiomarAnuluj pisanie odpowiedzi